O katechezie inaczej

„TP” 8/2016

Z radością przyjmuję fakt, że red. Mariusz Sepioło dostrzegł złożoną sytuację katechetów. Jednak nie do kwestii finansowych, z pewnością ważnych, chcę się odnieść. Brakuje w przestrzeni medialnej pozytywnego głosu o katechezie. Najczęściej pojawiają się opisy sytuacji związanych ze skandalami, a nierzadko jesteśmy przedstawiani jako ograniczony „kato-taliban”, niedokształcony, ksenofobiczny, zacofany. No i ta nieszczęsna kwestia wynagradzania nas z budżetu. Rozumiem, że rolą mediów jest nagłaśnianie krzywd czy nieprawidłowości, także jeśli jej podmiotem są osoby związane z Kościołem. Jednak bardzo brakuje przedstawienia przykładów budujących.

Katecheci są często dobrze wykształceni i wykonują swoją pracę z ogromnym zaangażowaniem. Uczą i wychowują w duchu Ewangelii. Znam wielu takich. Np. osoby trudniące się katechezą specjalną – to cisi święci niosący Chrystusa tym naprawdę „najmniejszym braciom”. Wiem, bo korzystałam z ich bezinteresownej, czasochłonnej pomocy, gdy nagle w mojej zwykłej szkole musiałam sprostać przygotowaniu do sakramentów dzieci z poważnymi dysfunkcjami. Nie zarabiają kokosów, ofiarują mnóstwo wolnego czasu, nie mówią, że nie warto się trudzić dla kogoś, kto być może niewiele z tego zrozumie.

Wielu katechetów zaangażowanych jest we wdrażanie postaw dialogu, realizację na co dzień nie dla wszystkich oczywistego nauczania Vaticanum II. Zapytajcie w Instytucie Dialogu Międzykulturowego im. JPII, który kolejny rok realizuje projekt „Młody Asyż. Młodzież na rzecz tolerancji i dialogu”, ilu katechetów koordynuje go w swoich szkołach i środowiskach. Także wśród koordynatorów projektu „Ocalić pamięć. Historia i kultura dwóch narodów” ze spotkaniami młodzieży polskiej i izraelskiej można spotkać niejednego katechetę.

Oczywiście, jak w każdej grupie zawodowej, są różni ludzie. Chciałoby się jednak słyszeć w przestrzeni publicznej więcej dobrego na temat tych – jak zauważyliście – w pełni godnie wynagradzanych i docenianych pracowników winnicy Pańskiej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2016