Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Raport o stanie wiary" to słynna rozmowa z kardynałem prefektem Kongregacji Nauki Wiary Josephem Ratzingerem. Rozmówcą był włoski intelektualista-dziennikarz Vittorio Messori. Książka ukazała się w 1985 r., kiedy odbył się Synod Biskupów zwołany w 20. rocznicę Soboru Watykańskiego II.
Konfrontacja aktualnej rzeczywistości Kościoła z nauczaniem Soboru (to jest treścią rozmowy) była wydarzeniem. Co więcej: książkę wznowiono 20 lat później (w 2005 r.), jako "dzieło dziś już klasyczne, lecz wciąż paląco aktualne, stanowiące niezbędny punkt odniesienia do zrozumienia chrześcijaństwa dziś i w przyszłości".
Teraz mamy nasz polski "Raport o stanie wiary". Wydawnictwo Encyklopedyczne w Radomiu wydało "Raport o stanie wiary w Polsce" - rozmowę dwóch intelektualistów-dziennikarzy, Grzegorza Górnego i Tomasza P. Terlikowskiego, z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefem Michalikiem. Czy zostanie wznowiona za 20 lat, jak raport Ratzingera? Chociaż w naszym raporcie mamy powklejane tabelki ze statystykami obrazującymi stan religijności, to jednak jest to nie tyle raport, co opowieść o kapłańskim i biskupim itinerarium dostojnego Rozmówcy.
Ale nie chcę się czepiać. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z raportem, czy nie, czy po 20 latach będzie to punkt odniesienia, czy nie - ta książka jest wydarzeniem ważnym. Rozmówcy są dociekliwi, nie boją się zadawania trudnych pytań, zaś Arcybiskup jest "rozluźniony", sypie anegdotami, mówi o priorytetach, prezentuje swoją wizję Kościoła i świata. W ten sposób książka przybliża nam sposób myślenia jeśli nie całego Episkopatu, to jednak większości, skoro wbrew pragnieniom jego samego, ta większość po raz drugi wybrała abp. Michalika na przewodniczącego KEP.
Świadom tego kontekstu, ze smutkiem przeczytałem stronice poświęcone "Tygodnikowi". Na liście czytanych przez siebie czasopism Ksiądz Arcybiskup skrupulatnie wymienia "Więź", "W drodze", "Życie Duchowe", "Frondę", "Arcana", "Christianitas", "Teologię Polityczną". "Tygodnika Powszechnego" tu nie ma. Jednak, zapytany (zresztą po raz drugi, bo za pierwszym razem podrzuconego mu tematu nie podjął), o naszym piśmie wypowiada sądy zdecydowane i potępiające. Że "Tygodnik" przestał się utożsamiać z Kościołem, że się "zaangażował w fałszywą ocenę polskiej rzeczywistości", że uczestniczył "w kampanii upokarzania Polaków związanej z książkami Jana Tomasza Grossa", obciążając naród odpowiedzialnością zbiorową. Przy okazji opowiada historię swego młodzieńczego artykułu, z którego Jerzy Turowicz miał jakoby wyciąć fragment o nawróceniu "niemal na łożu śmierci" Romana Dmowskiego. Wyciął dlatego, że "jest to środowisko zablokowane na przyjęcie prawdy, jeżeli zderza się ona z ich ideologicznymi uprzedzeniami". Za najtrafniejszą analizę "Tygodnika" uznaje list Jana Pawła II do Jerzego Turowicza z okazji 50-lecia "TP" - i przytacza go in extenso. Tamten list - jak pamiętamy - wyzwolił istną eksplozję nienawiści do Turowicza i "Tygodnika". Nikczemność niektórych publikacji, odwołujących się do słów Jana Pawła II, nie miała granic. Sam Papież głęboko nad tym ubolewał i chcąc to naprawić (tak, naprawić!), podczas najbliższej wizyty w Polsce spotkał się z Jerzym Turowiczem. Turowicz zaś, jeszcze wcześniej, przekazał mu odpowiedź, którą Jan Paweł II z uwagą przeczytał. W odróżnieniu od Księdza Arcybiskupa, niestety (na wszelki wypadek podpowiadam, że opublikowaliśmy ją w numerze z 27 marca 2005 r.).
Ocena naszego pisma jest napisana tak, jakby czas stanął i od tamtej pory nic się w Polsce nie zdarzyło. Obszerna pochwała Radia Maryja i ojca dyrektora dopełnia obrazu "Kościoła w mediach", ważnego rozdziału "Raportu o stanie wiary".
Mam nadzieję, że za lat 20 historycy, badający przyczyny podziałów polskich katolików, sięgną po książkę Księdza Arcybiskupa Przewodniczącego.