Platforma żegna przyjaciela. Zmiana nie tylko w resorcie sprawiedliwości

Cezary Grabarczyk złożył dymisję. Sztab prezydenta, pani premier i partia mogli odetchnąć z ulgą. Afera wokół pozwolenia na broń robiła się coraz bardziej niebezpieczna dla PO.

04.05.2015

Czyta się kilka minut

Cezary Grabarczyk, kwiecień 2015 r. / Fot. Michał Dyjuk / REPORTER
Cezary Grabarczyk, kwiecień 2015 r. / Fot. Michał Dyjuk / REPORTER

Grabarczyk – były już minister sprawiedliwości – o pozwolenie na broń wystąpił, gdy był jeszcze wicemarszałkiem Sejmu. Dostał je, choć nie przeszedł egzaminu praktycznego. Teoretycznie mógł nie wiedzieć, jak wygląda szczegółowa procedura. Zaś policyjni urzędnicy mogli mu robić „przysługę” bez jego wiedzy – tak by podlizać się władzy. Dlatego – choć trzej wysocy rangą funkcjonariusze łódzkiej policji są podejrzani – Grabarczyk występuje tu tylko jako świadek.

Tak sprawa wyglądała na początku, gdy minister robił dobrą minę do złej gry. Dawał wówczas do zrozumienia, że problem go nie dotyczy. Przy bliższym badaniu (portal TVN24) okazało się, że prokuratura miała podsłuchaną rozmowę wysokiego rangą funkcjonariusza policji (zamieszanego w proceder wydawania pozwoleń łódzkim VIP-om, bez wymaganych egzaminów) z Grabarczykiem, jednak nie umieściła jej w materiale dowodowym. Zaś śledczemu, który rozważał postawienie zarzutów Grabarczykowi, sprawę odebrano.

To już brzmiało paskudnie – bo choć formalnie prokuratura jest od 2010 r. niezależna, opozycja ciągle oskarża ją o dyspozycyjność. Sytuacja jest tym bardziej delikatna, że w Ministerstwie Sprawiedliwości leży właśnie sprawozdanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z działalności prokuratury w 2014 r. Ma być ono przeanalizowane, a wnioski przedstawione pani premier. Zgodnie z prawem Ewa Kopacz może odrzucić raport. To dałoby jej podstawę do złożenia w Sejmie wniosku o odwołanie prokuratora generalnego. Zdaje się, że pani premier nie ma ochoty na taką awanturę przy końcu swojej misji. Niezależnie od tego jednak niezręczność jest oczywista.

Tak więc Grabarczyk wyjścia raczej nie miał. Jeśli sam by nie złożył dymisji, pewnie zostałaby mu ona wręczona. Minister sprawiedliwości powinien być poza wszelkim podejrzeniem. Co nie znaczy, że nie dotyczy go zasada domniemania niewinności. Mimo politycznych skutków – co warto podkreślić – Grabarczyk jest tylko świadkiem w sprawie.

Politycy Platformy podkreślają, że były minister zachował się honorowo i ciągle pozostaje wiceszefem PO. Jak długo? Wszystko zależy od wyników śledztwa. Jeśli okaże się, że idzie ku zarzutom, Grabarczyka nikt nie będzie bronił. Zwłaszcza że był on liderem nieformalnej i wojowniczej „spółdzielni” PO, która zwalczała grupę Schetyny. Choć frakcyjne spory przycichły – zemsta zawsze smakuje słodko. Jeśli będą formalne powody – pani premier nie będzie miała interesu, by się sprzeciwiać odsunięciu byłego ministra także z partii, choć na początku swojej misji nazywała Grabarczyka „Czarkiem, swoim przyjacielem”.

Ministrem sprawiedliwości został Borys Budka, 37-latek, prawnik i ekonomista z wykształcenia. W polityce jest od 13 lat: najpierw jako radny, a od czterech lat poseł. Czy przed wyborami uda mu się jeszcze coś zrobić, czy tylko zgasi w ministerstwie światło? Na pewno zmiana na tym stanowisku wpisuje się w tendencję, do której zdążyliśmy się już przyzwyczaić: od 1989 r., czyli przez 25 lat wolności, mieliśmy w tym resorcie 22 ministrów...

Abstrahując od samej roszady, cała sprawa ma też drugie dno. Pojawia się pytanie, czy wysocy rangą policjanci i prokuratorzy potrafią być niezależni od polityków. Jeśli okaże się, że ci pierwsi przymykali oko na procedury, a drudzy usiłowali zamieść sprawę pod dywan – będziemy mieli problem. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2015