To jest misja

Indywidualiści, sympatyzujący z prawicą. Obyczajowo liberalni. Społecznie zamknięci i konserwatywni. Do jakiej młodzieży przyjechał papież Franciszek?

24.07.2016

Czyta się kilka minut

Msza inaugurująca Festiwal Młodych „Polska Copacabana”, poprzedzający Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Płock, 5 lipca 2013 r. / Fot. Grzegorz Michałowski / PAP
Msza inaugurująca Festiwal Młodych „Polska Copacabana”, poprzedzający Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Płock, 5 lipca 2013 r. / Fot. Grzegorz Michałowski / PAP

Jak wierzycie? Takie pytanie zadałem piątce młodych ludzi.

Troje z nich deklarowało, że wybiera się na Światowe Dni Młodzieży. Wątpliwości związane z wiarą i ŚDM mieli Wiktoria i Karol.

Ona, licealistka z Jarosławia, zapytana, czym jest wiara, odpowiada bez namysłu: – To całkowite przekonanie, że tam na górze Ktoś istnieje i cię bezwarunkowo kocha. To pewność, że wszystko, o czym mowa w Piśmie Świętym, jest prawdą. To też ufność człowiekowi i Bogu.

– A ty jesteś pewna?

– Nie. Mam wiele wątpliwości i pytań, na które nie ma odpowiedzi. Ciężko te odpowiedzi znaleźć w Kościele. To też jest tak naprawdę strach, że tam nikogo nie ma, nie ma osoby, która cię słucha i się tobą opiekuje.

Karol właśnie zdał maturę w prestiżowym krakowskim liceum i dostał się na informatykę. Zdążył odpowiedzieć na pytania między wizytą na Przystanku Woodstock a wyjazdem ze znajomymi do Hiszpanii.

– Robiliśmy, co się dało, żeby akurat podczas Światowych Dni Młodzieży spadać z Krakowa – mówił. – Nie kupuję tej całej religijnej paplaniny, uduchowionych śpiewów i trzymania się za rączki. Będziemy się bawić na tripie po Europie. Przed skończeniem 18 lat chodziłem karnie do kościoła. Dziś rodzice nie mają już na mnie wpływu, więc niedziele są wolne.
Inaczej o wierze mówią Marcelina (licealistka z Ostrowca Świętokrzyskiego) oraz Liza i Przemek, studenci z Warszawy. Oni się wybierali na Dni do Krakowa.

Marcelina: – Boga przede wszystkim odkrywam w drugim człowieku.

Liza: – Wiara to nadzieja na lepsze jutro. Taki motorek, napędzający do codziennej pracy i stawania się lepszym.

Przemek: – Dzięki wierze nie czuję się zwykłym mięsem, które trochę lepiej wykształciło się od jakiejś żyrafy. Jestem dzieckiem Boga, a to zobowiązuje.

Co mówią liczby?

Dla Kościoła w Polsce duszpasterstwo dzieci i młodzieży od zawsze miało duże znaczenie. Na jedenastu neoprezbiterów wyświęconych dwa lata temu w diecezji radomskiej dziesięciu – zapytanych o duszpasterskie plany – odpowiedziało, że chce pracować z młodzieżą, ministrantami i oazą, a jeden, że chce zajmować się wspólnotą Przymierza Rodzin i scholą.

I co roku w całym kraju neoprezbiterzy odpowiadają podobnie: większość zapewnia, że najważniejsza jest formacja duszpasterska wiernych już w wieku szkolnym. Jak taka formacja wygląda? Zazwyczaj księża zapraszają młodych do religijnych wspólnot, w których spotykają się, analizują Pismo Święte, wyjeżdżają na wspólne wakacje itd. – Przekaz, jaki kierujemy do dzieciaków, jest zgodny z Katechizmem. Nie tylko interpretujemy Pismo Święte, staramy się też przemycić zasady wiary czy etyki – mówi ks. Piotr, wikariusz spod Kielc.

Z tym ostatnim Kościół ma jednak problem. Według badań przeprowadzonych w 2015 r. przez CBOS, z roku na rok spada nie tylko liczba młodych deklarujących przywiązanie do Kościoła, ale także tych, którzy zgadzają się z zasadami wiary. I tak, w ciągu ostatnich 17 lat odsetek przekonanych o tym, że „pierwszy kontakt seksualny młodzi ludzie powinni mieć dopiero po zawarciu małżeństwa”, zmniejszył się z 23 do 17 proc. Natomiast o 5 proc. więcej (obecnie 52 proc.) uważa obecnie, że „seks nie wymaga ani miłości, ani małżeństwa, nawet przelotny związek może dostarczyć przyjemnych i pięknych przeżyć”.

Prof. Mirosława Grabowska, dyrektorka CBOS, nie ma złudzeń: księża, którzy przez lata skupiali się głównie na sprawach obyczajowych, ponieśli porażkę. – Jeśli chodzi o etykę seksualną, to między nauczaniem Kościoła a poglądami młodzieży jest duża dysproporcja. Badania, które to dokumentują, są z grudnia 2013 r. Ale z roku na rok obserwujemy, że wzrasta wśród młodego pokolenia akceptacja dla współżycia przed ślubem, używania środków antykoncepcyjnych, jest wysoka aprobata dla metody in vitro. Przekaz Kościoła w tej kwestii nie trafia do młodych ludzi. Już nawet praktykujący katolicy pogodzili się z tym, że ludzie żyją w związkach niesakramentalnych. Warto natomiast podkreślić, że nie ma akceptacji dla aborcji – mówi prof. Grabowska.

Rok temu Główny Urząd Statystyczny spytał Polaków, którzy ukończyli 16. rok życia, o stosunek do wiary. 69 proc. respondentów uważa się za osoby wierzące, a 3,6 proc. za głęboko wierzące. „Codziennie lub prawie codziennie” modli się ok. 23 proc. Z kolei ponad 35 proc. respondentów w wieku 16-24 lata idzie do kościoła tylko przy okazji świąt albo rzadziej.

– Młodych wierzących jest coraz mniej. Czy coś nie działa? – pytam bp. Marka Solarczyka, biskupa pomocniczego diecezji warszawsko-praskiej, członka Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży, działającej przy Episkopacie.

– Nie chcę komentować badań sondażowych, ale 30 lat temu też nie mieliśmy do czynienia z masówką. Wiara jest jak sinusoida i należy ją rozpatrywać indywidualnie. Liczby i statystyki mówią nam niewiele – odpowiada biskup.

Oferta dla młodych

Wcześniej odpowiedzialność za wychowanie młodzieży spoczywała – prócz parafii – głównie na Ruchu Światło-Życie. Dziś, choć Oaza nadal cieszy się popularnością, podobnych wspólnot pojawia się coraz więcej.

W działającym przy Episkopacie Zespole ds. Nowej Ewangelizacji grup modlitewnych zrzesza się ponad 300. Tworzą je głównie młodzi w wieku 16-30 lat. Poza tymi największymi – jak wspomniany Ruch Światło-Życie czy Wspólnota Neokatechumenalna – powstają też ruchy mniej liczne, ale równie aktywne. Np. Wspólnota Sant’Egidio w Warszawie, która zajmuje się pomocą ubogim, bezdomnym i uchodźcom. Jej członkowie regularnie spotykają się z bezdomnymi na ulicach stolicy, raz do roku szykują Wigilię Ubogich, a w tym roku wraz z s. Małgorzatą Chmielewską po raz pierwszy zorganizowali Święto Ubogich. Coraz większą popularnością cieszą się też wspólnoty skupione wokół medytacji chrześcijańskiej – spotykające się regularnie, czasem nawet kilka razy w tygodniu, na wspólnej modlitwie.

Poza regularną i codzienną pracą duszpasterską, Kościół ma dla młodych ofertę wakacyjną. Jeszcze kilkanaście lat temu były to przede wszystkim wyjazdy grup parafialnych (jak ministranci), letnie oazy, Lednica wreszcie sylwestrowe Europejskie Spotkania Młodych, organizowane przez wspólnotę z Taizé w różnych miastach Europy (na kilkadziesiąt tysięcy uczestników z różnych krajów Polaków zwykle jest tam najwięcej).

Teraz niemal co tydzień odbywa się np. jakiś młodzieżowy festiwal religijny. Praktycznie każda wspólnota zakonna organizuje też swoje dni młodych. Imprezy trwają od kilku dni do tygodnia – przyjeżdża na nie nawet po kilka tysięcy osób.

Dżihad Jezusa

Schemat jest tu podobny. W ciągu dnia konferencje, świadectwa zaproszonych gości, msze, modlitwy i dyskusje. Wieczorem koncerty zespołów i muzyków chrześcijańskich.

Przykładowo, na Festiwalu Strefa Chwały w Starym Sączu co roku spotykają się ludzie z kościelnych środowisk twórczych: dziennikarze i artyści, najczęściej z całymi rodzinami. W tym roku po raz drugi uczestników imprezy odwiedził jałmużnik papieski, abp Konrad Krajewski. Z kolei odbywający się w Lubiążu Slot Art to festiwal, który – choć organizatorzy nie ukrywają, że chrześcijaństwo jest dla nich inspiracją – nie jest wydarzeniem stricte religijnym. Jego wizytówka to kilka scen muzycznych (duża, doświadczalna, folkowa, hip-hop, unplugged), a poza tym teatr, kino, warsztaty, dyskusje społeczne i religijne. Np. w tym roku na temat: „Dżihad Jezusa: Wezwanie dla Chrześcijan i Muzułmanów do wspólnego działania na rzecz sprawiedliwości i pokoju”.

Fenomenem ostatnich lat stają się też, organizowane na arenach sportowych, spotkania ewangelizacyjne. Organizująca je Odnowa w Duchu Świętym to najdynamiczniej rozwijający się ruch w polskim Kościele. Na te spotkania z charyzmatykami przychodzą tłumy. Do najbardziej znanych kaznodziejów zaliczają się dominikanie Adam Szustak i Tomasz Nowak oraz jezuita Remigiusz Recław. Ale są tu także duchowni spoza Polski – jak żyjący na co dzień z ubogimi w slumsach São Paolo w Brazylii ojcowie Enrique Porcu i Antonello Cadeddu albo ugandyjski kapłan John Baptist Rubara Bashobora.

Bp Grzegorz Ryś, odpowiedzialny w Episkopacie za wspólnoty nowej ewangelizacji, wyjaśnia w rozmowie z „Tygodnikiem”: – Przez lata katechizowania młodzieży zakładaliśmy, że ludzie mają osobiste doświadczenie z Bogiem, że to już w nich jest, jako fundament. Ale tu nie ma co zakładać. Musi nastąpić zwrot. Zmiana myślenia. Zamiast mówić o tym, co jest na dziesiątym planie, trzeba się skupić na istocie wiary. W tym sensie to jest misja.

Skręt w prawo

Zatem z jaką polską młodzieżą spotyka się w tych dniach papież?

Marcelina, Wiktoria, Liza, Przemek i Tomek są tu zgodni: nie damy wrzucić się do jednego worka.

Wiktoria: – Znam wiele osób, które angażują się społecznie, np. chodzą pomagać do domu dziecka, organizują zbiórki charytatywne, a świat jest dla nich otwartą przestrzenią, w której jest miejsce dla każdego, bez względu na narodowość, orientację, płeć. Ale obracam się też w kręgu osób, które według mnie patrzą na świat w bardzo ograniczony sposób: wszystko, co jest „inne” albo nowe, jest złe, a zło przecież trzeba tępić. Trudno mi powiedzieć, że więcej jest młodzieży otwartej na świat, a mniej tej zamkniętej, czy na odwrót. Pewne jest jedno: teraz częściej słyszę wśród młodych hasła „Polska dla Polaków” lub „wyp... z ciapatymi”.

– Identyfikacja prawicowa młodzieży jest bardzo wyraźna – twierdzi prof. Mirosława Grabowska z CBOS. – Należy jednak dodać, że młodzi częściej niż o skłonnościach ideowo-politycznych mówią, że tymi sprawami się nie interesują i trudno im siebie kategorycznie określić. Analiza poglądów społecznych nie daje odpowiedzi, czy bliżej im do patriotycznej prawicy, czy do egalitarno-etatystycznej lewicy – dodaje.

W badaniach sondażowych CBOS jako prawicowe swoje poglądy polityczne określiło 33 proc. ankietowanych młodych ludzi (w wieku od 18 do 24 lat). Jednak nie tylko o poglądy chodzi.

– Mam teorię, że większość moich rówieśników zamieniła bluzę z napisem „hooligans” na tę z nadrukiem „Wielka Polska”. Nie chodzi o jakieś nagłe zatroszczenie się o losy kraju, tylko o znalezienie nowego pretekstu do „ustawki”. Nie wiem, może to i dobrze? Czasem któryś z nich rzuci jakąś datą historyczną, może nagle pokochali historię? – zastanawia się Przemek. Jego zdaniem młodzież jest dziś przede wszystkim pogubiona i nie ma autorytetów.

Lizie natomiast marzy się Polska wielokulturowa. – Czasem żałuję, że nie ma u nas np. Brazylijczyków, którzy non stop tańczą, śpiewają i płynie od nich pozytywna energia. Wydaje mi się, że nam, polskiej młodzieży, przydałoby się trochę rozluźnienia i spojrzenia na wszystko z dystansem – mówi.

Zdaniem prof. Grabowskiej polska młodzież identyfikuje się z europejską. Już ponad 100 tysięcy studentów skorzystało np. z wymiany Erasmus, a szkoły średnie starają się o wymiany uczniów z europejskimi liceami. – Na poziomie deklaratywnym mamy młodzież bardzo proeuropejską, otwarte natomiast pozostaje pytanie, czy ten fakt wiąże się dla nich z jakimiś zobowiązaniami – zastanawia się dyrektorka CBOS.

Skupieni na sobie

Indywidualiści: to słowo prof. Grabowska i bp Solarczyk powtórzą wiele razy. Dla młodego pokolenia Polaków coraz bardziej liczy się to, co sami czują i jak się rozwijają.

– Papież przyjeżdża do młodzieży oddalającej się od Kościoła i od praktyk religijnych, do młodzieży oczekującej liberalizacji kościelnego nauczania w sferze obyczajowej. Do młodzieży zindywidualizowanej. Powiem to łagodnie: mało wrażliwej na kwestie społeczne, skupionej na sobie. To ludzie zaprzątnięci własnymi karierami: planowaniem swojego życia w perspektywie indywidualnej, co najwyżej rodzinnej. Problemów społecznych, takich jak bieda, uchodźcy, wykluczenie, nie widzą – mówi prof. Grabowska.

Z socjolożką zgadza się bp Solarczyk, który dodaje, że indywidualizm jest dziś promowany przez popkulturę. – Jednak ten indywidualizm też się w pewnym momencie kończy, choćby wtedy, gdy młodzi ludzie podejmują decyzję o założeniu rodziny – mówi hierarcha.

Tymczasem papież Franciszek od początku swego pontyfikatu próbuje przekonać wiernych – nie tylko młodych – że w chrześcijaństwie duże znaczenie ma społeczna wrażliwość, wsparcie wykluczonych, otwarcie się na imigrantów. Papież staje więc w Polsce przed wyzwaniem.

– Identyfikacja prawicowa młodego pokolenia spotka się z lewicowym słownikiem Franciszka. Pozostaje pytanie, czy on przyjedzie tu z wyrazistym przekazem społecznym. Jeszcze nie wiemy, jak rozłoży akcenty. Ale gdyby położył mocny nacisk na sprawy społeczne, to może się okazać, że zostanie przyjęty z rezerwą – uważa prof. Grabowska. ©℗

Współpraca Piotr Żyłka

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2016