Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przez ile dróg musi przejść każdy z nas,
by mógł człowiekiem się stać.
Przez ile mórz lecieć ma biały ptak,
nim w końcu upadnie na piach...
Papież słucha i za każdym razem, gdy Bob Dylan powtarza refren:
Odpowie ci wiatr,
wiejący przez świat,
odpowie ci, bracie, tylko wiatr -
uśmiecha się, kiwając głową do rytmu.
2. “Życie się nie kończy, życie się tylko zmienia, zmienia się na lepsze" - w dniu śmierci Jana Pawła II te słowa kardynała Franciszka Macharskiego należały do powtarzanych najczęściej.
W swych katechezach z roku 1999 o niebie, czyśćcu i piekle Papież zalecał “pewien umiar" w opisach tych ostatecznych rzeczywistości, ponieważ opisy takie “pozostają zawsze nieadekwatne". I dodawał, że “niebo lub szczęśliwość" nie jest miejscem, “fizycznym miejscem pośród obłoków", ale stanem - żywą i osobistą więzią z Bogiem. W jednej z dziesięciu “rozmów o rzeczach ostatecznych", które Roberto Righetto przeprowadził z włoskimi filozofami i teologami (Wydawnictwo WAM, Kraków 2005), ksiądz Luigi Sartori podkreśla, że tak pojmowana szczęśliwość istnieje nie jako osiągnięcie czegoś bądź spełnienie wszystkich próśb, ale jako gest miłości, który “odnawia się w każdej chwili z radością charakterystyczną dla nowości".
3. Nie pamiętam dokładnie, kiedy Bob Dylan śpiewał Papieżowi “Blowin in the Wind". Pamiętam dobrze radość Jana Pawła II słuchającego pieśni:
Przez ile lat ludzie giąć będą kark,
nie wiedząc, że niebo jest tuż.
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas,
by człowiek zrozumiał swój los.
Odpowie ci wiatr;
wiejący przez świat..
Odpowie, jeśli będziesz miał uszy do słuchania.