Ojczyzna otoczona

Modlitwa, także na różańcu, nie może być orężem w walce. Chyba że chodzi o walkę z własnymi grzechami.

02.10.2017

Czyta się kilka minut

 / WOJCIECH KRYŃSKI / FORUM
/ WOJCIECH KRYŃSKI / FORUM

7 października nawet milion Polaków może wyruszyć na granice, żeby modlić się na różańcu. Mają „błagać przez wstawiennictwo Matki Bożej o ratunek dla Polski i świata”.

Przed czym chcą ratować Polskę i świat? Wygląda na to, że przed Rosją i islamem.

Odmawianie różańca na granicach poparł Episkopat. Pomysłodawcy przekonują, że nie jest to akcja przeciwko komuś. Ale niektórzy pytają, czy nie zwiększy ona niechęci do uchodźców.

Nie będziemy się trzymać za ręce

Klikam u góry mapy. Wyświetla się Władysławowo, kościół Wniebowzięcia NMP, liczba zapisanych osób: 586.

Jadę z ruchem wskazówek zegara. Bartoszyce, kościół Świętego Jana Ewangelisty i Matki Bożej Częstochowskiej – 223 osoby. Sokółka, Świętego Antoniego – 1169. Terespol, Trójcy Świętej – 693. Medyka, Świętych Piotra i Pawła – 201. Muszyna, Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny – 214. Zakopane, Niepokalanego Serca NMP – 721. Cieszyn, Świętej Marii Magdaleny – 1317. Chałupki, Świętej Anny – 568. Zgorzelec, Świętego Józefa Robotnika – 440. Gubin, Trójcy Świętej – 2716. Słubice, Ducha Świętego – 3233. Kołbaskowo, Świętej Trójcy – 88.

Mapa znajduje się na oficjalnej stronie wydarzenia „Różaniec Do Granic”. Klikam w nią pod koniec września. Do modlitwy został ponad tydzień, więc chętnych przybędzie.

– Nie wiemy, ile dokładnie osób przyjedzie. Zdajemy sobie sprawę, że znaczna część zorganizowanych grup dotrze bez zapisów, ale już teraz wiemy, że będą to setki tysięcy. Jest ogromne poruszenie serc, ludzie się angażują, tworzą filmiki, powstaje „Różaniec Do Granic” dla dzieci, organizowane są katamarany, statki wycieczkowe, kajaki i łodzie flisackie, na których ludzie będą odmawiać różaniec – mówi Agnieszka Kminikowska, rzeczniczka wydarzenia. – Biorąc pod uwagę to rosnące zaangażowanie, liczba miliona ludzi na granicach staje się coraz bardziej prawdopodobna.

Zapisy są proste. Wystarczy „najechać” na wybrany kościół, potem na link „rejestracja”. Trzeba wpisać imię, miasto, kod pocztowy, adres mailowy i liczbę osób – bo organizowane są także wyjazdy zbiorowe.

Kościołów jest ponad trzysta. To w nich w sobotę zbiorą się uczestnicy modlitewnej akcji. Po mszy wszyscy przejdą do rozsianych wzdłuż granic „stref modlitwy”, gdzie odmówią różaniec. „Stref modlitwy” jest ponad trzy tysiące. Wszystkie granice Polski liczą trzy i pół tysiąca kilometrów, więc strefy rozmieszczono średnio co kilometr.

Agnieszka Kminikowska: – Na granicach na pewno będzie bardzo różnie, w niektórych miejscach uczestnicy będą tworzyć jedną ciągłą linię modlitwy – np. na plaży nad Bałtykiem. Ale będą też miejsca, gdzie strefy są oddalone od siebie od kilkuset metrów do kilometra, ze względu na ukształtowanie terenu.

Akcja jest skoordynowana – włączyły się w nią diecezje i parafie. W kościołach pojawiły się ulotki z informacjami o „Różańcu Do Granic” i zachętą do udziału w wydarzeniu. W każdej z 22 przygranicznych diecezji biskupi powołali koordynatorów. Diecezja legnicka uruchomiła w internecie specjalną stronę. – Jest to nasza modlitwa narodowa różańcem, zjednoczenie wszystkich Polaków w modlitwie za nas, za Polskę, za cały świat – mówi ks. Robert Bielawski, diecezjalny koordynator z Legnicy.

Do udziału w „Różańcu Do Granic” zachęcają aktorzy, piosenkarze, dziennikarze. Wśród ambasadorów wydarzenia są Cezary Pazura, Dominika Figurska, Przemysław Babiarz, Krzysztof Ziemiec, Wojciech Modest Amaro.

Cezary Pazura na YouTubie: „Modlę się o zdrowy rozsądek, który gdzieś z nas wszystkich wyparował. A zdrowy rozsądek to poczucie piękna, zadowolenie i przede wszystkim uśmiech i zrozumienie dla drugiego człowieka”.

Wchodzi nowa cywilizacja

Strona rozaniecdogranic.pl: „Różaniec jest potężną bronią w walce ze złem, tak silną, że nie raz potrafił zmienić bieg historii, a tysiące świadectw i udokumentowanych cudów dowodzi jego niezwykłej skuteczności”.

I dalej: „Dlatego wierzymy, że jeśli różaniec zostanie odmówiony przez około milion Polaków na granicach kraju, to może zmienić nie tylko bieg zdarzeń, ale otworzyć serca naszych rodaków na działanie Łaski Bożej. Potężna modlitwa różańcowa może wpłynąć na losy Polski, Europy, a nawet i całego świata”.

„Polska zostanie otoczona... Różańcem. Potężna broń duchowa ma uchronić Polskę przed islamizacją” – podchwycił portal PCh24.pl.

„Różaniec Do Granic” organizuje Fundacja Solo Dios Basta. Założyli ją dwa lata temu filmowcy i ewangelizatorzy Maciej Bodasiński i Lech Dokowicz, z grupą znajomych.


Czytaj także: Ks. Adam Boniecki: "Modlitewny kordon"


Bodasiński w rozmowie z TV Republika tak tłumaczy ideę akcji: „Widzimy rosnące napięcie w Europie. Jest zagrożenie konfliktem zbrojnym. Mieliśmy niedawno potężne manewry wojsk rosyjskich u naszych granic. I my zaraz po tych manewrach idziemy na granice na duchowe manewry”. „W Europę, bardzo słabą duchowo, wchodzi nowa cywilizacja – dodaje. – I to jest zagrożenie dla integralności naszej cywilizacji. Przez to, że bardzo mocni duchowo ludzie zaczynają przejmować przestrzeń i dominować w wielu miejscach”. Zastrzega jednak: „Tu nie chodzi o to, żeby przeciwko nim walczyć. Intencją jest wzmocnić nas, naszą wiarę. Po to, żeby być wobec innych ludzi, wobec innych cywilizacji mocnymi, wypiąć pierś, powiedzieć: »My mamy Boga w sercu, wierzymy, jesteśmy ludźmi, którzy są wierni Matce Bożej, i nie boimy się niczego. Szanujcie nasze prawa, nasze zasady, nasze wartości«”.

Salve TV zapytała Bodasińskiego, czy akcja nie jest obroną „przed falą imigrantów?”. „Nie mamy takich intencji, żeby się bronić przed falą kogokolwiek – odpowiada. – Oczywiście istnieje w Europie coś, co się określa zagrożeniem ­islamizacją. ­Dlatego że jeśli usunie się i rozmyje całkowicie kulturę chrześcijańską, cywilizację naszą i nastanie pustka, to ona zostanie wypełniona przez ludzi, którzy żyją aktywnie swoją wiarą, przez muzułmanów, których jest coraz więcej w Europie”.

Lotnisko też granicą

„Lewackie media zajadle atakują »Różaniec Do Granic«. »Wyborcza« rozwścieczona modlitwą na lotniskach” – napisali dziennikarze portalu wPolityce.pl.

Poszło o to, że akcja odbędzie się też m.in. na Lotnisku Chopina w Warszawie, Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach i w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica. „To wielka szansa, by do tego wielkiego dzieła modlitwy włączyły się takie szczególne miejsca, jak lotniska międzynarodowe, na terytorium których również znajduje się granica Polski” – mówił dziennikarzom ks. Zbigniew Stefaniak, kapelan na Okęciu.

Ale gdy „Gazeta Wyborcza” w Poznaniu podała, że na Ławicy odbędzie się „modlitwa różańcowa w intencji obrony Polski przed zagrożeniem ze strony Rosji i cywilizacji islamskiej”, pasażerowie pytali, czy przed stanowiskami odpraw będą stali ludzie z różańcami. Władze Ławicy zdystansowały się od akcji. Rzecznik portu Błażej Patryn prostował, że lotnisko nie jest organizatorem wydarzenia, „a tym bardziej nie propagujemy przedstawianych przez różne media błędnych intencji towarzyszących akcji”.

Uczestnicy „Różańca Do Granic” – podobnie jak na innych lotniskach – będą mogli się jednak pomodlić w kaplicy, która znajduje się na terenie terminala.

Patryn mówił: „Najważniejszą misją dla nas jest zapewnienie bezpieczeństwa i komfortu podróży wszystkim pasażerom i gościom lotniska bez względu na ich pochodzenie, poglądy, religię. Intencją, jaka może towarzyszyć temu wydarzeniu, jest bezpieczeństwo oraz ochrona wszystkich ludzi pragnących żyć w pokoju, wobec wszystkich zagrożeń obecnego świata”.

Różaniec przeciw Turkom

Stawka jest ogromna. Kto wygra bitwę, będzie panował nad światem.

Jesteśmy w połowie XVI w. Imperium Osmańskie coraz bardziej rozpycha się w Europie. Sto lat wcześniej Turcy zdobyli Konstantynopol, teraz przejmują kontrolę nad szlakiem handlowym z Indii do Europy. Zajmują kolejne porty na Morzu Śródziemnym.

„Z Bazyliki Piotrowej uczynię stajnię dla swoich koni” – sułtan Selim II zapowiada buńczucznie, co zrobi, gdy zdobędzie Rzym.

Papież zawiązuje Ligę Świętą. Należą do niej państwa chrześcijańskie, prym wiodą Hiszpania i Republika Wenecka. Wszyscy wiedzą, że chodzi nie tylko o obronę handlowych interesów, ale także o ratowanie chrześcijańskiej Europy przed islamem. A papieżem jest Pius V, dominikanin. To od jego czasu biskupi Rzymu noszą białe sutanny – skromny, ascetyczny Michele Ghislieri po wyborze na Stolicę Piotrową nie chciał zdjąć dominikańskiego habitu. Teraz, w obliczu islamskiego zagrożenia, montuje koalicję wojsk chrześcijańskich. Myśli nie tylko o stronie militarnej – nakazuje wszystkim odmawiać różaniec. To właśnie dominikanie rozpropagowali go w Europie.

Jest czwartek, 7 października 1571 r. Pod Lepanto nad Zatoką Koryncką dochodzi do wielkiej bitwy morskiej. Chrześcijanie mają 200 okrętów, Turcy – 50 więcej. Ale to Liga Święta odnosi zwycięstwo.

W podzięce za wygraną Wenecjanie stawiają kościół Matki Bożej Różańcowej. Na ścianach piszą po łacinie: „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maria Różańcowa uczyniła nas zwycięzcami”. A Pius V ustanawia dzień 7 października świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Jego następca zmieni je na święto Matki Bożej Różańcowej.

Paciorki jak broń

„Różaniec – oręż katolika”, „Dlaczego oręż ten tak bardzo jest skuteczny?”, „Z różańcem przeciw Szatanowi”, „Różańcowy oręż” – to tytuły artykułów na religijnych portalach.

– Modlitwa nie może być orężem w walce przeciw komuś, chyba że jest to walka z własnymi grzechami – przypomina jednak ks. prof. Andrzej Perzyński, teolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Wiem, że takie sformułowania są w różnych pobożnych książkach, ale powinniśmy je właściwie rozumieć.

Cezary Pazura, który zachęca do udziału w sobotniej modlitwie na granicach, też nie lubi, gdy różaniec nazywa się „bronią”. „Wolę mówić, że różaniec jest moją tarczą, na której spotykam się z Matką Boską i dzięki której mam porozumienie z całym światem. Bo kocham świat i ludzi” – powiada w serwisie YouTube.

Jednak organizatorzy „Różańca Do Granic” lubią się powoływać na skuteczność modlitwy różańcowej w walce politycznej. Podają przykłady.

Kończy się II wojna światowa. Austria, podobnie jak Niemcy, jest podzielona na cztery strefy okupacyjne: sowiecką, amerykańską, brytyjską i francuską. Austriacy boją się zwłaszcza obecności Sowietów; wiedzą już, co się dzieje w państwach za żelazną kurtyną. Franciszkanin Piotr ­P­avliček namawia rodaków, żeby uwolnienie kraju spod obcej dominacji wymodlili na różańcu. Na początku do akcji przyłącza się 10 tys. osób, ale ich liczba z roku na rok rośnie. W 1955 r. o wolność codziennie modli się już pół miliona Austriaków. Wkrótce potem Armia Czerwona wycofuje się z Austrii. To jedyny taki przypadek przed upadkiem muru berlińskiego.

W lutym 1986 r. Filipińczycy wychodzą na ulice Manili z różańcami w rękach – chcą powstrzymać represje krwawego reżimu Ferdinanda Marcosa. Przeciwko manifestantom dyktator wysyła czołgi, ale żołnierze przyłączają się do modlących. To początek pokojowej rewolucji, która obali dyktaturę.

Ks. Perzyński: – Dzisiaj w Polsce nie stoimy przed takimi dramatycznymi wyzwaniami, jakie opisano w tych przykładach.

Lech i Maciej

„Gdy rozpoczynałem liceum, żyłem już całkowicie pogrążony w ciemności, popadłem w wiele nałogów, zamykałem się coraz bardziej w sobie, tracąc kontakt z otaczającym mnie światem” – opowiada o sobie Maciej Bodasiński.

Żyje wtedy „zupełnie poza Bogiem i Jego Kościołem”. W 1994 r. ma 17 lat, gdy znajomy zabiera go na spotkanie Odnowy w Duchu Świętym. Maciek widzi uśmiechniętych, szczęśliwych ludzi. Rok później klęczy i płacze pośród modlącego się tłumu, by „oddać swoje życie Jezusowi Chrystusowi”. Dziś mówi, że było to jego zmartwychwstanie. Po studiach robi filmy dokumentalne dla różnych telewizji.

Gdy Maciek zmaga się z nałogiem, jego starszy kolega po fachu Lech Dokowicz jest już od kilku lat w Niemczech. Pracuje w teatrze, potem w telewizji. Wiarę stracił w młodości, fascynuje go kolorowe życie, wydaje mu się, że wszystko może. Znajomi zabierają go na największą imprezę techno na świecie. Tam przeżywa nawrócenie.

Opowiada: „Zrozumiałem, że pracuję z ludźmi, którzy stworzyli system popychający miliony młodych ludzi pod władzę Szatana. Wstrząśnięty, na granicy duchowej śmierci zawołałem do Boga błagając o ratunek. Odpowiedź przyszła natychmiast. Pan Bóg wkroczył z taką mocą, że w ciągu kilku sekund stałem się głęboko wierzącym katolikiem”.

Maciej i Lech spotykają się w 2004 r. Razem robią reportaż „Śmierć na życzenie?” – o eutanazji osób chorych terminalnie w Holandii. Dostaną dziennikarską nagrodę Grand Press i wyróżnienie Międzynarodowego Katolickiego Festiwalu Filmów i Multimediów w Niepokalanowie.

Bodasiński i Dokowicz czują, że są „powołani do ewangelizacji”. Ewangelizować chcą m.in. filmami. Bo „w Polsce i na całym świecie powstaje bardzo niewiele filmów, które niosą ze sobą przekaz duchowy, takich, które byłyby głoszeniem światu Ewangelii”.

Wśród ich filmów są „Egzorcyzmy Anneliese Michel”. Dokument opowiada o głośnej śmierci młodej Niemki dotkniętej epilepsją, którą po kilku latach bezskutecznego leczenia poddano egzorcyzmom. Sąd uzna potem rodziców Anneliese i dwóch egzorcystów winnymi nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczyny. Bodasiński i Dokowicz przekonują jednak, że dziewczyna była opętana, a egzorcyzmom poddała się dobrowolnie.

Obaj robią nie tylko filmy. Rok temu zorganizowali na Jasnej Górze akcję „Wielka Pokuta” – ponad 100 tys. osób modliło się i na kolanach przepraszało za grzechy. W tym roku wymyślili „Różaniec Do Granic”.

Gietrzwałd, Fatima, niepodległość

„Wielka modlitwa” (tak nazywają organizatorzy „Różaniec Do Granic”) nieprzypadkowo zaplanowana jest na 7 października.

Po pierwsze, to święto Matki Bożej Różańcowej, „ustanowione na pamiątkę bitwy pod Lepanto, gdzie flota chrześcijańska pokonała wielokrotnie większą flotę muzułmańską ratując tym samym Europę przed islamizacją”.

Po drugie, w tym roku mija 140 lat od objawień maryjnych w Gietrzwałdzie – jedynych uznanych w Polsce. Matka Boża miała tam zlecić odmawianie różańca.

Po trzecie, sto lat temu Matka Boża miała się też objawić trojgu pastuszkom w Fatimie. Miała przepowiedzieć nawrócenie Rosji, pogrążonej akurat w rewolucji. I miała nakazać modlenie się na różańcu.

I wreszcie po czwarte: zbliża się setna rocznica odzyskania niepodległości. A „tylko w Bogu i tylko z Maryją jesteśmy prawdziwie wolni, niepodlegli”.

Ks. Andrzej Perzyński nie lubi „tłumaczyć współczesności mechanicznie cytowanymi wydarzeniami historycznymi”. Dlatego nie jest za tym, żeby bitwę pod Lepanto odnosić do problemów współczesnej Europy. – To były zupełnie inne realia i przenoszenie ich na współczesny grunt jest anachronizmem – uważa.

Obawia się, że przywoływanie przy okazji „Różańca Do Granic” zwycięstwa wojsk chrześcijańskich nad Imperium Osmańskim może wywoływać lęki przed uchodźcami, których utożsamia się z islamem.

– Przecież w Polsce nie mamy doświadczeń z islamem, większość naszych rodaków pewnie w życiu nie spotkała muzułmanina. Może więc lepiej wsłuchać się w głos papieża Franciszka, który w zupełnie inny sposób patrzy na problem muzułmańskich uchodźców: nie z lękiem, ale z chęcią niesienia im pomocy i w ten sposób dawania świadectwa wiary. Nie zapominajmy, że Polacy emigrowali z powodów politycznych czy ekonomicznych do innych krajów i też byli obcymi.

Episkopat sprzyja

„Prosimy wszystkich wiernych, aby licznie włączyli się w tę inicjatywę. Módlmy się wspólnie: duchowni, osoby życia konsekrowanego i wierni świeccy, dorośli, młodzież i dzieci” – to fragment komunikatu Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie akcji „Różaniec Do Granic”. Wydano go 20 września, już po tym, jak niektóre portale zaczęły wypisywać, że „Różaniec Do Granic” jest obroną przed islamizacją Polski. W suchym tekście nie ma ani słowa o zagrożeniu ze strony Rosji czy islamu.

Wcześniej do udziału w odmawianiu różańca na granicach zapraszał na wspólnej konferencji prasowej z Bodasińskim bp Artur Miziński, sekretarz generalny KEP.

Spytaliśmy rzecznika Episkopatu, dlaczego biskupi zaakceptowali akcję: – To jest naturalne, że Episkopat popiera inicjatywy modlitewne, a nią jest bez wątpienia modlitwa różańcowa i msza święta – odpowiada ks. Paweł Rytel-Andrianik. Nie uważa, żeby opasywanie granic Polski różańcem było wznoszeniem murów przeciwko uchodźcom. – Taka interpretacja ​nie pojawia się w materiałach duszpasterskich tej inicjatywy, która jest modlitwą o pokój​.

Jezus jest uchodźcą

Dominikanin Maciej Biskup ze Szczecina jest znany z sympatii do uchodźców. Gdy rok temu przed Bożym Narodzeniem trwała dyskusja na ten temat, odparł: „Jezus jest uchodźcą”. Parafia, której jest proboszczem, jako pierwsza w Polsce zaczęła pomagać ofiarom wojny w Syrii w ramach pilotowanej przez Caritas akcji „Rodzina Rodzinie”.

O. Biskup nie uważa jednak, by „Różaniec Do Granic” był skierowany przeciwko imigrantom. Mówi, że gdyby tak było, nie popierałby tego Episkopat. – Trudno uwierzyć, że kardynał Nycz, prymas Polak czy arcybiskup Gądecki firmują modlitwę w obronie przed uchodźcami – mówi dominikanin. – Jeśli gdzieś takie wątki się pojawiają, to na pseudokatolickich stronach. ©

 

Wypowiedzi Macieja Bodasińskiego i Lecha Dokowicza pochodzą ze strony Mikael.pl

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 41/2017