Spojrzenie

Podeszłam wieczorem do okna, spojrzałam w majowe niebo i nagle z bolesną ostrością przypomniało mi się to, o czym ostatnio sporo słuchałam i czytałam.

27.05.2008

Czyta się kilka minut

Że Wszechświat z rosnącym przyspieszeniem rozszerza się i umyka poza obszar poznania jakiegokolwiek Obserwatora. Że za parę milionów lat, jak również za parę godzin będzie to jakiś inny wszechświat.

A czy nie masz przypadkiem innych zmartwień? - spytałaby mnie moja Babcia, która była pragmatyczna i lubiła sprowadzać mnie na ziemię.

Oj, mam Babciu, niestety inne też mam...

Żal

Nasi najbliżsi przyjaciele właśnie wrócili z Chin, gdzie byli na konferencji naukowej i przy okazji obejrzeli różne atrakcje. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że odbywało się to w prowincji Syczuan, a już w dwa dni po powrocie do Polski zaczęły się ukazywać pierwsze doniesienia o tragicznym trzęsieniu ziemi.

Oglądamy teraz zdjęcia stamtąd i nie wiemy, czy to, co na nich jest, jeszcze istnieje, czy też zmieniło się w bezkształtny chaos. Mówimy przyciszonymi głosami jak w domu, w którym zdarzyło się nieszczęście. I tylko ten ogromny, bezbrzeżny żal, w którym jest wszystko - ludzie, zwierzęta, ptaki, drobne lepianki i wielkie dzieła sztuki, drzewa, liście - wszystko splątane, wszystko równie nietrwałe...

Tego bezbrzeżnego żalu jest coraz więcej w naszym coraz szybciej zmieniającym się świecie.

Milczenie

Chwilami mam wrażenie, że w jakiejś mierze wszyscy ponosimy winę. Można już zrobić sporą mapkę miejscowości, w których ostatnio zostało pobite, zmasakrowane, trwale okaleczone lub zabite przez najbliższych - dziecko, które jeszcze nie nauczyło się mówić. Nikt nie złożył w tej sprawie doniesienia i nie zadzwonił na policję. Milczeli dziadkowie, bliżsi i dalsi krewni, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi, lokatorzy, którzy wszystko słyszeli przez ścianę, ale woleli się nie wtrącać. Nie poświęcono temu żadnej większej publicznej debaty. Nie stało się to tematem cotygodniowych kazań i otwartych spotkań w kościołach. Nie zwołano żadnej Konferencji Episkopatu i nie powstał żaden list pasterski. Nikt nie uderzył w dzwon.

Tak, chwilami mi się zdaje, że wszyscy jesteśmy w stanie grzechu ciężkiego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2008