Prawniczka w habicie

W Polsce trudno sobie wyobrazić zakonnicę-adwokata. W Indiach to coraz częstszy widok.

02.03.2015

Czyta się kilka minut

Siostra Julie George / Fot. Global Sisters Report
Siostra Julie George / Fot. Global Sisters Report

Trudno ją złapać w domu w Pune w Indiach. Odpowiada szybko, po czym przeprasza, że kolejne pięć dni nie będzie dostępna. Jedzie w teren. Tak korespondujemy tygodniami do czasu, gdy gorączka denga zatrzyma ją w szpitalnym łóżku. Wreszcie ma więcej czasu.

Siostra Julie George jest prawniczką związaną z katolicką organizacją feministyczną Streevani (Głos kobiet). Jej powstanie zainicjowali w 1982 r. werbista ks. Engelbert Zeitler i dr Frances Maria Yasas. Organizacja zaczęła działalność od badań, jak kobiety widzą same siebie, jakie role pełnią w rodzinach, społeczeństwie, miejscu pracy i wspólnotach religijnych. Z czasem zaczęła tworzyć grupy samopomocy, aktywizować kobiety w wioskach, inicjować działalność komitetów, które odpowiadają na konkretne problemy kobiet związane z przemocą.
Od 2000 r. Streevani jest zarządzane przez Siostry Misjonarki Ducha Świętego. Obecną dyrektorką organizacji jest właśnie siostra Julie George, twórczyni jej działu prawnego.

Bronią bezsilnych kobiet

Twierdzi, że do Streevani przyciągnęło ją zainteresowanie prawami kobiet. – Czuję, że jest moim zadaniem, by być feministką i pracować na rzecz wzmocnienia pozycji kobiet – tłumaczy s. Julia. – Każda kobieta ma swoją historię, niektóre dobrą, inne złą. Mogę łatwo nawiązać z nimi więź, bo jestem kobietą. Moją misją jest reprezentowanie bezsilnych kobiet i obrona ich praw. Uczestnicząc w zmaganiach innych kobiet, przyglądam się również własnym. Feministka to dla mnie osoba, która pracuje na rzecz równości zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

A nietypowe przecież dla zakonnicy zajmowanie się prawem? Siostra Julie wyjaśnia, iż zaczęło się od tego, że jako prawniczka z wykształcenia odbywała staż w organizacjach pozarządowych zajmujących się właśnie prawami kobiet. Miała wtedy okazję pomagać wielu ubogim kobietom i zdała sobie sprawę, jak trudno jest im znaleźć dobrych prawników. Po dwóch i pół roku stażu dołączyła do Streevani.

Wiele kobiet przychodzi do nich ze sprawami przemocy domowej, wykorzystania seksualnego i problemami małżeńskimi. Kiedy ich spraw nie dało się rozwiązać przez mediację i doradztwo, siostry zwracały się do prawników, którzy często albo ignorowali je, albo żądali pieniędzy. Prawnicy to jeden z najbardziej skorumpowanych w Indiach zawodów. Strony z łatwością ich przekupują. W 2006 r. s. Julie postanowiła więc w Streevani stworzyć grupę prawną. – Dla nas wykonywanie tego zawodu ma znacznie głębsze znaczenie, zwłaszcza teraz, gdy przemoc wobec kobiet w Indiach wzrasta. Z pewnością zmieniamy coś w życiu biednych kobiet i mężczyzn, stając w obronie prawdy i sprawiedliwości. Ludzie wiedzą, że pieniądze nie są dla nas priorytetem – tłumaczy.

Zakonnica nazywa to angażowaniem się w posługę sprawiedliwości i wzbudzaniem świadomości feministycznej. – Trzeba to robić, zwłaszcza pośród zakonnic, które zajmują się posługą prawną – uważa. Stąd w 2008 r. powstał pomysł, by Streevani stworzyło forum prawne. Rokrocznie spotykają się pod hasłem „Dążenie do sprawiedliwości. Prorocka odpowiedź sióstr zakonnych z Indii”. Forum gromadzi 25 zakonnic praktykujących w Indiach ten zawód.
Siostry-prawniczki zachęcają młodsze współsiostry do podejmowania tego zawodu. Jak twierdzi zakonnica z Pune, wiele zgromadzeń waha się, czy wysyłać siostry do sądów. – To dla nas względnie nowe pole działania, ale takie zaangażowanie to radykalny krok, który naprawdę zmienia rzeczywistość! – uważa.

Zmaganie z patriarchatem

Obecnie s. Julie prowadzi ok. stu spraw w różnych sądach w regionie Pune (to dlatego tak trudno było mi ją zastać w domu). Niektóre sprawy udaje się rozwiązać bez stawania przed sądem, niektórzy są w stanie się dogadać czy pojednać. Niemniej co roku siostry rejestrują w Streevani dwieście nowych spraw.

Reakcje ludzi są różne: Siostry czują się jednak z czasem coraz bardziej akceptowane i doceniane. S. Julie przyznaje: – Jesteśmy łatwym celem dla mężczyzn, których udręczone żony reprezentujemy. Od roku mam problem z mężczyzną, którego synową reprezentuję przed sądem. To on pierwszy zwrócił się ze sprawą do sądu. Jednak teraz próbuje zrzucić winę na mnie, mówiąc, że zakonnica powinna doprowadzić do ugody, a nie walczyć w sądzie. Jednocześnie sam nie jest gotowy do sensownej ugody. Chce tylko, żebym przekonała jego synową do rozwodu. Wysyła między innymi obraźliwe dla mnie listy do biskupa i do moich przełożonych. Na szczęście mam pełne poparcie swojego zgromadzenia i Kościoła.

Powołanie do feminizmu

Siostra Julie podkreśla, że nowe posługi są potrzebne: – Kościół i zakonnice są wciąż lepsze w pomocy charytatywnej i tradycyjnych posługach takich jak edukacja czy opieka nad chorymi niż w konfrontowaniu się z problemami nierówności społecznej i nierówności płci. Tymczasem nasze społeczeństwo jest głęboko patriarchalne i przede wszystkim musimy odpowiedzieć właśnie na ten problem. Sam Kościół też, niestety, jest patriarchalny. A w Kościele patriarchat wspierają i kobiety, i mężczyźni. Kiedy siostry zakonne spotykają się z nadużyciami ze strony duchownych czy innych członków kościelnego personelu, wielokrotnie nasze własne zgromadzenia, zamiast wstawić się za siostrą, słuchają hierarchii, co jest oczywiście bardzo zniechęcające.

– Nawet same kobiety nie rozumieją, że swoją postawą wspierają patriarchat. Wciąż są takie, które dumnie mówią, że nie są feministkami – ciągnie s. Julie. – Musimy się uczyć, dyskutować i próbować zrozumieć, jak działają stereotypy, władza i kontrola patriarchatu. Jako zakonnica czuję się powołana do bycia feministką. ©

Artykuł jest fragmentem książki „Kościół kobiet”, która ukaże się pod koniec kwietnia nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolożka i publicystka a od listopada 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Zajmuje się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim oraz teologią feministyczną. Studiowała na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i na Uniwersytecie Hebrajskim w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2015