Niebezpieczna furtka

Sąd we Francji przyznał prawo do adopcji lesbijce. 48-letnia Emmanuelle B., przedszkolanka, od 20 lat żyje w związku z L., szkolną psycholożką, a od 10 lat starała się o adopcję. Francuski wymiar sprawiedliwości dwukrotnie odmówił jej takiego prawa, więc poskarżyła się w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, a ten nałożył na Francję karę za dyskryminację i łamanie art. 14 Konwencji Praw Człowieka.

17.11.2009

Czyta się kilka minut

Nad Sekwaną prawo zezwala na adopcję osobom samotnym bez względu na orientację seksualną. Możliwości takiej nie mają natomiast osoby żyjące w usankcjonowanym związku homoseksualnym. Emmanuelle B. z prawnego punktu widzenia nie żyła w takim związku, choć w rzeczywistości tak właśnie było. Jednym z argumentów wysuwanych przez sąd przeciw przyznaniu jej prawa do adopcji był fakt, że upierała się przy wyborze płci dziecka - w grę wchodziła tylko dziewczynka - oraz że w kolejce do adopcji czekają związki małżeńskie, którym z reguły daje się pierwszeństwo.

To kolejny wyrok Trybunału, który pod pozorem obrony praw mniejszości uderza w prawa innych - tym razem najsłabszych. Dzieci bowiem mają niezbywalne prawo do wzrostu w rodzinie, a różnica płci wychowujących je osób stanowi podstawę, na której powinny kształtować się ich osobowość oraz umiejętność budowania relacji społecznych. Po drugie, adopcja nie jest kwestią indywidualnych praw, a jej celem jest przecież ochrona dziecka już na starcie zranionego, bo pozbawionego rodziców biologicznych.

Przypadek Emmanuelle B. jest ilustracją coraz silniej utwierdzanego w społeczeństwie przekonania o niezbywalnym prawie do posiadania dziecka. I stanowi precedens dla kolejnych wyroków, a co za tym idzie: otwiera furtkę do walki o nowelizację prawa do adopcji dla homoseksualistów. Furtka ta może wieść na niebezpieczne tereny, bo jak wiadomo z doświadczenia Hiszpanii czy Wlk. Brytanii, kobiety nie oddają dzieci do adopcji w obawie, że trafią one do związków homoseksualnych. Zamiast rodzić, poddają się więc aborcji.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2009