Psiogłowiec w Babilonie

Markus Färber w „Reprobusie” uwspółcześnia dawną legendę o św. Krzysztofie, tworząc misterny, komiksowy fresk naszpikowany tajemnicą i średniowieczną symboliką.

10.02.2014

Czyta się kilka minut

 /
/

Francuska Biblioteka Narodowa zdigitalizowała eksponaty prezentowane na wystawie prowokacyjnie zatytułowanej „Komiks przed komiksem”. W tytule tkwi oczywisty anachronizm, bowiem trudno mówić o komiksie w czasach, gdy to pojęcie nie istniało. Autorom wystawy chodziło jednak o coś innego – udowodnienie, że już w średniowieczu pojawiły się formy graficzne, w których narracja wizualna – podobnie jak w komiksie właśnie – opierała się na sekwencyjności obrazów. Jak na złość, wbrew powszechnym sądom, ta „komiksowość” ówczesnej sztuki nie dotyczyła wcale dobrze znanych biblii pauperum, gdzie obrazki były tylko ilustracją tekstu. Można było ją raczej odszukać w postaci krótkich form, jak jednostronicowy sztych „Historia założenia zakonu kartuzów”, czy nawet kilkudziesięciostronicowych form, jak psałterz Ludwika Świętego, gdzie sekwencje obrazów tworzą zwartą historię.

Pomimo tej narracyjnej, średniowiecznej tradycji niewiele współczesnych komiksów w ciekawy sposób do niej nawiązuje. Dlatego „Reprobus” Markusa Färbera jest pozycją ciekawą i cenną, aż trudno uwierzyć, że to sprawka komiksowego debiutanta. Co prawda Färber ma 33 lata i sporo doświadczeń w projektowaniu graficznym, plakacie i ilustracji, nie musi to jednak wcale oznaczać biegłości w komiksie, a już na pewno nie na tak zaawansowanym poziomie jak prezentowany w „Reprobusie”.

Färber potrafi doskonale połączyć średniowieczną opowieść z językiem wizualnym, symboliką i całym imaginarium epoki w taki sposób, by jednocześnie je ożywić, a przy tym zaprezentować nowocześnie i na własny sposób. Jednym z niewielu, którym to wcześniej się udało, jest Dawid B., znany przede wszystkim z „Rycerzy św. Wita”, gdzie (choć opowiadał współczesną historię o epilepsji brata) stosował spłaszczoną perspektywę, iście średniowieczną kompozycję czy ornamentykę. Jeszcze ciekawiej wyglądało to w przypadku jego komiksu „Uzbrojony ogród”. To opowieść o czeskim kowalu Rohanie, któremu pewnego dnia objawia się Adam i Ewa, nakłaniając do podróży do rajskiego ogrodu. Akcja dzieje się w trakcie wojen husyckich, a na poszukiwanie rajskiego ogrodu w ślad za Rohanem i jego sektą adamitów rusza sam Jan Žižka ze swoimi taborytami. W „Uzbrojonym ogrodzie” David B. wspaniale nawiązuje do dawnych miniatur, a także do rajskich wyobrażeń i biblijnej symboliki.

Färber w „Reprobusie” idzie tropem Davida B.: za pomocą kilku pierwszych plansz przenosi czytelnika w mityczny czas, do bliżej nieokreślonej krainy na Wschodzie. Jednej z tych krain, które na średniowiecznych mapach ozdabiane były wizerunkami fantastycznych kreatur: gryfów, smoków czy ludzi bez głowy z twarzami umieszczonymi w korpusie. Główny bohater komiksu jest jedną z takich postaci – to olbrzymi cynocefal, czyli hybryda ludzkiej sylwetki z psią głową.

„Czy znasz rzekę na Zachodzie? W rzeczywistości to wcale nie rzeka, to granica. Granica między dwoma światami. Zdarza się, że ktoś ją przekracza, ale tylko w jedną stronę. Podróż byłaby naruszeniem prawa czasu” – słyszymy (a raczej widzimy, bo w końcu czytamy komiks) tajemniczy głos. Po przekroczeniu tej granicy bohater przestanie być psiogłowcem – stanie się człowiekiem – św. Krzysztofem, który na swoich barkach poniesie Chrystusa, a wraz z nim brzemię całego świata.

„Reprobus” dzieje się w dwóch planach, które płynnie się przenikają i mają celowo zakłóconą chronologię. Plan pierwszy to literalne odtworzenie legendy o św. Krzysztofie. Jak mówią wschodniochrześcijańskie podania, rozpowszechnione później w zachodniej Europie, św. Krzysztof był cynocefalem, który chciał służyć najpotężniejszemu władcy na świecie. Najpierw był to cesarz, później szatan. Dopiero mędrzec na pustyni wskazał mu drogę do Boga. Bohater musi nauczyć się pokory, poskramiając swą zwierzęcą naturę. Pokory uczył się poprzez pracę – przenoszenie ludzi przez rwącą rzekę. W końcu przenosi Chrystusa, wtedy też następuje jego przemiana w człowieka. Tyle mówi legenda.

Färber rysuje ją za pomocą oszczędnej, czarno-białej kreski – wyraźnej, przejrzystej i mocnej niczym dawna rycina. Podobnie jak Dawid B. świetnie gra kompozycją, wizualizuje sceny batalistyczne rodem z fresków czy miniatur i przedstawia szatana jako chaos oraz gigantycznego węża.

Ale jest też drugi plan – współczesny. To próba odtworzenia drogi Reprobusa (czyli św. Krzysztofa przed przemianą w człowieka) dzisiaj. Ponowne przekroczenie rzeki – zarówno przez Boga, jak i Reprobusa. Bóg został bowiem „zesłany do królestwa legend i mitów, na drugą stronę rzeki”. A przecież, jak słyszymy na początku, wędrówkę tę można odbyć tylko w jedną stronę. Dwójka bohaterów rusza więc w kierunku nowoczesnego miasta, wystylizowanego na industrialny Babilon (ta scena doskonale pokazuje talent Färbera). Za pomocą jednego wizualnego symbolu przedstawia nasz świat. Autor nie musi budować grubej opowieści na kilkaset plansz, wystarczy mu ich kilkadziesiąt, doskonale przemyślanych i zbudowanych w taki sposób, by dopiero po kilkukrotnej lekturze odnaleźć poboczne wątki, dotyczące np. zmieniającej się tożsamości Reprobusa – św. Krzysztofa.

Podobnie jest z sugestią, że miejsce marzeń, fantazji, legend, ale także i wiary znajduje się w mitycznej krainie na Wschodzie, do której straciliśmy dostęp. W planszach na początku komiksu na wschodnim brzegu rzeki znajduje się małe przejście, przypominające szałas, gdzieś w środku opowieści spada on do rzeki, by na końcu wybrzeże pokryło się gęstą mgłą.

W 2013 r. „Reprobus” znalazł się w Niemczech na liście „25 najpiękniejszych książek”. Owszem, to graficznie bardzo ciekawa pozycja, ale uroda plastyczna tych plansz sama w sobie nie jest największą wartością dzieła. Zmusza nas w trakcie lektury do uważnego, powolnego czytania obrazów i deszyfrowania symboli. 

Markus Färber, „Reprobus”, Kultura Gniewu, Warszawa 2014.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2014