Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nigdy nie zapomnimy naszej pierwszej z Miłoszem rozmowy telefonicznej we wrześniu 1980 roku. Dostaliśmy wówczas polecenie od naszych solidarnościowych przyjaciół z Gdańska: Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców zdecydował, że na pomniku umieści wiersz Miłosza “Który skrzywdziłeś", a my mieliśmy telefonicznie uzyskać Jego zgodę. Tak szybko, jak to było możliwe w tamtym czasie, połączyliśmy się z San Francisco - po naszym wyjaśnieniu Miłosz zgodził się bez żadnych zastrzeżeń. Ujęło nas bardzo, że wielki poeta nie sprzeciwia się pozbawieniu tak pięknego wiersza jednej zwrotki - jak domagali się twórcy pomnika - a przeciwnie, okazuje radość, że “prosty człowiek" właśnie Jego wiersz chce umieścić na tym pierwszym pomniku ofiar masakry z grudnia 1970 roku.
Jest coś głęboko zastanawiającego w tym, że wiersz, napisany przez Miłosza w Waszyngtonie w 1950 roku, oddaje uczucia i świadomość buntu robotników w trzydzieści lat później. Czyż nie tak właśnie rozumiemy w Polsce rolę Poety?