Przekopy

Na wyrost są oczekiwania najszerszych rzesz, że podejmiemy się teraz analizy składu mleka matki Polki na przestrzeni wieków.

25.02.2019

Czyta się kilka minut

Musi się tym zająć Ministerstwo Spraw Zagranicznych naszego mocarstwa, widać bowiem gołym okiem, że analizowanie jest bardzo mocną stroną tego urzędu. Wraże mniemania, jakoby jego szef był uosobieniem klinicznej bezradności, z żelazną konsekwencją kierującym naszą dyplomacją wedle rymowanki „pamiętaj zawczasu, by wlewać wodę do kwasu”, należy uznać za brednie. Dość rzec, że jest to jegomość skuteczny, który wziął na swe barki postawienie kraju naszego w srogim konflikcie równocześnie z Izraelem i Iranem, co jest absolutnym mistrzostwem, jeśli idzie o aktywność międzynarodową. Brawo, choć zdajemy sobie sprawę, że to zaledwie początek i próbka naszych możliwości.

W świetle tych faktów projekt sprężystego pochodu naszych wojsk na Teheran i Tel Awiw zaczyna nabierać jakiego takiego kształtu. Trasa ta jest zresztą plus minus przetarta przez nasze bociany oddalające się rok w rok w tamte rejony na zimową żabią wyżerkę. Po drodze – to nieuniknione – nauczymy moresu niesforne kraje tzw. Trójmorza czy, jak kto woli, Międzymorza. Owe państwa co rusz przyprawiają o ból głowy tutejszych strategów, kumając się po cichu z naszymi odwiecznymi przeciwnikami – to znaczy ze wszystkimi. Plany te przestają być zaledwie chorą wizją po spożyciu smażonej cebuli tuż przed snem. Nareszcie słychać chrzęst naszego oręża na Bliskim Wschodzie.

Wołając „Naprzód!” musimy się jednak zająć sprawami bieżącymi, nie mniej ambitnymi, one bowiem takoż wymagają co najmniej wojskowej skoczności, choćbyśmy próbowali się tłumaczyć nadwagą, przetłuszczeniem wątroby bądź tzw. niedowidzeniem starczym. Koniecznie trzeba tu rzec kilka słów o technologiach, które dzierżymy w ręku. Nikt nie może spać spokojnie, ani Żyd, ani Saracen, ani nawet Chińczyk, gdyż nasze możliwości pozwalają wysuszyć wszystko, najpewniej też ryżowisko dowolnych wymiarów. Dowodem są doświadczenia robione na koniach w państwowych stadninach. Oficjalnie ogłoszony sukces tych placówek, przez niektórych uważany za klęskę, jest właśnie zasługą suszenia. Tylko amatorom bądź niewtajemniczonym głupkom może się wydać, że fatalna sytuacja w tych placówkach jest wynikiem katastrofy naturalnej. Jest to w istocie oczywisty sukces, i nie ma innego wytłumaczenia dla oficjalnego komunikatu Ministerstwa Rolnictwa. Możemy się domyślać, że niepojenie koni było planowanym eksperymentem o znaczeniu militarnym i politycznym.

Suszenie to pikuś wobec technologii moczenia. Już niebawem nasze kajaki i kilka rodzin szprotek przepłyną na luzie przez otwór w Mierzei Wiślanej, który wydłubiemy wydatkiem ogromnych sum. Koszty owego Suezu na naszą miarę – zważywszy na poziom nauczania matematyki w Polsce – nie mają żadnego znaczenia. W kraju upowszechnionego tzw. humanizmu ważna jest duma, a nie forsa, ważne są wrażenia, a nie rzeczywistość. Moczenie jest ważne i gnębienie nim wroga.

Czymże jest jednak przekopywanie, moczenie bądź suszenie czy też lanie wody do kwasu w dyplomacji wobec obietnic wyborczych? Te ostatnio ogłoszone zrobiły większe niźli wszystko wrażenie, zwłaszcza że obietnice dane poprzednio spełniono z naddatkiem. Doprawdy jest się z czego cieszyć, że oto Srebrny Lis zwany czasem Gospodarzem nie poszedł po bandzie, w odróżnieniu od Prezesa Rady Ministrów, którego poczucie humoru zwala z nóg nawet człowieka niepijącego. Otóż w przemówieniu Srebrnego Lisa najważniejsze było to, czego nie obiecał, czyli wydatków choćby na zdrowie i edukację. Zapowiedź wzmożonego nauczania matematyki kłóciłaby się z jego programem wyborczym w sposób fundamentalny i wywołałaby powszechne rozczarowanie, by nie rzec oburzenie. A tak się wszyscy cieszą, że znowuż ktoś policzył za nas. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 9/2019