Trochę optymizmu

Piotr M. Kaczyński, ekspert do spraw europejskich: Właśnie teraz, w chwili kryzysu, tworzy się prawdziwa europejska przestrzeń publiczna, w której trwają dyskusje w ramach państw i społeczeństw oraz między społeczeństwami.

15.05.2012

Czyta się kilka minut

PATRYCJA BUKALSKA: Czy można wyciągnąć jakieś wnioski z tego, co się stało we Francji, a zwłaszcza w Grecji? Czy Europa skręca w lewo? Czy też może ludzie tracą zaufanie do polityków?

PIOTR M. KACZYŃSKI: Kryzys gospodarczy strefy euro prowadzi do zmian społecznych i politycznych. Można powiedzieć, że mamy już w Europie kryzys polityczny, kryzys zaufania. Najnowsze badania Eurobarometru pokazują, że 89 proc. Europejczyków – czyli niemal każdy – uważa, że jest rozdźwięk między tym, co politycy mówią i robią.

Ponadto Europejczycy uświadamiają dziś sobie, jak bardzo są od siebie zależni. Dotąd traktowali jak oczywistość pozytywne rozwiązania, które przyniosła Unia: swobodę podróżowania w ramach strefy Schengen, wspólny rynek, zalety wspólnej waluty euro itd. A teraz okazuje się nagle, jak bardzo jesteśmy od siebie zależni, i że ma to też negatywne skutki. Można powiedzieć, że właśnie teraz tworzy się prawdziwa europejska przestrzeń publiczna, gdzie trwa dyskusja w ramach państw i społeczeństw oraz między społeczeństwami. Jej tematem numer jeden jest oczywiście kryzys, mający swoje lokalne odcienie: np. gospodarcze w Hiszpanii czy Grecji, albo polityczne w Niemczech, gdzie trwa debata nad sensem pompowania dalszych pieniędzy w Południe.

Czy to nie sprzyjający moment dla ugrupowań ekstremistycznych? W Grecji do parlamentu dostała się partia określana jako neonazistowska, otrzymała 7 proc. głosów

Sytuacja w Grecji jest zupełnie inna niż gdziekolwiek indziej. W latach 2007-10 jej produkt krajowy brutto zmniejszył się o ponad 5 proc., gdy PKB Polski wzrósł o 12,5 proc. Grecy są rozczarowani całą klasą polityczną. Nie tylko z powodu tego, co politycy zrobili przez ostatnie trzy lata, ale w ogóle w ostatnich 30 latach. To klasa polityczna doprowadziła Grecję – korupcją i nieodpowiedzialnością – do tego stanu, w którym jest dziś. Podobna atmosfera panowała 20 lat temu we Włoszech, gdy po aferach korupcyjnych Berlusconi wymiótł całą wcześniejszą klasę polityczną.

Czy Europa skręca w lewo?

Powiedziałbym, że Europa wraca do starego nurtu, do sytuacji, gdy obok rządów konserwatywnych są też lewicowe. Tymczasem w ostatnich latach mieliśmy sytuację nadzwyczajną, gdy konserwatyści rządzili aż w 19 krajach Unii. Przy czym szczególnie ważne było to, że także we Francji i Niemczech u władzy byli politycy konserwatywni. Dziś to się zmienia i jest to bardziej naturalne. Trzy ostatnie zmiany rządów w Europie to zmiany na rządy socjaldemokratyczne – Słowacja, Rumunia i Francja. Wcześniej w duecie francusko-niemieckim nie było specjalnych różnic. Tymczasem w przeszłości najbardziej kreatywne duety mieliśmy wtedy, gdy we Francji u władzy był polityk jednego „koloru”, a w Niemczech innego. Na tym polegała fantastyczna współpraca między Kohlem a Mitterrandem w latach 80. Spodziewam się zbliżenia między Merkel i Hollande’em, to będzie nowy tandem, inny niż „Merkozy”, który miał tendencję do zamykania się na wszystkich innych. Teraz takie zamknięcie jest mniej prawdopodobne.

Czy skutkiem kryzysu może być też większa dynamika lokalnych społeczności? Mam na myśli takie zjawiska jak „kartoflana rewolucja” w Grecji, gdzie ludzie organizują się, by kupować żywność bezpośrednio od farmerów. Ciężkie czasy zmuszą nas do obywatelskiej aktywności?

Może tak być, ale jeśli chodzi akurat o Grecję, jestem sceptyczny. Takie rzeczy bardziej zadziałają w Hiszpanii, Włoszech, Irlandii czy Portugalii. W Grecji mamy raczej do czynienia z „bałkanizacją”: z jednej strony jest słabe państwo, z drugiej silne więzi lokalne. To dobrze, że rodzina i lokalna społeczność są mocne. Ale w sytuacjach kryzysowych prowadzi to do powstawania powiązań wręcz mafijnych. Widzieliśmy to w Albanii w latach 90. Jeśli te oddolne ruchy nie szanują państwa, to je osłabiają. Zresztą do pewnego stopnia Grecja zawsze taka była, widać to jak na dłoni np. przez pryzmat problemu ze ściąganiem podatków.

Czyli nie ma optymistycznego akcentu?

Teraz skupiamy się na problemach, ale np. w Niemczech mamy najniższe bezrobocie od 20 lat, polski PKB rośnie, Skandynawia rozwija się prawie tak szybko jak Polska. Kraje, które były w dołku, np. Portugalia czy Irlandia, mają szansę wyjść z niego w przyszłym roku, tak jak od dna odbiła się Łotwa. Mamy też w Europie optymistyczne historie.   


PIOTR M. KACZYŃSKI pracuje od 2007 r. w Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS) w Brukseli. Wcześniej był ekspertem Instytutu Spraw Publicznych w Warszawie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2012