Rzymskie wakacje
Rzymskie wakacje
Czasy, w których rodzice musieli wybierać, czy zwiedzamy wszyscy Muzea Watykańskie, czy raczej Forum Romanum, bo na obie atrakcje nie było nas stać. Prawdę mówiąc, na jedną też nie za bardzo. Czasy, w których dziadek kupił nam w Wiedniu jedne lody cytrynowe na spółę, bo dwie kulki kosztowały tyle, co nasza dzienna stawka żywieniowa. Lizanie Zachodu przez szybę, bagażnik naszego poloneza pełen mielonki w puszce i zupek chińskich, zakupy w tanim sklepie As w San Benedetto del Tronto i grupy Czechów zaopatrzonych w „kalkulaczki”, na których ciągle przeliczali kursy walut, a to wyjmując z koszyka wino w pięciolitrowych baniakach, a to je tam wkładając, w zależności od wyniku.
Myślałam o tych wyprawach do lepszego świata, gdy kilka dni temu znalazłam się w Rzymie z przyjaciółką, która była tam po raz pierwszy. Minęło ponad 20 lat od owych pamiętnych wyjazdów zielonym poldkiem, z...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
Kup książkę
Podobne teksty
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
No, jakże to tak?