Papież nie z tego świata

Przyczyną kryzysu watykańskiej dyplomacji jest nie tylko Franciszek, choćby nieprzewidywalny i antyamerykański. W dużo większym stopniu jest nią wieloletnia polityka wschodnia Watykanu, której słabości wojna w Ukrainie obnażyła.

12.08.2022

Czyta się kilka minut

Kard. Pietro Parolin i Władimir Putin, spotkanie w Watykanie w lipcu 2019 r. / Grzegorz GALAZKA/East News /
Kard. Pietro Parolin i Władimir Putin, spotkanie w Watykanie w lipcu 2019 r. / Grzegorz GALAZKA/East News /

Watykańska dyplomacja w czasie wojny była tematem wywiadu, jaki kard. Pietro Parolin udzielił miesięcznikowi „Limes”, zajmującemu się polityką międzynarodową. Papieski sekretarz stanu mówił o nieudanych i obecnie już nierealnych zabiegach mediacyjnych, o prawie strony napadniętej do obrony i otrzymania pomocy, także militarnej, o zawieszonym, ale nie przerwanym dialogu z Moskwą. Odrzucił zdecydowanie zarzuty o prorosyjskość papieża, zapewniając o jego jednoznacznym wsparciu dla ofiar.

Wydaje się, że pół roku od rosyjskiej agresji Stolica Apostolska przemawia wreszcie jednym głosem. Co jednak nie jest w stanie zatrzeć jej wizerunkowej porażki, do jakiej doprowadziły pierwsze, niejednoznaczne wypowiedzi Franciszka (uzasadniane wiarą w mediacyjną rolę Watykanu), przedwczesne i źle przyjęte zabiegi o pojednanie rosyjsko-ukraińskie (Droga Krzyżowa w Koloseum), zrównywanie ofiar po obu stronach konfliktu (kard. Parolin mówi o papieskiej wobec nich, „równobliskości”). Nie jest też w stanie ukryć kryzysu watykańskiej dyplomacji.


CZYTAJ TAKŻE:

OMYLNY. CO SIĘ DZIEJE Z PAPIEŻEM? Jest uparty, przekonany o własnej racji, a przecież nie zawsze ją ma. Na przykład gdy mówi o sprawach wojny i polityki >>>


Jego przyczyną nie jest tylko Franciszek, choćby nieprzewidywalny i antyamerykański. W dużo większym stopniu jest nią wieloletnia polityka wschodnia Watykanu, której słabości wojna w Ukrainie obnażyła. Trudno z jednej strony mówić o wsparciu dla niepodległości i samostanowienia państw (choćby Ukrainy i Gruzji), a z drugiej wykazywać zrozumienie dla istnienia „stref wpływu” (do których odwołuje się Rosja); trudno jednocześnie zabiegać o pokój i krytykować sojusze, które ten pokój gwarantują. I jest nią – last but not least – sprzeczność najpoważniejsza, bo immanentna: trudno głosić Ewangelię – przesłanie miłości i pokoju – i przyznawać prawo do wojny, choćby obronnej. Bo trudno w realnym świecie realizować zasady „królestwa nie z tego świata”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum ICoN, zrzeszającego największe włoskie uniwersytety. Autor i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 34/2022