Nakarmione budyniem

Grzeszne przyjemności, któż ich nie lubi doznawać?

05.02.2017

Czyta się kilka minut

Anna Dziewit-Meller / Fot. Grażyna Makara
Anna Dziewit-Meller / Fot. Grażyna Makara

Jedni potajemnie wyjadają dzieciom żelki, inni potrafią spędzać wieczór oglądając produkcje telewizyjne na Polsacie, jeszcze inni w sekrecie przed znajomymi czytają prawicowe tygodniki. Ja oczywiście też mam swoje grzechy. Jednym z najnowszych jest uzależnienie od śledzenia Instagrama Ivanki Trump.

Zdjęcie z profilu Ivanki Trump na Instagramie

Nie kryję – przeszłam do niej prosto z satyrycznych profili, które kanalizowały moje lęki przed pierwszym pomarańczowym kandydatem na prezydenta USA. Najwyraźniej jednak algorytm gdzieś się omsknął i zamiast podrzucić mi znów garść znakomitych dowcipasów z Donalda Trumpa, skierował mnie na profil Pierwszej Córki Ameryki. Jednej z Kobiet, Które Pracują. Tak bowiem określa się Ivanka, a #WomenWhoWork to hasło przewodnie jej życia w sieci oraz tytuł książki, która na dniach ma się ukazać w Stanach.

Na Instagramie Ivankę Trump śledzą prawie 3 miliony ludzi. Córka Donalda Trumpa opisuje tam siebie krótko jako żonę, matkę, siostrę i córkę (w tej właśnie kolejności), a także przedsiębiorczynię zaangażowaną we wspieranie pozycji kobiet i dziewcząt we współczesnym świecie. A pod opisem, na przepięknych zdjęciach, w większości stylizowanych w tonacji subtelnego beżu, kremów i lekko zgaszonej bieli, Ivanka pokazuje światu, jak żyje Kobieta, Która Pracuje. Zobaczymy ją zatem przede wszystkim w otoczeniu idealnej rodziny. Perfekcyjna Ivanka, nawet gdy wrzuca swoje zdjęcia z domowych pieleszy, każdym swoim postem udowadnia, że bycie pracującą matką to doprawdy najlepsze zajęcie na świecie. W jej gospodarstwie domowym łączenie wychowywania sporej trzódki z prowadzeniem biznesu to sprawa prosta. Kremowe sukienki Ivanki nigdy się nie gniotą, nawet jeśli trzyma na kolanach całą swoją rodzinę, jej niemowlak nigdy nie ulewa mleka na kaszmirowe swetry matki ani nie niszczy sprzętów elektronicznych, starsze dzieci szczęśliwie nie miewają gorszych dni, a jedząc spaghetti w sosie pomidorowym w magiczny sposób nie brudzą siebie i całego otoczenia. Ivanka jest dowodem na to, że proszę bardzo – jak się trochę bardziej postarać, to można mieć troje dzieci i dom, i wykuwać swój sukces, w jednej ręce trzymając niemowlę, a drugą pisząc służbowe maile (naprawdę jest tam taka fotografia!).

Zdjęcie z profilu Ivanki Trump na Instagramie

Tak właśnie, w epoce fałszywych newsów, wygląda kolejne kłamstwo – tym razem to o feminizmie. Ivanka Trump paskudnie nas oszukuje. Jej postulowana walka o prawa kobiet jest równie wiarygodna jak medialne zapewnienia o tym, że papież Franciszek poparł w kampanii jej ojca. Jeśli ta kobieta pracuje, to bynajmniej nie na korzyść kobiet w społeczeństwie.

Przede wszystkim nigdy nie jest nam dane zajrzeć za kulisy tego teatru macierzyństwa. Nie widzimy twarzy sztabu dobrze opłacanych ludzi, którzy zapewniają wnętrzom kremową biel, a sukienkom świeżość i nieskazitelność. A przecież oni tam są!
W dodatku w filmikach i na zdjęciach, które promują hasło i książkę #WomenWhoWork, Ivanka pokazuje nam wyłącznie kobiety, jakby cały ciężar wychowywania dzieci spoczywał jedynie na nich. Dokładnie tak, jak chcieliby tego wszyscy konserwatyści świata: walcząca o kobiety Ivanka nigdy nie postuluje podziału obowiązków domowych, nie wrzuca zdjęć swojego męża biorącego udział w pracach typu karmienie, przewijanie, mycie garów itp. Wypowiadający się kilkakrotnie Jared Kushner ogranicza się do mdłych deklaracji poparcia dla żony, bez żadnych konkretnych przykładów. Oczywiście będąc multimilionerką Ivanka nie musi zapewne wcale martwić się o to, że pozostająca zbyt długo w zlewie przypalona jajecznica nie będzie chciała zejść z teflonu, domyślam się również, że nie spędza im snu z powiek kwestia tego, kto dziś odwozi dzieci do szkoły itp., niemniej ów całkowity brak zaangażowania Kushnera w teoretycznie tak równouprawnionym domu zdumiewa.

Po trzecie wreszcie – nie znajdziemy na Instagramie Ivanki Trump żadnej kobiety, która nie pochodzi z lepszych sfer. Nie ma tu czarnoskórych samotnych matek, które łączą macierzyństwo z pracą na kasie w Walmarcie, ani tych, które mając dzieci, na zawsze wypadają z systemu. Są wyłącznie absolwentki uniwersytetów, twórczynie start-upów i inne uprzywilejowane osoby, które już na początku swojej drogi miały większe szanse niż cała smutna reszta.

Hasło #WomenWhoWork ma tyle wspólnego z walką o równouprawnienie, co pierwsze lepsze hasło reklamowe kremu na starzenie. Jedna z brytyjskich publicystek określiła Ivankę mianem osobistej pralni wizerunku Donalda Trumpa. Dzięki córce oblewa go to miękkie, łagodzące kanty światło, ten waniliowy budyń feminizmu w wersji Ivanki.

Zdjęcie z profilu Ivanki Trump na Instagramie

Czasem zaraz po kolejnym idealnym zdjęciu córki prezydenta na Instagramie wyświetla mi się fotografia niejakiej Celeste Barber, australijskiej satyryczki, która parodiuje nierealistyczny świat Instagrama różnych gwiazd, robiąc sobie zdjęcia w pozach i stylizacjach proponowanych przez próżnych celebrytów. Zamiast poprawionego w Photoshopie ciała pokazuje swoje wałeczki tłuszczu, jest pokraczna i nieatrakcyjna, kiedy przyjmuje nienaturalne pozycje widziane na zdjęciach gwiazd. Czekam bardzo na zdjęcie Barber w roli fałszywej #WomanWhoWorks. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i dziennikarka, wcześniej także liderka kobiecego zespołu rockowego „Andy”. Dotychczas wydała dwie powieści: „Disko” (2012) i „Górę Tajget” (2016). W 2017 r. wydała książkę „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”. Wraz z Agnieszką… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2017