Palący problem

Bohater filmu Reitmana opowiada się po stronie wolności indywidualnego wyboru, o którym zdążyliśmy już zapomnieć: że może - o zgrozo! - zaowocować zapaleniem papierosa...

08.05.2007

Czyta się kilka minut

Palić nie tylko, że nie wypada, ale w większości miejsc po prostu nie wolno. Zawsze mnie bawi, z jaką satysfakcją obrońcy wszelkich możliwych mniejszości obserwują katusze serwowane palaczom. Pamiętam telewizyjny felieton o specjalnych metalowych budkach umieszczanych na amerykańskich ulicach - kto chciał palić, musiał zgodzić się na zamknięcie w półkurniku, półizolatce. "Dobrze im tak!", powiedziała osoba, z którą ów program oglądałem, po czym wróciliśmy do omawiania teorii Foucaulta.

Film Jasona Reitmana (syna Ivana, twórcy "Pogromców duchów") ma okazję stać się sensacją, jest bowiem kontrowersyjny - zawarta w nim wizja świata i sposób argumentacji po prostu apelują o polemikę bądź żarliwą obronę. W dyskursie publicznym słowo "wolność" zostało już tak zdeprecjonowane, że jego radykalna interpretacja, jaką proponuje Reitman, może się okazać zbawiennym impulsem do redefinicji.

"Dziękujemy za palenie" opowiada o rzeczniku prasowym Istytutu ds. Badań Nad Tytoniem będącym przedłużeniem wielkich firm tytoniowych i mającym na celu namawianie ludzi do trzymania się nałogu. Bohater nazywa się Nick Naylor (Aaron Eckhart) i jest kimś w rodzaju współczesnego sofisty: deklaruje wprost, że nie interesuje go prawda - ta bowiem jest czysto subiektywna - dąży natomiast do wygrywania sporów. A to potrafi znakomicie. Sztukę odwracania kota ogonem dopracował do perfekcji i obserwowanie go w akcji sprawia przyjemność pokrewną tej, którą odczuwamy, świadkując doskonałej pracy rękodzielnika. Argumenty, liczby, paralele i riposty - wszystko to zdaje się przychodzić Nickowi z taką łatwością, że w końcu widz musi uszczypnąć się w rękę i powtórzyć sobie w duchu, że papierosy jednak szkodzą.

Eckhart jako Nick to natchniona decyzja obsadowa - po dwóch rolach w filmach nihilisty Neila LaBute'a ("Opętania" nie liczę, bo to przypadek osobny) jego twarz została doskonale wyprana z moralnych konotacji. Jeden z najprzystojniejszych (i najzdolniejszych) aktorów Hollywoodu wyróżnia się tym, że dobro i zło wydają się być wpisane w jego fizjonomię w równych proporcjach, niwelując się wzajemnie. To warunki idealne dla właściwego przedsięwzięcia Reitmana: ukazania, jak na owej moralnej tabula rasa pojawiają się pierwsze pęknięcia. Ten film jest o nagłej interwencji sumienia, które każe zapytać samego siebie, co tak naprawdę jest ważne i godne dalszej walki.

Politycznie poprawne serca podpowiadają i kibicują: przyłącz się do antynikotynistów! Walcz z korporacjami! Nie daj się siłom globalnego kapitału! Tymczasem Nick zaskakuje wszystkich, opowiada się bowiem po stronie wolności indywidualnego wyboru, o którym zdążyliśmy już zapomnieć, że może - o zgrozo! - zaowocować zapaleniem papierosa. Kiedy oponenci Nicka pytają go, czy w dniu osiemnastych urodzin kupiłby synowi papierosy, odpowiada: "Jeśli tego właśnie zechce, postawię mu pierwszą paczkę".

I oto mamy okazję się żachnąć - ach, jakże dawno nie było nam to dane! Jeśli jednak dobrze przemyśleć postawę Nicka, wydaje się ona głęboko uzasadniona. Film "Dziękujemy za palenie" jest bezcenną satyrą na uprawiany przez nas wszystkich moralizatorski dyskurs, w którym na argument "z tytoniu" odpowiadamy argumentem "z cholesterolu" bądź "z wypadków samochodowych", kłócąc się do upadłego o to, który z czynników powoduje większą śmiertelność. Zapominamy jednak, że życie i zdrowie każdej jednostki leży przede wszystkim w rękach niej samej - i poza dostarczeniem jej podstawowych informacji o szkodliwości tego czy innego produktu niewiele możemy zrobić.

Moralista zainteresowany jest wyłącznie tym, co dobre, a co złe; moralizator - wtykaniem nosa w sprawy innych ludzi. Polowanie na czarownice ma zawsze tę samą dynamikę, a wartość filmu Reitmana polega na tym, że ujawnia, jak głęboko dynamika ta wniknęła w naszą świadomość i do jakiego stopnia kształtuje publiczną debatę. Głupio człowiekowi, kiedy pomyśli, że taki Nick ma być jego nauczycielem wolności, ale cóż począć - ostatnio żadnych innych w kinie nie widać.

"DZIĘKUJEMY ZA PALENIE" ("THANK YOU FOR SMOKING") - reż.: JASON REITMAN; scen.: Jason Reitman (na podstawie książki Christophera Buckleya); zdj.: Jim Whitaker; muz.: Rolfe Kent, wyst.: Aaron Eckhart, Maria Bello, Katie Holmes, William H. Macy i inni; USA 2006, dystrybucja w Polsce: ITI Cinema, premiera: 27 kwietnia 2007 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2007