Oko za oko

06.06.2022

Czyta się kilka minut

Fot. GRAŻYNA MAKARA /
Fot. GRAŻYNA MAKARA /

Złamanie – za złamanie, oko – za oko, ząb – za ząb: jako on zadał kalectwo człowiekowi, tak i jemu niech zadaném będzie” (Kpł 24, 20; Cylkow). I wszystko jasne? Bynajmniej. Zanim ocenimy ten wers ze współczesnej perspektywy, warto sobie uświadomić, że czasowo nie jest on bardzo odległy od Kodeksu Hammurabiego. Tymczasem – w stosunku do rzeczonego – nastąpiła dość zasadnicza zmiana: nie ma już znaczenia status społeczny krzywdziciela i poszkodowanego. Jeśli zwykły śmiertelnik pokiereszuje „równiejszego”, już nie spotka go za to śmierć, a jedynie wet za wet. Tyle dosłowne rozumienie tekstu, stanowczo przez judaizm odrzucane.

Pierwsza część Talmudu – niewykluczone, że jeszcze sprzed przełomu er – powiada: „Kto zada obrażenie swojemu bliźniemu, ma wobec niego zobowiązanie ze względu na pięć kwestii: szkodę, ból, leczenie, stratę czasu i wstyd”. Zatem rekompensata. Druga część Talmudu podaje wskazówki praktyczne co do sposobu wyliczenia jej poszczególnych części, ale również – ironizując – rozprawia się z literalnym podejściem do wyłupiania oka. Mówi np., że jeśli krzywdziciel i poszkodowany mają oczy innych rozmiarów, nie dokona się sprawiedliwość. Albo pyta retorycznie: czy gdy osoba posiadająca jedno zdrowe oko wydłubie obuocznej jedną gałkę, pozbawienie ją wzroku będzie uczynieniem zadość prawu talionu? „»Oko za oko« – powiada Miłosierny. Może naprawdę oko? Niech ci to nie przychodzi do głowy”.

Skąd wiadomo, że za uszkodzenie ciała bliźniego należy zapłacić? Talmud zauważa, że w sąsiednich wersach – 18 i 19, poprzedzających nasz – użyty jest ten sam czasownik (dosł. uderzyć), raz w odniesieniu do człowieka, raz do zwierzęcia. W przypadku zwierzęcia należy zapłacić i stąd wniosek wysnuty metodami starożytnej egzegezy: uderzenie człowieka również wiąże się z uszczupleniem zawartości sakiewki. Alternatywnie można się oprzeć na wersie z Księgi Liczb: „Nie przyjmiecie téż okupu za duszę mordercy, przestępcy krwiożerczego, bo na śmierć wydany być winien” (35, 31). Słowami Talmudu: „za życie mordercy nie weźmiesz okupu, ale weźmiesz okup za główne członki, które nie odrosną”. Wiele wieków później Gaon z Wilna stwierdzi, że wynika to z samego wersu. „Oko za oko” to po hebrajsku ajin tachat ajin. Tachat znaczy przede wszystkim „pod”. Słowo ajin składa się ze spółgłosek ajin-jud-nun. Hebrajskie oko jest „pod” spółgłoskami pej-kaf-samech (czyli następują one w alfabecie bezpośrednio po ajin, jud i nun). Składa się z nich słowo kesef, czyli „pieniądze” (jedna litera hebrajska reprezentuje fonemy „p” i „f”). Jak Państwo widzą obuocznie, postawa „odrzuciwszy pierwotne okrucieństwo, nadstawiamy drugi policzek” niekoniecznie ma rację bytu. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jest rabinką. Absolwentka Wydziału Hebraistyki UW, uczyła hebrajskiego m. in. na UW, w WLH im. J. Kuronia i na UMCS-ie w Lublinie, a obecnie w warszawskim Liceum im. Zuzanny Ginczanki. Wydała 2 książki: polsko-hebrajski modlitewnik dla dzieci oraz wzbogacony… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 24/2022