Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Administracja prezydenta oświadczyła, że OWP „nie podjęła kroków na rzecz zbliżenia się do bezpośrednich i głębokich negocjacji z Izraelem; przeciwnie, jej kierownictwo piętnowało plan pokojowy USA, którego nawet jeszcze nie zobaczyło”. Decyzja wiąże się z apelem strony palestyńskiej do trybunału w Hadze, by zajął się śledztwem w sprawie działań wojennych Izraela i rozbudowy osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu. Amerykanie zagrozili także sędziom i prokuratorom, którzy braliby udział w ewentualnym postępowaniu.
To kolejny cios w Palestyńczyków, obok m.in. przeniesienia ambasady USA do Jerozolimy i wycofania z ONZ amerykańskich funduszy na rzecz palestyńskich uchodźców. Postulaty uznania Jerozolimy za stolicę Izraela i kwestia uchodźców są dla Izraela kluczowe, a akceptacja jego stanowiska przez Trumpa nie pozostawia Palestyńczykom pola do negocjacji. Mimo obietnic „prezentu” podobnego kalibru, na razie nie dostali nic. Husam Zomlot, szef reprezentacji OWP w Stanach, stwierdził, że USA spełniają żądania Izraela i tuszują jego wojenne zbrodnie. Z kolei rząd Izraela przyjął wieści z uznaniem.
Nie wiadomo, kiedy Trump przedstawi plan pokojowy, o którym mówi od początku swej kadencji. Na razie, w 25. rocznicę porozumień z Oslo, pokoju jak nie było, tak nie ma, a decyzje prezydenta oddalają jego perspektywę. ©