Ostatnie słowa

Zabobony i przesądy to rzecz śmieszna" - śpiewali panowie A i B w kupletach rozpoczynających 13. wieczór Kabaretu Starszych Panów, mając jednak na myśli lęk przed feralną liczbą, a nie różaniec.

15.03.2011

Czyta się kilka minut

Choć Jeremi Przybora prywatnie dawał wyraz swojemu sceptycznemu stosunkowi do religii, publiczne komentarze na jej temat zostawiał raczej na boku. Szkoda, że jego śladem nie idzie Ryszard Marek Groński, żegnający w ostatniej "Polityce" jedną z najjaśniejszych gwiazd Kabaretu, Irenę Kwiatkowską. Nie on jeden ma kłopot z religijnością wybitnej aktorki, ale on jeden znajduje dla niej prościutkie wyjaśnienia. Felietonista "Polityki" pisze, że gdy zabrakło męża i powiernika, który "objaśniał jej świat", "zagubiona i bezradna szukała nadziei na falach toruńskiego radia, wracając do klimatu dzieciństwa w cieniu kruchty". Wygląda na to, że w Boga nie można wierzyć ot tak, po prostu, a ci, którzy się wiary nie wstydzą, automatycznie skazani są na kruchtę i niesamodzielność intelektualną. Doprawdy, nie czyta się tego z przyjemnością.

A skoro o przyjemności mowa: Marcin Król wspominał niedawno we "Wproście", że obecna redakcja "Tygodnika" znajduje ją w niszczeniu redakcji dawnej. Wiadomość ta wymaga sprostowania: obecna redakcja znajduje przyjemność wyłącznie w czytaniu "Rzeczpospolitej", zwłaszcza że ciągle może znaleźć tam coś na swój temat. "Książka Graczyka potwierdza, że środowisko »Tygodnika Powszechnego« ostro, czasem ponad miarę ostro, krytykowało prymasa Wyszyńskiego i nie miało najlepszego zdania o jego formacie intelektualnym" - pisze np. Ewa Czaczkowska, powołując się na esbeckie streszczenia prywatnych rozmów w redakcji, a także fragmenty dzienników Stefana Kisielewskiego czy Jerzego Zawieyskiego. Nie negując, wielokrotnie zresztą na tych łamach opisywanych, różnic między środowiskiem Znaku i "Tygodnika" a Prymasem, chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę, że przywoływanie prywatnych zapisków i rozmów jako dowodu na linię pisma może okazać się zajęciem ryzykownym. Nasi tajni współpracownicy z siedziby "Rzeczpospolitej" wielokrotnie relacjonowali nam np., jak redaktor Czaczkowska dosłownie ostatnimi słowami mówi o biskupach, którzy odmawiają jej wywiadu, spóźniają się z autoryzacją albo - strach pomyśleć - formułują swoją wypowiedź w sposób nieprzystający do wymagań nowoczesnego medium. Nie wyciągamy z tego jednak wniosku, że redagowana przez Pawła Lisickiego gazeta zajmuje się na co dzień podkopywaniem Episkopatu. Rozróżnienie prywatne-publiczne jest staroświeckie, owszem, ale bywa przydatne w ocenie rzeczywistości. I trudno je uznać za przesąd.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2011