Najlepszy dzień w roku

Mój drogi Piołunie, dawno temu natknąłem się na ciekawe stwierdzenie:

18.01.2015

Czyta się kilka minut

Inteligencja wcale nie polega na robieniu rzeczy właściwie, lecz na robieniu rzeczy właściwych. Jakie to szczęście, że większość naszych pacjentów nie kieruje się powyższą wskazówką! To zresztą nielichy paradoks. Bo człek – najmarniejsze ze zwierząt stworzonych przez Nieprzyjaciela; łażąca na dwóch łapach kpina z nieśmiertelności i doskonałości – otóż mizerny człek cierpi na chorobę zwaną perfekcjonizmem. To jakby żaba oświadczyła, że skoro wysoko skacze – latać też musi niczym sokół.
Nie tak dawno temu drwiłem w liście do Ciebie z człeczych postanowień noworocznych. A właśnie minął Blue Monday. Tak pseudopsychologia zwie poniedziałek w ostatnim pełnym tygodniu stycznia. To ponoć najgorszy dzień roku, zero absolutne samopoczucia, dno rozczarowania i zgorzknienia. W owy Blue Monday budzi się człeczyna, oko przeciera i poczyna rozumieć, że trzeba spłacić świąteczne kredyty, iść do roboty, pogoda okropna, dni wciąż krótkie i – co najważniejsze – znowu nie udało się nic dotrzymać z buńczucznych obietnic noworocznych.
Oczywiście to teoria funta kłaków warta, ale nawet w steku bzdur mądry znajdzie jakąś inspirację. Najwyższa już pora, drogi Piołunie, odwiedzić tych z naszych podopiecznych, którzy wkraczali w nowy rok z optymizmem i wiarą w odmianę na lepsze.
Łatwo, dziecinnie łatwo zawrócić marną istotę ludzką z drogi ku Dobremu! Na początku, zgodnie z diabelską zasadą głębokiego kamuflażu, szepczesz słodkim głosem zachęty do zmiany. Apelujesz do głęboko skrywanych potrzeb pięknych i szlachetnych. Nadymasz oczekiwania, wyolbrzymiasz pragnienia, podsycasz nadzieje, poprzeczkę podnosisz na niebotyczną wysokość. Ambitnie, z fantazją, only sky is the limit! I perfekcyjnie! Pacjent musi uwierzyć, że już nigdy się nie potknie, nie zatrzyma, nie zboczy ze szlaku, nie upadnie. Naturalnie dla zwielokrotnienia efektu wciąż też trzeba przypominać, że sam Nieprzyjaciel tym planom błogosławi, a któż jak On!
Uwaga, drogi Piołunie, teraz nadchodzi kluczowy moment: na kilka, może nawet dni kilkanaście, wypełniasz wszystkie zadania… Anioła Stróża. Serio. Wzrok Cię nie myli. Dobrze przeczytałeś. Możesz sobie nawet skrzydła przyprawić i aureolą poświecić. Zadbać bowiem musisz, aby pacjent swych zacnych postanowień trzymał się skrupulatnie niczym pobożny zakonnik. Gdyby jakieś inne diabły plątały się w pobliżu – odganiać masz z całą stanowczością, żeby twego koronkowego planu żaden piekielny rzemieślnik nie popsuł. Na im wyższe szczyty pewności siebie wprowadzisz delikwenta, tym dłuższy będzie lot w dół; tym boleśniejszy okaże się upadek. Niech głupiec naprawdę nabierze przekonania, że być perfekcyjnym, bezbłędnym i bezgrzesznym – oto jego życiowa misja.
W dobrze zastawioną pułapkę zwierz wpadnie niechybnie. Kiedy tylko odwiesisz skrzydła na kołek i wrócisz do zwykłego czarciego fachu, zapewniam Cię, że wywrotka to kwestia czasu. Potem pozostaje wykonać już ostatnie pchnięcie. Plan bowiem wykonamy w stu procentach tylko w tym przypadku, gdy pacjent upadnie i ostatecznie straci ochotę, by się podnieść. Uświadomić trzeba delikwentowi, że haniebnie zawiódł. Że nic już w jego życiu się nie zmieni. Że nie warto nawet próbować. Zamiast się męczyć i na darmo machać rękoma, poddać się trzeba nurtowi rzeki.
Zastanawiałeś się, drogi Piołunie, dlaczego Cieśla aż trzy razy upadał w drodze na Golgotę? Ja mam pewną teorię. Bo, oszalały z Miłości, naprawdę chciał być jak mizerny człek. Ludzi zaś nieodłączną właściwością jest upadać. A podnosić się jest ich powołaniem.

Twój kochający stryj Krętacz
©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2015