Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Niemiecki badacz antycznego Morza Śródziemnego Eberhard Zangger, który w ciągu ostatnich 20 lat bulwersował już społeczność archeologów swymi książkami (np. na temat Atlantydy), chce wywołać kolejny spór. Zapowiada się on na wyjątkowo ciekawy: chodzi wszak o Troję i tajemnicę jej upadku. A Troja to przecież nie jakieś tam miasto w Azji Mniejszej, lecz – jak pisze Thomas Ribi na łamach „Neue Zürcher Zeitung” – „szyfr określający tożsamość kultury europejskiej. Dlatego gdy ktoś zajmuje się nim jak archeolog, formułując odważne wnioski, siłą rzeczy ściąga uwagę i budzi sprzeciw”.
Tym bardziej że Zangger nie jest zawodowym archeologiem, lecz geofizykiem, a archeologia to jego pasja, w realizowaniu której geofizyka zresztą się przydaje – w badaniach terenowych. Wyniki swych wieloletnich poszukiwań Zangger publikuje w wydanej właśnie książce „The Luwian Civilisation. The Missing Link in the Aegean Bronze Age” (ukazała się w Stambule) oraz prezentuje je na stronie internetowej: http://luwianstudies.org.
Zangger stawia tezę, że radykalne zmiany, które pod koniec drugiego tysiąclecia przed naszą erą doprowadziły do upadku wielu państw, które istniały w Azji Mniejszej i we wschodniej części Morza Egejskiego, były skutkiem wielkiej wojny – „patrząc w dzisiejszych kategoriach, wojny światowej”. Naprzeciw siebie stanęły mocarstwo Hetytów (położone na terenie obecnej wschodniej Turcji) oraz koalicja księstw mykeńskich, minojskich i cykladzkich z Morza Egejskiego. Zaś między nimi znalazło się niemałe grono mniejszych państw, położonych w zachodniej części Azji Mniejszej, które nie przynależały ani do cywilizacji mykeńskiej, ani do kultury hetyckiej.
Wśród nich – także Troja. Miasto było większe, niż się dziś przypuszcza, twierdzi Zangger, ale nie na tyle duże, by mogło stawić czoło obu blokom militarnym. Wraz z innymi państwami, które trafiły między „kamienie młyńskie” konfliktu mykeńsko-hetyckiego, Troja utworzyła więc sojusz, a właściwie własną cywilizację. Zangger nadaje jej nazwę: Luwianie. Na początku XII wieku p.n.e. zbudowali oni potężną flotę i stawili skutecznie opór Hetytom, ale dwa stulecia później, ok. 1180 r. p.n.e., zostali pobici przez koalicję mykeńskich książąt, a ich cywilizacja została unicestwiona.
Zangger nie twierdzi, że znalazł „definitywne rozwiązanie” tajemnicy upadku Troi. Mówi, że prezentuje tezy do dyskusji. O ile w przeszłości branża często kwitowała jego książki wzruszeniem ramion, teraz może być inaczej. „I słusznie – komentuje szwajcarski „Neue Zürcher Zeitung” – bo akurat środowisku badaczy Troi przydałoby się zdjąć klapki z oczu. W końcu najważniejszy dotąd impuls dał im nie archeolog, lecz kupiec: inspirowany jedynie »Iliadą«, w 1870 r. Heinrich Schliemann zaczął swe wykopaliska pod miejscowością Hisarlık na zachodnim wybrzeżu Turcji i znalazł miejsce, które do dziś uważane jest za ruiny antycznej Troi”. ©℗