Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Najbardziej wstrząsnęły mną wersety 16–22. Otwiera je Jezusowe zdanie: „Posyłam Was jak owce między wilki”.
Aby wejść w dramat ukryty w tym poleceniu, trzeba wrócić do początku mowy, kiedy Pan określa adresatów misji: „Nie idźcie do pogan, ani do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie do owiec, które poginęły z Domu Izraela” (Mt 10, 5). Kogo więc ma na myśli, kiedy mówi o wilkach? Nie „pogan” i „nie Samarytan”. Jezus mówi o „wilkach”, którymi stały się owce pogubione z Domu Izraela, a więc z Ludu Bożego, a dla nas – z Kościoła. „Posyłam was jak owce między wilki, którymi się stały zagubione owce!”. To jest miarą ich „zagubienia”, że stały się wilkami. Boża Owczarnia coraz bardziej przypomina watahę wilków.
Po czym to widać? Najpierw po tym: „w swoich synagogach będą was biczować!” (w. 17). Czy „synagoga”, tzn. czy miejsce święte, czy Boże zgromadzenie, może być miejscem, w którym „biczuje się” kogokolwiek? Czy dopuszczalna jest przemoc w imię Boga? Czy to nie przerażające, że człowiek zdolny jest – powołując się na swoją wiarę – uciekać się do przemocy? Że może kogokolwiek zwalczać? Upokarzać? Kimś poniewierać? Właśnie odwołanie się do przemocy przekształca miejsce należące do Boga w miejsce tworzone i okupowane wyłącznie przez ludzi. Dlatego Jezus mówi: „w SWOICH synagogach będą was biczować”. Bo one nie należą już do Boga. Wypędzili Go ze swoich miejsc świętych, powołując się na Niego. Ale On nie jest pasterzem wilków, lecz owiec. W owczarni, która przekształciła się w watahę, On nie ma już wiele do powiedzenia.
Są inni, którym musiał ustąpić miejsca – tych przywołuje następny werset: „poprowadzą was przed książąt i królów”. Książę (grec. hegemon) i król (grec. basileus): czy to do nich należy rozstrzygający głos w sprawach wiary? W owczarni – z całą pewnością nie! Ale wśród owiec, które „zwilczały”? Tak... To jeszcze jeden wymiar degeneracji owczarni w watahę: pomieszanie religii z polityką. Pomieszanie lub wręcz poddanie z jednej strony, a manipulacją z drugiej. Jezus przestrzega nas przed takim kształtem Kościoła, w którym argumentacja polityczna zadomowiła się wewnątrz dyskursu religijnego.
Skąd – z Ewangelii czy z własnych poglądów politycznych – czerpiemy argumenty w rozmowach np. o przyjmowaniu uchodźców, o stosunku do Żydów czy muzułmanów, o ekumenizmie? Nie słowa Jezusa, nie aktualne nauczanie Kościoła (wypowiedziane na Soborze Watykańskim II, rozwijane przez papieży od Pawła VI po Franciszka) są rozstrzygające. Własne lęki i „zła pamięć”, pomieszane z polityczną kalkulacją – są o wiele mocniejsze.
Jezus mówi: „posyłam was jak owce między wilki!” i zaraz dodaje: „na świadectwo!”. Nie na dyskusje, doktrynalne spory. Bo owca, która stała się wilkiem, nosi w sobie ciągle znajomość Ewangelii. Nie potrzebuje wykładu. „Wie” wszystko, co moglibyśmy jej powiedzieć. Do zmiany postawy może ją skłonić jedynie przykład tych, którzy Ewangelią ŻYJĄ. Konsekwentnie. Do końca (werset 22). To znaczy do „celu” (grec. telos). Celem jest Królestwo Boże!©