Najlepsze chaczapuri jest w Cchinwali

Manana Gronert ma 48 lat, troje dzieci, męża i mały sklepik z odzieżą w Pabianicach pod Łodzią. Ma też podwójne obywatelstwo: gruzińskie i polskie.
Spotykamy się w jej mieszkaniu. Manana krząta się, to siada, to zaraz wstaje, biegnie przynieść kawę, częstuje ciastem, nie może usiedzieć na miejscu. Wreszcie nie wytrzymuje. - Chodź, nauczę cię robić chaczapuri - mówi nagle z uśmiechem i ciągnie za rękę do kuchni.
Ciasto:
4 szklanki mąki, 2 szklanki mleka,
30 gram świeżych drożdży,
100 gram margaryny
Jest 7 sierpnia 2008 r.
Gruzińskie miasto Gori leży wśród gór. Rzeka Liakhvi uchodzi tu do rzeki Mtkvari, a nad miastem góruje twierdza, szczycąca się mianem nigdy niezdobytej. Manana, akurat na...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]