Pytam komendanta

Konieczna jest zmiana filozofii działania policji. Autorytetu tej służby nie zbuduje najbardziej nawet wzniosła uchwała Rady Ministrów.

30.08.2011

Czyta się kilka minut

Artykuł Przemysława Wilczyńskiego o policji ("Państwo to nie my", "TP" nr 34/11) to dobry sygnał - miejmy nadzieję, że zapoczątkuje większą debatę o ochronie porządku publicznego i miejscu aparatu ścigania w demokratycznym państwie. Faktycznie bowiem: obraz policji w kilka lat po uchwaleniu ustawy o jej modernizacji, którą miałem zaszczyt pisać w 2005 r. wraz ze śp. ministrem Władysławem Stasiakiem, jest przygnębiający.

Stan majątku policji to zaledwie jeden - choć ważny - element tragicznej i chyba niezauważanej sytuacji. Majątek ten, zwłaszcza gdy chodzi o nieruchomości, jest zbyt duży i częściowo niepotrzebny. Policyjne ośrodki "szkoleniowe" w Jastrzębiej Górze, Olecku, Ryni czy w Zakopanem generują koszta i pokusy. W 2005 r. w ramach projektu "Tanie Państwo" planowaliśmy zdjęcie z policji tego balastu i przeznaczenie uzyskanych środków na poprawę warunków pracy policjantów. Miał to zrealizować rząd PO-PiS, który jednak nigdy nie powstał.

Zbędny majątek można sprzedać lub sprywatyzować. Znaczna część tych obiektów zlokalizowana jest bowiem w dwóch pasach: nadmorskim oraz górskim. Lepiej, by stwarzały przeciętnemu Kowalskiemu możliwość spędzenia urlopu, a przy okazji tworzyły miejsca pracy, przynosząc państwu dochód z podatków. Tworzenie na podstawie ustawy o finansach publicznych podmiotów o wdzięcznych nazwach "agencji wykonawczej" albo "instytucji gospodarki budżetowej" jest tylko kolejną formą kamuflażu, służącego utrzymaniu państwowego majątku we władaniu niekompetentnych zarządców.

Wespół w zespół

Towarzysząca tekstowi Wilczyńskiego wypowiedź wiceministra Adama Rapackiego zasmuca, bo pokazuje brak klimatu politycznego dla powstania całościowej recepty na uzdrowienie policji. Autorytetu służby nie zbuduje najbardziej wzniosła uchwała Rady Ministrów: tu potrzebne jest realne współdziałanie całego rządu, zwłaszcza z Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym, którzy powinni wykorzystywać narzędzia prawne w celu wzruszania - często zbyt łagodnych - orzeczeń sądów, czasami zapominających, że kary za zabójstwo policjanta albo napaść na niego orzekają w imieniu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Może przydałyby się "obiady czwartkowe" u Ministra-Koordynatora ds. Służb Specjalnych?

Konieczna jest zmiana filozofii działania samej policji. Czy ktoś jeszcze pamięta o pomyśle gen. Bieńkowskiego, by zwalczać praktyki "policji krzakowej", czającej się za zakrętem, podczas gdy ze świecą szukać - nawet w stolicy! - policjantów sterujących ruchem drogowym w godzinach szczytu? Także inne kwestie - np. Niebieska Karta czy funkcjonowanie policyjnych psychologów - pozostają na papierze, mimo oburzenia wielu środowisk i licytowania się polityków dokonaniami na rzecz ochrony polskich rodzin.

Współdziałanie Komendanta Głównego z Generalnym Inspektorem Kontroli Skarbowej, którego przykładem były działania wiceministra finansów Jana Wojcieszczuka z ministrem spraw wewnętrznych Markiem Biernackim w latach 1998-2001, nie mogą do dziś znaleźć naśladownictwa. Bieżąca polityka skutecznie przerwała zaangażowanie aparatu państwowego w zwalczanie przestępstw "białych kołnierzyków". A przecież to wtedy utworzono w Ministerstwie Finansów komórkę zwalczającą pranie brudnych pieniędzy czy zdelegalizowano automatowy hazard.

Nie da się uzdrowić policji w oderwaniu od funkcjonowania całego resortu. Światli urzędnicy i urzędniczki (nieraz dyplomowani urzędnicy służby cywilnej) w ząb nie rozumieją argumentów za unifikacją wymagań służb, choćby dotyczących wymienionych przez ministra Rapackiego strzelnic Policji, Straży Granicznej i Służby Więziennej. Ich regulaminami ministerstwo zajmuje się bodaj od 2005 r. A przecież szkoda pieniędzy na budowę w każdym powiecie osobnych strzelnic dla każdej z tych formacji, podległych w końcu jednemu ministrowi. Całościowe podejście nie funkcjonuje i dziś - co dziwi, skoro sprawami służb w ministerstwie zajmuje się nie tylko kompetentny i (nieraz niesprawiedliwie) doświadczony wiceminister, ale też postać o niekwestionowanym autorytecie. Panie Generale Rapacki - więcej odwagi i wiary we wsparcie policjantów!

Pisząc o nowoczesnej policji, nie sposób pominąć dyskusji o sprawach pracowniczych. Przy czym trzeba odesłać związki zawodowe na właściwe miejsce: wymagać od nich rzetelnych opinii o kondycji zawodu policjanta, ale bez promowania postawy roszczeniowej wąskiej grupy związkowców, którzy niby to występują w imieniu ogółu policjantów. Być może warto w tym kontekście przemyśleć wprowadzenie instytucji Rzecznika Praw Policjanta, którego kompetencje obejmowałyby raportowanie naruszeń praw pracowniczych w resorcie?

Przyjęciu nowych zasad emerytalnych - co wydaje się przesądzone i sprawiedliwe - musi towarzyszyć uczciwe podejście do trybu przejścia na emerytury "policyjne". Nie wydaje się przyzwoite przyznawanie "po uważaniu" podwyżek dodatków służbowych tuż przed odejściem ze służby. Takie praktyki nie tylko obciążają budżet ZER (Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA), ale niszczą morale zwykłych posterunkowych czy dzielnicowych. Byłem chyba pierwszym komendantem policji negatywnie opiniującym wnioski o takie dodatki. Interesujące, że sam Zakład Emerytalno-Rentowy nie prowadzi i nie publikuje samodzielnych analiz w tym zakresie - a przecież dotyczy to zaciągania ogromnych zobowiązań publicznych.

Prawo Parkinsona

Last but not least - ryba psuje się od głowy. Należy przedyskutować zasadność (i policzyć koszta) utrzymywania tworu organizacyjnego pod nazwą Komenda Główna. Nie twierdzę, że praca wykonywana w tej jednostce jest bezużyteczna. Wydaje mi się jednak, że - jak głosi jedna z tez C. Northcote Parkinsona - praca w niej "rozciąga się i zajmuje tyle czasu, ile mamy na jej wykonanie".

Trzymając się więc prawa Parkinsona, trzeba zapytać:

Ile czasu potrzeba na ujednolicenie regulaminu strzelnic służb podległych Ministrowi Spraw Wewnętrznych?

Kiedy do służby w policji powrócą policjanci oddelegowani (i blokujący etaty w policji) do innych urzędów państwowych - MSWiA, Ministerstwa Finansów, a nawet Inspekcji Transportu Drogowego?

Skoro nawet w roku wyborów trudno rządowi przyjąć uchwałę o modernizacji policji - kiedy to w ogóle może nastąpić?

Kiedy policjanci z drogówki zamiast prężnego skoku zza krzaków otrzymają na porannej odprawie rozkaz sterowania ruchem drogowym - dla naszego bezpieczeństwa?

I wreszcie - od kiedy polskie sądy za czynną napaść na policjanta (na służbie lub poza nią) będą wsadzać delikwenta za kraty, a Służba Więzienna zadba o osadzenie ich raczej w bieszczadzkim Czarnem niż na warszawskiej Białołęce?

Panie Ministrze, Panie Generale Rapacki - proszę pójść na komisję budżetową do Sejmu, proszę pojechać na szkolenie sędziów do Kazimierza. Proszę, niech Pan nie waha się rzucić na szalę swego autorytetu dla dobra i bezpieczeństwa nas wszystkich. Jak nie Pan - to kto?

Jacek Bartmiński był w 2005 r. cywilnym zastępcą Komendanta Głównego Policji ds. logistyki - zrezygnował po objęciu stanowiska wicepremiera przez przewodniczącego "Samoobrony". Prawnik - absolwent Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2011