Pamięć i niepamięć

W Dużym Formacie z 3 stycznia br. (dodatek do GW) tekst wstrząsający: list do generała Jaruzelskiego po jego wywiadzie udzielonym Teresie Torańskiej w ostatnią rocznicę stanu wojennego. Było w tym wywiadzie m.in. wspomnienie o procesie szpiegów z roku 1951.

16.01.2005

Czyta się kilka minut

“Z trudem mogę uwierzyć - pisze syn skazanego wtedy wraz z innymi patriotami generała Stefana Mossora - że byliście w gronie kolegów oficerów przekonani o rzetelności śledztwa i procesu, kierowanych przez płk. Skulbaszewskiego, radzieckiego obywatela w polskim mundurze". I przypomina, jak było, zestawiając to ze słowami obecnego na owym procesie Wojciecha Jaruzelskiego, z jego relacją niby-naiwną, omal uspokajającą.

List Romana Mossora (który nb. powinien był zostać bardziej wyeksponowany) przypomniał mi natychmiast wrażenia z lektury tamtego grudniowego wywiadu. Wrażenie całkowitego zwątpienia wobec niewzruszonej niczym obrony własnych racji, własnych ocen i sądów. Ślepej nawet wobec takich wydarzeń, jak stalinowskie procesy. Zamkniętych uporczywie oczu i uszu. Co można wtedy zrobić? A może jedyną na razie odpowiedzią powinna być - niepamięć, jako jedynie sprawiedliwa wobec takiej niepamięci?

Niepamięć, czyli milczenie. Pustka wokoło domu generała w noc 13 grudnia, zamiast okrzyków prowokujących do obrony. I żadnych wywiadów, stwarzających jeszcze jedną możliwość samoobrony, jak owe straszne słowa “śpiewali jak z nut", powiedziane o storturowanych skazańcach. Milczenie, czyli niepamięć, podobna tej otaczającej pomniki, których wprawdzie nikt nie wywraca spychaczem, ale też nikt już nawet nie pamięta drogi do nich. Może właśnie taki werdykt milczenia i niepamięci byłby w jakimś momencie najdotkliwiej sprawiedliwy i dawał do myślenia więcej niż wrzawa zderzających się osądów?

A pamięć? Co mam na myśli? To powrót do tematu sprzed tygodnia: owych kryteriów, jakie zastosowalibyśmy wobec już niebawem wybieranych przez nas tych, którym zaufamy. Jedną z cech, których będę u nich na pewno szukała, jest zdolność do wdzięczności, wyrażana właśnie pamięcią. Przyznawanie się do ludzi i faktów, którym zawdzięcza się grunt, na jakim się wyrosło. Do świata, który hodował i uczył. Do mistrzów i prekursorów, zapoczątkowujących to, co dziś stanowi własną dumną propozycję i obietnicę. Nie zaufam temu, komu wzrok przyćmiewa święte przekonanie, że wszystko dobre i ważne zaczyna się dopiero od niego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2005