Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przyznaję, że katastroficzne scenariusze dotyczące naszego zadłużenia są wyssane z palca, gdyż zanim się zdążą zrealizować, politycy wyrzucą próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych. Nie należy się też obawiać, że w efekcie podczas kolejnych kampanii wyborczych wydadzą miliardy na zakup świeżej kiełbasy wyborczej i tym samym doprowadzą do przekroczenia kolejnego (tym razem zapisanego w konstytucji) progu oszczędnościowego 60 proc. Groziłoby to obniżką zarobków budżetówki i świadczeń emerytów i w ogóle wszystkich rządowych wydatków. Do niczego takiego jednak nie dojdzie, bo w końcu konstytucję też można zmienić, co nasza klasa polityczna w razie potrzeby uczyni, by uniknąć politycznej destabilizacji i wiążącej się z tym utraty diet poselskich.
Pragnę także podkreślić, że nie powinniśmy się obawiać naśladowania krajów znacznie od nas bogatszych i zarazem bardziej zadłużonych, jak USA, Włochy czy Japonia. Tam to ludzie sobie pożyją! A przecież zaciągnięty dług nie my będziemy spłacać, tylko nasze dzieci, i nie ma powodu, by się tym przejmować, bo nie będzie nas już wówczas na świecie.