Pokolenie jednowymiarowe

Żaden system nie zabije w nastolatkach niebywałych zdolności do poświęceń, altruizmu i bezinteresownych pasji. Zachowają je tak długo, jak długo dorośli ich nie zmarnują albo nie zniszczą...

06.04.2010

Czyta się kilka minut

Ponury, a nawet przerażający jest opis pokolenia "dzieci polskiej transformacji" urodzonych na przełomie lat 80. i 90., który w tym numerze kreśli socjolog Jan Sowa. Konkludując zwraca się do pokolenia ojców: "Macie więc swoje dzieci: obojętne na wszystko, co wspólne, obrócone tyłem do sfery publicznej, zamknięte przez niewidzialną rękę w świecie ciasnej prywatności i partykularnych dążeń".

Jeśli przez pokolenie rozumie się tu grupę osób, które ze względu na podobny wiek, doświadczyły jakiegoś szczególnego wydarzenia lub wydarzeń, to w Polsce żyją i są mniej lub bardziej aktywne cztery pokolenia. Pokolenie tych, którzy w lata wojny i niemieckiej okupacji weszli jako młodzi ludzie, względnie już uformowani; pokolenie, którego dzieciństwo i wiek rozeznania przypadły na czas okupacji, a formowali się w PRL-u; pokolenie urodzone i uformowane w PRL-u i wreszcie pokolenie III RP, urodzonych po upadku komunizmu na przełomie lat 80.i 90. Między tymi pokoleniami nieustannie zachodzą jakieś interakcje.

Charakterystyka każdego byłaby niezmiernie ciekawa. Interesujące jest też, jak one same siebie widzą i jak postrzegają pokolenia rodziców. Każde nosi znamiona swego czasu, jednak ciśnienie systemu, w którym żyły, nie determinuje ich kształtu bez reszty. Niemiecka okupacja nie wytworzyła pokolenia biernych niewolników, produktem PRL-u  jest nie tylko homo sovieticus, ale wielki ruch Solidarności. Może więc wolno mieć nadzieję, że nasz neoliberalizm nie zaowocuje pokoleniem, by użyć określenia Herberta Marcuse’a, "ludzi jednowymiarowych", i rozbudzi ambicje zapobieżenia katastrofalnemu spustoszeniu.

Artykuł Jana Sowy jest ważny i wart uwagi dlatego, że pokazuje całkiem nową specyfikę świata, w którym wzrasta to pokolenie. W latach okupacji, także w latach PRL-u wiedzieliśmy, przynajmniej w przybliżeniu, na czym polega zagrożenie. Mimo niekończących się kompromisów z systemem PRL-u, mimo pewnego koniunkturalizmu, towarzyszyła nam ostra, lub mniej ostra, świadomość, że są "oni" i jesteśmy "my". Odzyskana wolność - neoliberalna, czy jakakolwiek inna - stwarza sytuację zupełnie odmienną, w której dawne, piękne wzorce na niewiele się przydają.

Obraz bohaterów książki Dominiki Ożarowskiej (punkt wyjścia artykułu Sowy) jest prawdziwy, co nie znaczy, że w tym pokoleniu znikła zdolność nastolatków do angażowania się w dobro wspólne, we wspólnotę, w wielkie sprawy i bezinteresowny wysiłek na rzecz innych. Ani komunizm, ani neoliberalizm, ani żaden inny system nie zabije w nastolatkach - nawet jeśli przejawiają skądinąd zrozumiałe skłonności egoistyczne - niebywałych zdolności do poświęceń, altruizmu i bezinteresownych pasji. Zachowają je tak długo, jak długo dorośli ich nie zmarnują albo nie zniszczą.

Niewiele trzeba, by te złoża uruchomić. Jednak w czasach, w których wolność osobistą stawia się na najwyższych szczeblach hierarchii wartości, komunikacja starszego pokolenia z młodszym musi być inna niż w przeszłości. Na nic będzie moralizatorski, paternalistyczny, doktrynerski styl dawnej epoki. Z tym muszą się pogodzić rodzice, wychowawcy, nauczyciele i duszpasterze. Wielu to dawno odkryło. W  Polsce, obok młodzieży jak z książki Ożarowskiej, mamy, nie tak rzadkie, środowiska całkowicie inne. Warto im także się przyjrzeć.

Jako pointę przytoczę wskazówkę, otrzymaną od biskupa, doświadczonego duszpasterza młodzieży. Powierzając mi (przed wielu laty) duszpasterstwo akademickie, powiedział mniej więcej tak: nie obawiaj się stawiać przed nimi bardzo trudnych zadań. Zrozumieją i podejmą je. Pogłębiona refleksja przyjdzie potem, w czasie działania. To się zawsze sprawdzało. A biskup potem został papieżem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2010