Powrót odysei

Amerykanie znowu będą latać w kosmos!

22.09.2014

Czyta się kilka minut

Odkąd w 2011 r. na Ziemię wrócił wahadłowiec Atlantis, jakby coś się wypaliło: eksploracja kosmosu ze sfery marzeń i przygody przeszła w rutynę, i nie pomagały nawet niezwykłe występy płk. Chrisa Hadfielda na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Wygrał pragmatyzm: Kongres ściął budżet NASA, a amerykańscy astronauci korzystali z podwózki rosyjskim Sojuzem. Bagatela, 71 milionów dolarów za bilet.

Jak na ironię drugi raz w historii miało się okazać, że polityczno-zbrojny konflikt przyśpieszy amerykański program kosmiczny: w kwietniu NASA, z powodu agresji Moskwy na Ukrainę, zawiesiła wszelkie kontakty z Rosjanami, włącznie z wymianą e-maili. Wyjątkiem miały być loty na ISS, ale w maju wicepremier Dmitrij Rogozin zagroził, że w odpowiedzi na sankcje Rosja może przestać wozić Amerykanów na Stację, dodając, że USA będą ich tam sobie wysyłać na trampolinie.

Amerykanie mieli w rękawie asa, bo prace nad lotami w kosmos kontynuowali entuzjaści, których stać na realizowanie marzeń. M.in. miliarder Elon Musk, którego firma SpaceX, wraz z Boeingiem, została właśnie wytypowana jako operator amerykańskich wypraw. Od 2017 r. pod gwiaździstym sztandarem na orbitę będą latać statki Dragon V2 Muska oraz CST-100 Boeinga. Oba technologiczne cudeńka są siedmioosobowe i wielokrotnego użytku, a pierwsze wygląda wręcz, jakby dekoracje do „Odysei kosmicznej” zrobili projektanci Apple’a. W odróżnieniu od modelu Boeinga jest wyposażone w silniki – wykonywane na drukarkach 3D – które umożliwią precyzyjne lądowanie i niemal natychmiastowe powtórne użycie. Ale nie tylko: nowy Dragon może być wykorzystany także do lądowania na Księżycu. Albo na Marsie.

Choć rosyjska agresja dodała Amerykanom skrzydeł, to na dłuższą metę ten konflikt nauce tylko zaszkodzi: Rogozin już straszył, że Rosjanie są zainteresowani współpracą na ISS tylko do 2020 r. Chyba że pośród politycznych i budżetowych napięć do głównego nurtu wróci siła zdolna motywować ludzi do przekraczania granic: marzenie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, dziennikarz, twórca i prowadzący Podkastu Tygodnika Powszechnego, twórca i wieloletni kierownik serwisu internetowego „Tygodnika” oraz działu „Nauka”. Zajmuje się tematyką społeczną, wpływem technologii… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2014