Triesteńskie tropy

Italo Svevo, Umberto Saba, dzisiaj Claudio Magris i inni, jeszcze w Polsce nieznani - kupieckie miasto Triest nie może narzekać na brak wybitnych pisarzy. James Joyce spędził tu ponad dziesięć lat; za sprawą Joyce'a i Sveva adriatycki port stał się jedną z kuźni współczesnej prozy.

24.07.2005

Czyta się kilka minut

Do 1918 roku należący do monarchii habsburskiej i stanowiący jej okno na Śródziemnomorze, tygiel słowiańsko-włosko-germański, po II wojnie znalazł się tuż pod żelazną kurtyną. Triest to miasto, w którym - jak pisze Magris - “pojmujemy od razu, jak złożona jest kwestia kulturowej tożsamości, krzyżowania się kultur, narodowości, języków. Miasto żyjące w literaturze i literaturą, ponieważ literatura stanowi jedyną przestrzeń, w której możemy odnaleźć siebie samych i dowiedzieć się naprawdę, kim jesteśmy". Nic więc dziwnego, że “Zeszyty Literackie" poświęciły mu - jak wcześniej Pradze, Wenecji i Petersburgowi - zeszyt monograficzny.

Mamy już po polsku trzy powieści Ettore Schmitza (1861-1928), publikującego pod nazwiskiem Italo Svevo. “Zeszyty" drukują jedno z jego opowiadań oraz wygłoszony na rok przed śmiercią odczyt o triesteńskich latach Joyce’a. Joyce nie tylko udzielał lekcji angielskiego państwu Schmitz, ale i umiał docenić zignorowane przez krytykę pierwsze powieści Sveva, “Jedno życie" i “Starość", o czym przypomina fragment klasycznej biografii Joyce’a autorstwa Richarda Ellmanna. Możemy też przeczytać ogłoszony w 1925 r. entuzjastyczny szkic świetnego poety Eugenia Montalego “Dla Itala Sveva - w hołdzie", dający początek sławie Sveva w ojczyźnie.

Inny wybitny triesteńczyk, poeta Umberto Saba (1883-1957), który doczekał się u nas dwóch wyborów wierszy, obecny jest w tym numerze raczej marginalnie: jako jeden z bohaterów szkicu Francka Venaille “Triest. Svevo. Saba. Handel i pisanie" oraz fragmentem własnej prozy o triesteńskim getcie. Fragment ów stanowi część ułożonego przez redakcję przewodnika, literackiej wędrówki po Trieście i okolicach. Oglądamy podczas niej nie tylko miasto z jego kawiarniami, portem i Ogrodem Miejskim, ale i dwie położone opodal rezydencje. Pierwsza znalazła się w tytule jednego z największych dzieł XX-wiecznej poezji, “Elegii duinejskich", a pobyt Rilkego w Duino wspomina księżna Marie von Thurn und Taxis. Rezydencja druga to zamek Miramare, siedziba arcyksięcia Maksymiliana, nieszczęsnego cesarza Meksyku, przywołany piórem mieszkającego przez wiele lat w Trieście włoskiego prozaika Fulvia Tomizzy (1935-2002) i wspomniany też przez Malcolma Lowry’ego w “Pod wulkanem".

“Triesteńskie historie" z kolei to kolaż, w którym wracają rozmaite postacie z przeszłości. Zamordowany w Trieście teoretyk neoklasycyzmu Johann Joachim Winckelmann; Giovanni Giacomo Casanova, który w Trieście właśnie redagował notatki z pobytu w... Warszawie; Stendhal, który konał tutaj z nudy i zimna; austriacki ekspresjonista Egon Schiele, który śnił o Trieście uwięziony (zresztą na bardzo krótko) za rzekome uwiedzenie nieletniej... Wśród “Historii" znalazły się też dwa ważne eseje: Marcina Gmysa “Busoni-Mahler. Muzyczna podróż z Triestu do Wenecji" oraz Juliusza Kurkiewicza “Carlo Michelstaedter. Ornamentator ciemności".

Za sprawą Michelstaedtera, wywodzącego się z żydowskiej rodziny filozofa, malarza i poety, urodzonego w 1887 r. w niedalekiej od Triestu Gorycji i zmarłego tamże śmiercią samobójczą w wieku 23 lat, wracamy do najważniejszego dzisiaj naszego przewodnika po Trieście, Claudia Magrisa. Michelstaedter jest bowiem jednym z bohaterów powieści Magrisa “Inne morze". A Magris - przypomnijmy, autor “Mikrokosmosów", książki, w której centrum znajduje się Triest - powraca w “Zeszytach" kilkakrotnie: między innymi odczytem “Europa widziana z Triestu" i esejem o Svevie.

Na kartach kwartalnika pojawiają się też nazwiska w Polsce nieznane: Scipio Slataper (1888-1915), Gianni Stuparich (1891-1961), Roberto Bazlen (1902-1965), Pier Antonio Quarantotti Gambini (1910-1965). Szkic Konstantego Jeleńskiego o Leonor Fini, drukowany po raz pierwszy blisko dwadzieścia lat temu, przypomina o triesteńskich (przez matkę) korzeniach wybitnej malarki i o wpływie, jaki dzieciństwo spędzone w wielokulturowym mieście wywarło na jej osobowość i przyszłe dzieło.

***

Triest to temat przewodni tego numeru “Zeszytów", ale znaleźć w nim można wiele innych interesujących materiałów. Starczy wspomnieć pochodzącą z 1963 r., fascynującą wymianę listów między Zbigniewem Herbertem a Czesławem Miłoszem na temat wiersza “Studium przedmiotu", który Miłosz właśnie tłumaczył na angielski, rozmowę Marii Stauber z Ewą Kuryluk i szkic Julii Juryś o książce Kuryluk “Goldi" czy recenzje: Tomasa Venclovy z “Ocalonego w tłumaczeniu" Barańczaka i Ewy Bieńkowskiej z tomu korespondencji Błońskiego i Mrożka. A ponieważ to już 90. zeszyt kwartalnika, są też listy z życzeniami od współpracowników i przyjaciół.

Życzenia - do których zarówno autor niniejszego, jak i cały “Tygodnik" z serca się przyłączają - będą tym potrzebniejsze, że, jak się dowiadujemy z zamieszczonego w numerze komunikatu prasowego, od 1 kwietnia zmieniła się sytuacja prawno-ekonomiczna pisma. Wydawane dotychczas (od 1992 r.) przez spółkę Agora (wydawcę “Gazety Wyborczej"), przeszło na własność Fundacji Zeszytów Literackich i ma być odtąd jedynie wspierane finansowo przez Fundację Agory, prowadzącą działalność społeczną spółki.

Fundacja Zeszytów Literackich, której założycielem i prezesem jest redaktor naczelna “Zeszytów" Barbara Toruńczyk, powstała w 1991 r. i zajmowała się dotąd wydawaniem książek (Brodski, Herbert, Kott, Lutosławski, Michnik, ostatnio “Opowieści chasydów" Martina Bubera, “Droga do Sieny" Marka Zagańczyka i omawiany obok “Jan Nowak-Jeziorański. Głos wolnej Europy"). Samodzielność to dla “Zeszytów" żadna nowina. Prowadzenie emigracyjnego pisma w Paryżu lat 80. nie jest jednak tym samym, co wydawanie ambitnego kwartalnika w skomercjalizowanym świecie współczesnej Polski. Miejmy nadzieję, że Fundacja Agory wywiąże się z obietnic. Tak czy inaczej: życzymy “Zeszytom Literackim" następnych 90 numerów!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2005