Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Studiowałem historię na KUL w drugiej połowie lat 80. Dla wielu z nas osoby wtedy tam pracujące były ważne nie tylko ze względu na ich dorobek naukowy, ale i postawę życiową: Jerzy Kłoczowski (ciężko ranny w Powstaniu, na opłatku z pasją opowiadający zasłuchanym studentom o ataku na Królikarnię), Adam Stanowski (więzień polityczny i entuzjasta samokształcenia), Tomasz Strzembosz. Wśród starszych roczników żywa była pamięć wykładów Władysława Bartoszewskiego o Polskim Państwie Podziemnym (na które przychodzili też studenci z innych wydziałów KUL i z UMCS). Wielu z tych osób już nie ma lub są w bardzo zaawansowanym wieku, wydaje się jednak, że dla wielu młodych czytelników “TP" są oni nieznani lub znani powierzchownie. Tymczasem to jedyne pismo katolickie czytane przez osoby niepraktykujące, w którym mogłyby być zamieszczane artykuły o osobach, których osobiście przeżywana wiara miała decydujący wpływ na życie i pomagała im nie ulegać rozmaitym kompromisom. Przed takimi kompromisami stajemy też dzisiaj.
DARIUSZ SZAMEL (Warszawa)