Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pani Agnieszka Tomasik z Sopotu w liście „Jaki jest mój Kościół?” („TP” nr 15/2003) napisała m.in.: „Niedawno z aresztu zwolniono księdza oskarżonego o defraudację dużych pieniędzy (sprawa Stella Maris). Wyszedł za poręczeniem 100 tys. złotych. Skąd je miał? Jeśli wyłożył je arcybiskup, to z czyjej kasy?”. Autorka listu, jeszcze przed jego publikacją, starała się uzyskać odpowiedzi na te pytania, bezskutecznie. Tym bardziej cieszy nas poniższe oświadczenie ks. Dariusza Ławika, proboszcza parafii św. Bernarda z Sopotu.
*
Pieniądze na kaucję w wysokości 100 tys. zł., które wpłacono na konto prokuratury za uchylenie tymczasowego aresztu ks. Zbigniewa Bryka, pochodziły całkowicie z datków rodziny, parafian oraz osób życzliwych i zaprzyjaźnionych z ks. Zbigniewem. Nieprawdą jest, że pieniądze na kaucję wyłożył metropolita gdański - abp Tadeusz Gocłowski. Inicjatywa zbiórki owej kwoty zrodziła się wśród parafian i osób życzliwych księdzu. Stąd też przewodniczący rady parafialnej - pan Jan Babiński, skierował prośbę do parafian o poparcie tej inicjatywy. Odzew, zważywszy na zebraną sumę, był ogromny. Ks. Zbigniew podczas prawie 10-letniej służby na stanowisku proboszcza zasłużył sobie na życzliwość parafian, co wyrażono, choćby przez wspomnianą zbiórkę pieniędzy.
Przykro mi, że nikt, szczególnie autorka listu, nie zadał sobie trudu, aby uzyskać rzeczową informację w tej kwestii. Zamieszczeniem tej nieprawdziwej informacji naruszono dobre imię wielu osób, co jest szczególnie przykre w całej tej sprawie. Mam nadzieję, że opublikowanie mego oświadczenia będzie choćby małym zadośćuczynieniem wobec nich.
Z wyrazami szacunku
Ks. DARIUSZ ŁAWIK