Ładowanie...
Orfeusz na manowcach
Przestronny apartament. W wystroju dominują szkło, aluminium, szlachetne odmiany drewna. Na podłodze leżą wciąż nierozpakowane kartony, laptop, na centralnym miejscu stoi pozostawione w nieładzie łoże. Cisza, słychać nerwowe kroki, kobieta głośno chwyta powietrze. W czerwonej sukni wygląda pięknie i smutno. Bo czeka. Na stole położyła śnieżnobiały obrus, dwa kieliszki, butelkę wina, świecznik. Nagle coś w niej pęka, rozbija kieliszek i podcina sobie żyły odłamkami szkła. Dopiero teraz brzmią pierwsze frazy uwertury. Jeszcze tylko kilkadziesiąt tabletek, które dopełnią samobójczy rytuał, i Eurydyka zgaśnie na rękach spóźnionego kochanka.
Początkowe minuty najnowszej inscenizacji "Orfeusza i Eurydyki" Christopha Willibalda Glucka wskazują klucz, który do dzieła odnalazł Mariusz Treliński. Komunikat jest jasny: ma być dosłownie, realistycznie, blisko życia. I ...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]