Pochwycona

W ósmym rozdziale Ewangelii Janowej opowiedziana jest perykopa o kobiecie pochwyconej na cudzołóstwie. Znana choćby z wielu wyobrażeń ikonograficznych, nie występuje jednak w najstarszych rękopisach tekstu Ewangelii. Z kolei w tych kodeksach Nowego Testamentu, w których się pojawia, nie zawsze znajduje się w tym właśnie miejscu. Co więcej - nie zawsze w Ewangelii Janowej. Obecne umiejscowienie kładzie nacisk na spór między Jezusem a uczonymi w Piśmie i faryzeuszami. Kobieta, której imienia nie poznajemy, zdaje się być tutaj tylko marionetką.

03.05.2007

Czyta się kilka minut

Oto bowiem "nauczyciele Prawa i faryzeusze przyprowadzają kobietę pochwyconą na cudzołóstwie. I postawiwszy ją na środku mówią Mu: - Nauczycielu, tę kobietę pochwycono właśnie na cudzołóstwie. Mojżesz nakazał nam w Prawie takie kamienować, a Ty co powiesz?" (J 8, 3-5). Ewangelista komentuje: "Mówili to podstępnie, aby mieli Go o co oskarżyć" (J 8, 6). Sytuacja sugeruje wyreżyserowany podstęp - zgodnie z Prawem, zarzut musiał przecież opierać się na słowie przynajmniej dwóch świadków (zob. Pwt 19, 15). Pamiętajmy, że Prawo Starego Testamentu - wokół którego toczy się dyskusja - miało jasno sprecyzowane pojęcie cudzołóstwa: były nim stosunki płciowe między kobietą zaręczoną lub zamężną i mężczyzną, który nie był jej narzeczonym czy mężem. Inaczej mówiąc, grzech taki skierowany był wyłącznie przeciwko mężowi. Zapewne chodziło o zagwarantowanie pochodzenia dziecka z rodu męża. Kara za cudzołóstwo przewidziana Prawem była najcięższa - śmierć miała spotkać oboje: kobietę i mężczyznę, z którym ją przyłapano (zob. Kpł 20, 10; Pwt 22, 22). Prawo nie określało bliżej sposobu wykonywania kary, tylko w przypadku narzeczonej mówiło o ukamienowaniu (zob. Pwt 22, 23n). Możliwe więc, że opisana scena dotyczy właśnie narzeczonej. Możliwe też, że autor chce podkreślić skrajny "przypadek" surowości oponentów Jezusa, by podkreślić dramatyzm sytuacji. Istnieją bowiem świadectwa z tego czasu wyraźnie mówiące o uduszeniu, jako łagodniejszej formie wymierzenia kary śmierci.

Zwróćmy też uwagę na założenie niepodważone na żadnym poziomie tekstu - ani narrator, ani nauczyciele Pisma i faryzeusze, ani Jezus nie kwestionują faktu, że przyprowadzona została tylko kobieta, choć zgodnie z literą Prawa kara powinna dotyczyć też mężczyzny, z którym ją przyłapano. Zdaje się to wskazywać na powszechność patriarchalnej wykładni tego przepisu: choć przepis dotyczy obojga, faktycznie stosowany był tylko w odniesieniu do kobiet. Taką nierównowagę obserwujemy do dziś w społecznościach trwających przy tego rodzaju rozwiązaniach prawnych.

Wróćmy jednak do Ewangelii. Jezus nie wdaje się w szczegółowe dysputy nad interpretacją Prawa, nie próbuje wykazywać błędów w myśleniu adwersarzy. Schodzi na inny poziom - dosłownie i w przenośni. Odmawia uczestniczenia w podstępie: "A Jezus pochyliwszy się pisał coś palcem na ziemi" (J 8, 6) i nie przyłącza się do sądu grupy mężczyzn nad kobietą. Z powodu ich natarczywości wstaje jednak, by powiedzieć: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem" (J 8, 7). Potem wraca do swej czynności: "I pochyliwszy się znowu pisał na ziemi" (J 8, 8). Pisanie na ziemi jest tu działaniem symbolicznym - daremnym, nietrwałym. Wskazaniem, że niekiedy najlepszym działaniem jest jego zaniechanie. W opisywanej scenie tak właśnie się dzieje - ci, którzy chcieli postawić Jezusa w sytuacji bez wyjścia, odchodzili "jeden po drugim, od starszyzny począwszy" (J 8, 9). I ten szczegół opisu świadczy o znajomości zwyczajów żydowskich przez autora Ewangelii: również przy kamienowaniu istniała określona kolejność. Jezus przez działanie symboliczne i swoje słowo przeciwstawił się przemocy grupy mężczyzn wobec kobiety.

"Pozostał tylko Jezus i na środku kobieta" (J 8, 9). Następuje końcowy dialog: "Jezus wyprostował się i rzekł: - Gdzież oni są, kobieto? Nikt cię nie potępił? - Nikt, Panie - odpowiedziała. Rzekł jej Jezus: - I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd nie grzesz więcej" (J 8, 10n). Ze strony Jezusa puentą perykopy jest jasne określenie wcześniejszego czynu kobiety jako grzechu oraz - przede wszystkim - okazanie jej miłosierdzia. Ze strony kobiety puentą jest jej najkrótsze wyznanie: "Panie" - Kyrie. Dla niej - publicznie oskarżonej, choć ocalonej - nie ma już bowiem powrotu do takiego życia jak przedtem. To wyznanie wskazuje, że nowego domu będzie szukać wśród tych, którzy idą za Jezusem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2007