Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po liceum plastycznym pracował jako lalkarz w krakowskiej Grotesce i tam namówiono go, by zdawał do szkoły teatralnej. Od 1970 do 2014 r. w Starym Teatrze, u Swinarskiego był Gustawem/Konradem w „Dziadach” i Konradem w „Wyzwoleniu”, u Jarockiego – Ojcem w „Ślubie”. Grał u Grzegorzewskiego, Wajdy, Lupy, we wspaniałych spektaklach Kutza w Teatrze Telewizji, w „Wielkim kazaniu księdza Bernarda” Leszka Kołakowskiego w Teatrze STU. Do tego mnóstwo ról filmowych – a także rola rektora PWST. Zostanie z nami na zawsze jego wyrazista twarz, niesamowity głos i aktorskie mistrzostwo. ©(P)
W rozmowie, którą opublikowaliśmy na naszych łamach w 2017 r., mówił: „Niepewność w aktorze będzie tkwić zawsze. Nawet jeśli niektórzy ją mocno kamuflują, pokazując, jacy są potężni, to tli się w nich wrażliwość”.