Pomoc dla Ukrainy wymaga szacunku

Małgorzata Olasińska-Chart, Polska Misja Medyczna: "Nie możemy pomagać w ciemno, rzucać darami bez poznania realnych potrzeb. Ci ludzie przeżyli wielką traumę, ale nadal mają swoją godność".

02.03.2022

Czyta się kilka minut

Zbiórka rzeczy dla Lwowa prowadzona przez miasto na Stadionie Miejskim w Krakowie / fot. Jan Graczyński/East News /
Zbiórka rzeczy dla Lwowa prowadzona przez miasto na Stadionie Miejskim w Krakowie / fot. Jan Graczyński/East News /

KRZYSZTOF STORY: 24 lutego w całej Polsce ruszyła oddolna fala pomocy dla tych, którzy uciekają z Ukrainy przed wojną. Widziała Pani kiedyś tak wielką mobilizację naszego społeczeństwa?

MAŁGORZATA OLASIŃSKA-CHART, dyrektorka programu pomocy humanitarnej Polskiej Misji Medycznej: Nie. Pamiętam ogromną mobilizację naszego społeczeństwa przy katastrofach naturalnych przy trzęsieniu ziemi w Nepalu, tsunami na Filipinach. Ale takiego powszechnego odruchu, chęci pomocy i rzeczywiście autentycznego zaangażowania w organizację tej pomocy nie widziałam. 


JAK POMÓC UKRAINIE?

Posłuchaj rozmowy z Małgorzatą Olasińską-Chart w Podkaście Tygodnika Powszechnego>>>


Minęło kilka dni, niektóre miasta już zamknęły zbiórki, bo rzeczy jest aż za dużo. Jak dzisiaj można się zaangażować, żeby ta pomoc miała sens?

Wiem, że w większości lubimy przekazywać dary rzeczowe, lubimy kupić żywność, dać ubrania. Teraz dużo ludzi też przyjmuje pod swój dach osoby z Ukrainy, często całe rodziny. Ale pamiętajmy, że cały czas obowiązuje nas jedna zasada: nie pomagamy w ciemno. Nie można bezsensownie gromadzić stosów ubrań, jedzenia. Dlatego tak cenne są lokalne inicjatywy prowadzone np. przez aktywistów miejskich, które kontaktują się z organizacjami ukraińskimi w danym mieście, z grupami Ukraińców na Facebooku i pytają, co jest potrzebne, ile jest kobiet w ciąży, małych dzieci, noworodków, i planują zakup tego typu pomocy. Chcąc się zaangażować, znajdźmy taki sztab koordynujący pomoc w naszej okolicy, sprawdźmy, co jest naprawdę potrzebne. Nie działajmy na własną rękę.


ATAK NA UKRAINĘ | CODZIENNIE NOWE KORESPONDENCJE Z UKRAINY | CZYTAJ NA BIEŻĄCO W SERWISIE SPECJALNYM >>>


Łatwo pomyśleć, że pomocy będzie potrzebne tyle, że nic się nie zmarnuje. W ciągu kilku dni do Polski z Ukrainy wjechało ponad 400 tys. osób. Co teraz jest najbardziej potrzebne?

Polska Misja Medyczna nie monitoruje bezpośrednio tych potrzeb, ale byłam w Hrebennem i widziałam ludzi, którzy przechodzili przez granicę z siatką w ręce albo z torebką, nie mając nawet jednej walizki, ale za to np. z dwójką dzieci. Nie wszystko mogli zabrać. Większość z tych osób ma dziś dostęp do jedzenia, ma dach nad głową, ciepłą wodę i kosmetyki. Brakuje często rzeczy specjalistycznych i drogich, których nie znajdziemy w każdym domu: pieluchomajtek, pampersów, odżywek dla dzieci, kaszek dla dzieci czy nawet wózków inwalidzkich.

Poza przekazywaniem rzeczy, wpłacaniem pieniędzy, udzielaniem gościny pod własnym dachem – jak jeszcze możemy się zaangażować?

Zastanówmy się, jakie mamy umiejętności i spróbujmy wykorzystać je jako wolontariusze. Może jesteś kierowcą ciężarówki i możesz pomóc w transporcie? Może znasz ukraiński wystarczająco, by tłumaczyć dokumenty? A może po prostu umiesz bawić się z dziećmi albo opiekować się starszymi osobami? Czasem sama rozmowa może być wielką pomocą.

Planując pomoc, na co zwracać uwagę?

Bardzo ważne, aby nie wprawiać ludzi w poczucie zakłopotania, wstydu, upokorzenia.  Widziałam zdjęcia i filmy z granicy w Medyce, gdzie dziesiątki plastikowych worów z odzieżą zostało wyrzucone na trawnik przy szlabanie przy przejściu granicznym. Większość była rozerwana, ubrania leżały w przypadkowych stertach. Ubrania na pewno były potrzebne, ale upokorzenie przy przerzucaniu tego bezładu absolutnie nie. Wystarczyłoby postawić namiot, posegregować je, postawić tam wolontariusza do pomocy. Ci ludzie przeżyli wielką traumę, ale nadal mają swoją godność. Okazanie im szacunku to najważniejsza część pomocy.

Potencjalnie mówimy o kilku milionach ludzi, którzy przyjadą do Polski. A czy możemy jakoś wesprzeć tych, którzy są i pozostaną w Ukrainie?

Polska Misja Medyczna już teraz wspiera szpitale wewnątrz Ukrainy, zbieramy fundusze na dostarczenie środków opatrunkowych służących do zaopatrywania ran i leczenia osób rannych w bombardowaniach. Prosimy o wsparcie. Następny transport pojedzie do szpitali w Kijowie, w tym do szpitala neonatologicznego, gdzie ratuje się życie noworodków. W Ukrainie stany są zerowe, nie ma żadnych leków ratujących życie, nie ma bandaży, staz, opasek uciskowych, gaz, wacików. Po prostu nie ma nic.

Wielu pracowników organizacji pozarządowych od kilku dni przypomina: „to będzie maraton, a nie sprint”. Boi się Pani, że kiedy pierwsza fala naszego zainteresowania opadnie, zaczną się problemy z brakiem pomocy, ludzi, funduszy?

Nie. Ta wojna będzie trwała i jej skutki będą trwały. Mobilizacja społeczna była tak duża i są zebrane tak duże środki, że pomoc dalej będzie płynąć. Możemy spokojnie myśleć o co najmniej kilku miesiącach aktywności w Polsce i kilku latach w Ukrainie. Więc pomagajmy nadal – z wrażliwością, szacunkiem, życzliwością. Pomagajmy tak, jakbyśmy chcieli, żeby nam pomagano.

Jak pomagać, gdzie szukać informacji?

Form pomocy Ukraińcom, na które możemy się zdecydować, z dnia na dzień jest coraz więcej. W celu zgłoszenia chęci udzielenia pomocy warto dołączyć do stworzonych grup na Facebooku lub poszukać takiej, która obejmuje obszar naszego zamieszkania. Poniżej zamieszczamy kilka wybranych przez nas propozycji dla chcących odpowiedzialnie pomagać.

Zweryfikowane zbiórki prowadzone przez polskie organizacje pomocowe:

Współpraca Dominik Mazur

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter „Tygodnika Powszechnego”, członek zespołu Fundacji Reporterów. Pisze o kwestiach społecznych i relacjach człowieka z naturą, tworzy podkasty, występuje jako mówca. Laureat Festiwalu Wrażliwego i Nagrody Młodych Dziennikarzy. Piękno przyrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 11/2022