Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dostawom „towarzyszy bardzo szeroka akcja promocyjna, w tym w mediach anglojęzycznych i społecznościowych, a także działania dyplomatyczne” – zauważa Jakub Jakóbowski, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich. „Z reguły w chińskim przekazie nie rozgranicza się dwóch form: dostaw komercyjnych i pomocy bezzwrotnej”, a Chińczycy przemilczają, że wcześniej otrzymali dużą pomoc od Unii.
Jakóbowski uważa, że Chiny chcą „ograniczać straty wizerunkowe związane z ukrywaniem epidemii w Wuhan” i wykorzystać sytuację do budowania swych wpływów. Akcji towarzyszy dyskredytowanie USA (na razie sam Trump dostarcza im tu niestety argumentów). Do obywateli Zachodu ma trafić przekaz, że „autorytarny system polityczny ma w kryzysie górować nad demokracjami”. Chińską akcję chętnie wykorzystują antyunijne środowiska w Europie, do krytyki Unii jako rzekomo biernej – zauważa ekspert OSW.
Pekin rozpoczął też próby pisania na nowo historii tej epidemii: chińskie MSZ zaczęło upowszechniać tezę (także z pomocą fake newsów w internecie), że koronawirus pochodzi z USA i został przeniesiony stamtąd do Chin.
WP / za: osw.waw.pl, bankier.pl