Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Czy przysięga pani mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę?” – może usłyszeć przed złożeniem zeznań w świeckim sądzie Żydówka. Takie pytanie nie padnie w ortodoksyjnym sądzie rabinackim, nie tylko dlatego, że świadek nie przysięga tam przed złożeniem zeznań. Otóż: poza niezwykle wąskim wachlarzem spraw kobiet nie uważa się tam za wiarygodnych świadków. Oba Talmudy – Babiloński i Jerozolimski – oraz midrasz prawny używają każdy innych wersów biblijnych dla uzasadnienia braku zainteresowania zeznaniami świadkiń.
Poniżej inny – jakże znaczący – przykład wykluczania kobiet. W pierwszej części Talmudu, która składa się w znakomitej większości ze zwięzło wyłożonych praw, wpierw napisane jest, że „kobiety, niewolnicy i nieletni są zwolnieni z przestrzegania podczas Święta Szałasów przykazania, by mieszkać [w naszej strefie klimatycznej: siedzieć – MK] w szałasie”, a zaraz za tym, że jak „dzieciak [już] nie potrzebuje mamy – jest zobowiązany”. W drugiej części, roztrząsającej w detalach prawa wyłuszczone w pierwszej, od razu pada pytanie, skąd to zwolnienie. Odpowiedź: [na podstawie słowa] ha-ezrach (z wersu „W szałasach mieszkać będziecie przez siedm dni; każdy krajowiec [ha-ezrach] w Israelu mieszkać będzie w szałasach” [Kpł 23, 42; Cylkow]). „Krajowiec” z rodzajnikiem określonym – czyli nie byle jaki krajowiec – wyłącza kobiety. „Każdy” zaś włącza chłopaczków. Talmud sam się miarkuje, że w innym miejscu także określony krajowiec z innego wersu [Kpł 16, 29: „I niechaj będzie to dla was ustawą wieczną: miesiąca siódmego, dziesiątego tegoż miesiąca dręczyć będziecie dusze wasze i żadnej roboty nie będziecie wykonywali, tak krajowiec (ha-ezrach), jako i cudzoziemiec, który osiadł w pośród was”] został użyty we wręcz przeciwnym celu: by włączyć kobiety w poszczenie podczas Jom Kipur. Węzeł gordyjski przecina Raba, babiloński rabin z przełomu III i IV w.: to są prawa (które mają status pochodzących z Synaju), a rabini wsparli je biblijnymi wersami. Czyli procedura zostaje obnażona wprost: najpierw są ustalone prawa, potem dopasowuje się do nich „potwierdzający” je biblijny wers, po czym mówi, że pochodzą one z Tory. Powtórzę, bo to kluczowe: wersy biblijne niekoniecznie są źródłem prawa żydowskiego.
Po dłuższej dyskusji Talmud wraca do kwestii dziecka (płci męskiej) „nie potrzebującego już matki”. Jak to zdefiniować? Otóż: matka go już nie podciera. Alternatywnie: kiedy się budzi, nie krzyczy „mama, mama” do skutku, tylko – kiedy rodzicielka nie przychodzi – ogarnia się sam. Jeśli nawet pędraka zobowiązać (wprawdzie pod płaszczykiem, żeby się wdrażał) do zamieszkiwania podczas Sukot w „szałasie”, a kobietę nie, to robi się męski klub, gdzie paniom wstęp wzbroniony. ©