Tchnięcie ducha

Szymański i Trakl. Wychowanek pitagorejskiej tradycji w mariażu z ekspresjonistą, mistrz paradoksu biorący muzykę przeszłości w cudzysłów - i wiersze ewokujące duszną atmosferę sennych mar.

07.11.2004

Czyta się kilka minut

Jak rozumieć potrzebę muzycznego kontemplowania chwili (w pieśni do słów “Im Herbst" Trakla) przez kompozytora, który deklarował dotąd zainteresowanie żonglerką muzycznymi strukturami? Jak w wyobraźni twórcy opowiadającego się za dźwiękową “surkonwencjonalną" łamigłówką mógł w ogóle powstać pomysł sięgnięcia po wiersze austriackiego poety, który na początku minionego stulecia tak mocno odczuwał melancholię istnienia, że postanowił zgasić trawiący go płomień (Trakl zmarł śmiercią samobójczą w wieku ledwie 27 lat, w szpitalu wojskowym w Krakowie)? Duch tchnie, kędy chce - to jedyna odpowiedź.

***

Kulminacją recitalu był najbardziej wysublimowany muzyczny ekspresjonizm, jaki można sobie wyobrazić: “Der Abschied" Gustawa Mahlera (z cyklu “Das Lied von der Erde"), które w aurze napiętego skupienia w warszawskiej Filharmonii Narodowej wyśpiewała Jadwiga Rappé - wybitna artystka, od wielu lat hipnotyzująca publiczność głębokim altem i potęgą artystycznej osobowości. Dziś walory jej aksamitnego głosu nieco już przyblakły; została osobowość - może nawet jeszcze bardziej dojrzała...

Śpiewaczce akompaniował niemiecki kameralista Hartmut Höll, pod którego palcami fortepianowe pasaże przemieniają się w sugestywne, muzyczne figury. Oprócz Mahlera i Szymańskiego były też urocze “Kocie kołysanki" Igora Stawińskiego, “Pieśni cygańskie" Johannesa Brahmsa i schyłkowa muzyczna narracja w pieśniach Dymitra Szostakowicza do wierszy Cwietajewej. Najbardziej jednak intrygowała korespondencja twórczych zderzeń na linii: chińskie aforyzmy / ekspresjonizm Mahlera, poezja Trakla / muzyczny styl Pawła Szymańskiego.

“Pożegnanie" Mahlera zachwyca od prawie stu lat, Szymański swymi pieśniami... zaskoczył i zachwycił równocześnie. Subtelnością liryzmu, jakiego nie powstydziłby się sam Schubert, i genialnym w swej dyskrecji współdziałaniem akompaniamentu, głosu i tekstu. W tej umuzycznionej poezji Trakla dominowała subtelność. Tak jak Mahler dopełnił słowne aforyzmy wyrazistą emocją, tak Szymański uskrzydlił przejmujące, gęste metafory ekspresjonisty. Dosycenie (przerysowanie) tej poezji za pomocą muzyki pewnie by ją zniszczyło, dźwiękowe wydelikacenie natomiast dokonało uwznioślenia.

Pieśni Szymańskiego są wiotkie i proste, przypominają trochę oglądany w świetle liść: linie ich konstrukcji są wyraźnie zarysowane, lecz nie konstrukcja jest w nich najważniejsza. Ważniejszy jest kształt całości, faktura, koloryt. Każda z trzech pieśni (“Ein Traum", “Einer Vorübergehenden", “Im Herbst") jest inna. “Sen", a właściwie męczące, lękowe mary spowijają kapiące arpeggia akompaniamentu, “Przechodzącą" (“Ujrzałem kiedyś, ot tak w przejściu / Twarz pełną cierpień i nieszczęścia") ubrał kompozytor w przestrzennie rozrzucone punkty, układające się w mgiełkę-mozaikę, ostatnia zaś pieśń - “Jesień" - jest już tylko muśnięciem, rozpływa się w ciszy.

***

Paweł Szymański igrał dotąd najchętniej z konwencjami baroku, zdarzało mu się z wyjątkową wnikliwością prześwietlać symetrie klasycyzmu. Tym razem zawędrował w przestrzenie wczesnego romantyzmu. Liryczność i wyrafinowana prostota pieśni sugerują fascynację estetyką Schuberta i Chopina. Ale tylko estetyką - cała reszta jest już jego własna. Lecz czy komponując pieśni mistrz postmodernistycznego obcowania z muzyką przeszłości mógł sięgnąć do innej tradycji?

DYMITR SZOSTAKOWICZ “SZEŚĆ PIEŚNI DO SŁÓW MARINY CWIETAJEWEJ" op. 143, PAWEŁ SZYMAŃSKI “DREI LIEDER NACH TRAKL", JOHANNES BRAHMS “PIEŚNI CYGAŃSKIE" op. 112, IGOR STRAWIŃSKI “KOCIE KOŁYSANKI", GUSTAV MAHLER “DER ABSCHIED". Jadwiga Rappé (mezzosopran), Hartmut Höll (fortepian), Sala Koncertowa Filharmonii Narodowej w Warszawie, 19 października 2004.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2004