Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Do serii „Epitafiów”, „Moskalików” i „Rupieci...” duetu Szczęsna/Bikont dołączył kolejny tom limeryczno-aforyczny, tym razem autorstwa Michała Rusinka. Same świństwa, rzecz jasna. Znajdziemy tu lubieżne podteksty i seksualne fiksacje; jawne erotyczne aluzje, dewiacje i parafilie... – wszystko (jakoby) zgodnie z XVIII-wieczną recepturą gatunku. Michał Rusinek ubiera frywolną anegdotę w kształt pięciowersowej rymowanki, nie pozwala odpocząć swojej chorej wyobraźni, dając dowody gorszącego zepsucia, a do niechlubnego procederu wciąga nawet rodzinę – tom opatrzony jest rysunkami Joanny Rusinek, rodzonej siostry gorszyciela.
Winowajca rymuje od lat, bez cienia skruchy. Świntuszy wierszem kompulsywnie, w przeciągu i na drągu. A zatem – apeluję! – biegnijmy do księgarń, wykupmy czym prędzej cały nakład, aby obsceniczne „Limeryki i inne wariacje” Rusinka nie trafiły w ręce szkolnej dziatwy.
Michał Rusinek „Limeryki i inne wariacje”, ilustracje Joanna Rusinek i Sebastian Kudas, Agora, Warszawa 2014