Sentencje Ojców

Rabban Gamaliel, syn Jehudy ha-Nasi, mawiał: Nauka Tory połączona z grzecznością i dobrym zachowaniem się wobec ludzi to piękna rzecz. Obydwie bowiem przyczyniają się do zaniechania grzechów. Każda nauka, nie powiązana z pracą, jest próżna i powoduje grzech. Ci wszyscy, którzy zajmują się pracą dla wspólnoty, winni pracować w imię miłości do Boga. Wtedy zasługi ich przodków będą ich wspierać, a ich cnoty po wieki się ostaną. Wy zaś dostaniecie nagrodę tak, jakbyście to (sami) uczynili. (rozdział 2, sentencja 2)

20.12.2011

Czyta się kilka minut

Kolejne pouczenia Ojców wyznaczają przestrzeń do nauki Tory. Powtarza się kilka przekonań: nauka niepowiązana z pracą prowadzi do grzechu, "nie odłączaj się od ogółu", służ swej wspólnocie, nie działaj tylko na swoją korzyść, bądź grzeczny i zachowuj się pięknie wobec ludzi, nie sądź bliźniego swego, póki nie wstawisz się w jego położenie.

Nauczyciele wskazują na dwa ważne fakty. Po pierwsze, jesteśmy zanurzeni w społecznym otoczeniu i za nie ponosimy odpowiedzialność. To jest taki zwykły i codzienny sprawdzian Tory w człowieku. Jest ona przedmiotem studiów, ale też życiem pośród sobie podobnych osób związanych węzłem wybrania i nakazem badania zapisanej w księgach woli Boga.

Po drugie, praca jest czymś nie tylko obecnym w naszym życiu, ale również dobrem, z którego płynie poczucie własnej wartości. Talmud wszak naucza, że ojciec jest zobowiązany nauczyć syna Tory, jak i zawodu. Więcej, byli tacy rabini i religijni mistrzowie, którzy twierdzili, że nie wolno nie pracować, albo co gorsza dla studiów nad Pismem zrezygnować z wykonywania swego zawodu. Majmonides, największy z największych żydowskich filozofów, pisał: "Ktokolwiek myśli, że studia nad Torą powinny być wsparte dobroczynnością i zwalniają z zarobkowania, bezcześci Imię Boga, zawstydza Torę, zaciemnia światło wiedzy, krzywdzi człowieka i uszczupla życie. Nie wolno ze studiów nad Torą zyskiwać finansowych korzyści na tej ziemi". Mojżesz Majmonides, pisząc eleganckim, prostym, praktycznym językiem, wiedział, co ma na myśli. Sam zajmował się medycyną i handlem. Nie korzystał ze środków otrzymywanych od wspólnoty. Dzisiaj mało który rabin przestrzega pouczeń nauczyciela, ale przez to nie tracą swej siły. Znajomość Tory nie może służyć władzy, pieniądzom, a tylko sztuce mądrego życia. Problem ma długą historię. Rabi Szimon znany z Talmudu pytał: "Jeśli ktoś orze, sadzi, zbiera plon, to co stanie się z Torą?". Odpowiadał: "Trzeba się w pełni oddać studiom, a sprawy materialne i codzienne pozostawić panu Bogu". Talmud nie rozstrzyga tej kwestii, ale znajdziemy tam zalecenie ostrożności i rozwagi: "Wielu próbowało czynić tak, jak rabin Szimon, ale nic z tego nie wyszło". Pozostaje nakaz pracy. Wyjątkiem jest plemię Lewitów. Oni zostali oddzieleni od reszty. Nie służyli w wojsku. Nie otrzymali żadnego wieczystego dziedzictwa na ziemi Izraela. Nie pracowali dla własnego dobra. Tylko im należy się wsparcie wspólnoty.

Zalecenie pracy pozostaje w tradycji: nie wolno na innych przerzucać kosztów studiów religijnych. To nie jest fair. Wiemy, że część chasydów w Izraelu nieco nadużywa swojej religijności, oczekując, że to świeccy będą ich do pewnego stopnia utrzymywali. "Czarni", jak o nich mówią (czarni, bo na czarno odziani ortodoksi), powiadają zresztą o swoich braciach płacących na utrzymanie szkół religijnych i stypendia dla wiecznych studentów: "osły pana Boga". Na nich się wożą, z ich pieniędzy korzystają, choć sami chasydzi na ogół żyją przy tym nadzwyczaj skromnie.

Judaizm oczekuje od swoich wiernych tego, że będą osobami praktycznymi, że będą dbali o siebie i swoich bliskich, a lenistwo, marnowanie czasu uchodzą za oczywiste zło. Można to samo powiedzieć innymi słowami: Tora nie jest gdzieś w niebie, oddalona od ludzkiego świata. Ona jest tutaj, dostępna ludzkiemu umysłowi. Ona jest tutaj przez to, jak się żyje i zmienia stosunki między ludźmi. Jest nauką praktyczną, etyczną w pierwszym rzędzie, a rzadziej, jeśli w ogóle, zajmuje się kwestiami metafizycznymi.

Kiedy na początku wieku niemiecki socjolog Werner Sombrat dowodził, że to właśnie Żydzi, a nie protestanci stworzyli kapitalizm, wskazywał właśnie na te cechy żydowskiego ducha: wyszkolony na studiach nad Torą i Talmudem analityczny umysł, szacunek dla pracy, energii życiowej, wewnętrzną dyscyplinę, wstrzemięźliwość i zdecydowaną niechęć do marnowania czasu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2011