Sny pisarzy i sprawa polska

1.

25.09.2007

Czyta się kilka minut

O czym śnią warszawscy literaci, polskiego słowa mistrze? W sam środek tego ekscytującego problemu wprowadzają rozmowy: Joanny Lichockiej z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem ("Jarosław Kaczyński ugryzł żubra", "Plus-Minus" z 25-26 sierpnia) i Markiem Nowakowskim ("Trzeba mówić, bo zakrzyczą", "Plus-Minus" z 8-9 września). Pierwsza z tych rozmów doczekała się już licznych komentarzy (osobne felietony poświęcili jej Jerzy Pilch w "Dzienniku" i Janusz Anderman w "Gazecie Wyborczej"), druga zasługuje na równie uważną lekturę.

2.

Rymkiewiczowi śni się dzisiejsza Polska, zasobniejsza, spokojniejsza, bezpieczniejsza i szczęśliwsza od kraju, w którym żyli Polacy w zeszłym wieku. I śni mu się lud polski, szczęśliwy i wesoły jak nigdy. Śni mu się także mąż wielki, na miarę Marszałka, rządzący naszym państwem; mówi o nim poeta z powagą i uwielbieniem: "Wszystko, co robi Jarosław Kaczyński, jest dobre dla Polski. Podkreślam - wszystko. To zdanie obejmuje także jego błędy, jego pomyłki, jego niepowodzenia, jego nieudane przedsięwzięcia."

Przede wszystkim jednak widzi Rymkiewicz w swym śnie alegoryczny obraz Polski- -białowieskiego żubra, budzonego ze snu przez opatrznościowego męża. Mówi autor "Wieszania": "Otóż ten wielki białowieski żubr spał sobie słodko (lub spał dręczony okropnymi snami) gdzieś na polanie w głębi puszczy i sen jego, podobny śmierci, mógłby trwać jeszcze wiele lat - gdyby Jarosław Kaczyński nagle nie ugryzł go w dupę. Żubr, ugryziony przez pana premiera, podniósł głowę, potrząsnął rogami, ryknął i popędził. Dokąd, tego nikt nie wie. Ale galopuje, pędzi ku swoim nieznanym, dzikim przeznaczeniom". Wielki to obraz, godny Nobla (a jeśli nie Nobla, to przynajmniej nagrody Mackiewicza).

3.

Sny Nowakowskiego nie są aż tak głębinne - ale i jemu śni się walka o Polskę. Bo oto (jak ostrzega pisarz, twórczo nawiązując do programu rządzącej partii) na naszych oczach "zarysowały się wyraźnie dwie Polski i od tego, która z nich wygra, zależy, w jakim kraju będziemy żyli".

Jak łatwo zgadnąć, Nowakowski brzydzi się Polską małą i brudną; jest po stronie sił jasności, po stronie tych, którzy budują IV RP. Ta nowa, wielka Polska przypomina mu czasy pierwszej Solidarności. I widzi pisarz, jak z ciemności "wynurzają się wartościowi ludzie, pokazują się ładne twarze". (Domyślam się, że są to twarze Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobry.)

4.

Dyskutowanie z czyimiś snami nie ma zbyt wiele sensu. Dla porządku pozwolę sobie zauważyć, że istnieje dość zasadnicza sprzeczność między sielankowym obrazem Polski szczęśliwej i groteskowym obrazem Polski jako pogryzionego żubra, pędzącego w nieznane. Tyle o snach pierwszego literata. Dodam także, iż w moim odczuciu pierwsza "Solidarność" była rewolucją nadziei, a IV RP - rewolucją frustracji i nienawiści. Tyle o snach literata drugiego.

5.

Rymkiewicz i Nowakowski bardzo dobrze mówią o aktualnej władzy i bardzo źle - o aktualnej opozycji. W ten sposób odnawiają dobrze znaną poetykę politycznego panegiryku. Rzecz jasna, oni sami powiedzą, że chwalą nie władzę, lecz czyste dobro i że atakują nie opozycję, lecz brudne zło. Autorzy panegiryków zawsze tak mówili.

Nic nie mam przeciw współczesnym panegirystom. Co najwyżej: zwracam uwagę na to, że chwalenie władzy dzisiaj usprawiedliwia jej chwalenie wczorajsze czy przedwczorajsze, pokazując skłonność do schlebiania możnym tego świata jako stały rys środowiska literatów. Nie wiem, czy Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi i Markowi Nowakowskiemu właśnie o to chodziło.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2007