To nie ten Henio

13.07.2003

Czyta się kilka minut

Felieton Czesława Miłosza „Jaki Henio?” („TP” nr 26/2003) nie był dla mnie zaskoczeniem, ponieważ Miłosz przed jego napisaniem porozumiewał się ze mną telefonicznie, jako z jednym z tych, co okoliczności druku Tuwimowskiego wiersza „Wiec” mogli - z racji wieku -pamiętać. Wyraziłem Mu wówczas moje ogromne zdziwienie supozycją, że ktoś mógł owego „jakiegoś henia” czy też „strasznego henia” z wiersza Tuwima kojarzyć z osobą Henryka Dembińskiego. Tuwim wprawdzie na sprawy polityczne patrzył po trosze okiem „zaświatowego” poety, ale nie tak dalece, by mieszać wykreowane przez siebie uosobienie wiecowej agresywności i chamstwa jakiegoś prymitywnego lumpa, wywiedzionego z własnej wyobraźni „mętnego henia” (imię zupełnie przypadkowe, równie dobrze mógł być Felek czy Franek) - z osobą wybitnego, młodego działacza wileńskiego „Odrodzenia”, Henryka Dembińskiego. Tuwim mógł w 1932 r., kiedy wiersz „Wiec” wydrukował, o Dembińskim jeszcze wcale nie słyszeć. W końcu 37-letni głośny poeta u szczytu sławy i powodzenia nie musiał interesować się zaczątkiem wileńskiego ruchu młodzieżowego, który dopiero w kilka lat potem, dzięki pierwszym publikacjom „Żagarystów” nabrał rozgłosu. Jeżeli natomiast cokolwiek o Dembińskim słyszał, na pewno nie mógł, nawet w najbardziej nieokiełznanej wyobraźni autora „Biblii Cygańskiej” zmienić się w postać „mętnego henia” z wiersza „Wiec”.

Dlaczego więc Miłosza tak znęciło owo paradoksalne i w moim przekonaniu mylące skojarzenie? W felietonie i rozmowie ze mną Miłosz powołał się na sugerujący powiązania „mętnego henia” z Dembińskim przypis w wydaniu „Wierszy wybranych” Tuwima w Bibliotece Narodowej. Sięgnąłem po ów tom, wydany przez Ossolineum w opracowaniu Michała Głowińskiego. Wzmiankowanego przypisu w nim nie znalazłem. Zadzwoniłem więc do Michała Głowińskiego, który mi wyjaśnił, że przypis taki faktycznie zamieścił w jednym jedynym, drugim wydaniu „Wierszy wybranych” Tuwima, po czym w następnych wydaniach przypis ów skreślił. Supozycja o rzekomym związku „mętnego henia” z Henrykiem Dembińskim pochodziła, okazuje się, od skrzętnego badacza, jakim był nieżyjący już autor bibliografii dzieł Tuwima, Janusz Stradecki. Była to jednak supozycja ustna, którą Głowiński w pierwszej chwili uznał za na tyle interesującą, że ją w przypisie odnotował, ale następnie, po gwałtownym proteście żyjącej jeszcze wtedy Zofii Dembińskiej, wdowy po Henryku, z kolejnych wydań wierszy Tuwima w „Bibliotece Narodowej” usunął. Sam Głowiński w rozmowie ze mną przyznał, że hipoteza Stradeckiego wydaje mu się dość dowolna i paradoksalna. Jestem tego samego zdania i - wbrew temu, co sugeruje Miłosz, że hipoteza o związku „mętnego henia” z Dembińskim jest „prawdopodobniejsza”, skłonny jestem uważać za nie tylko bardziej prawdopodobne, ale nieomal pewne, że Tuwim, pisząc wiersz „Wiec”, swojego „mętnego henia” wcale z Dembińskim nie kojarzył.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2003