Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Organizacje religijne i antyaborcyjne w USA i Kanadzie protestują przeciwko wykorzystywaniu linii komórkowych z abortowanych płodów przy opracowywaniu szczepionki przeciwko COVID-19, co miałoby prowadzić do dylematów moralnych.
Linie komórkowe to populacje komórek, również ludzkich, wyizolowane z organizmu i namnażane w kontrolowanych warunkach. Niektóre mają dziesiątki lat. Komórki takie wykorzystuje się jako „laboratoria”, w których wytwarza się m.in. składniki szczepionek. W tym przypadku kontrowersje budzi zwłaszcza linia HEK-293: komórki nerki pobrane w 1972 r. z abortowanego płodu i powszechnie wykorzystywane od tego czasu przez biotechnologów – w tym kilka zespołów pracujących nad szczepionką przeciw COVID-19.
Papieska Akademia Życia wypowiedziała się na ten temat oficjalnie w 2005 i 2017 r., stwierdzając, że wykorzystywane dziś linie są „bardzo odległe od pierwotnych aborcji”, co oznacza, że nie występuje już „więź moralna” charakteryzująca działanie negatywne moralnie. W zaleceniu dla wiernych padają następujące słowa: „Uważamy, że wszystkie zalecane klinicznie szczepionki mogą być przyjmowane z czystym sumieniem, a ich stosowanie nie oznacza jakiegokolwiek współudziału w aborcji na życzenie”. ©℗