Na skróty (27 XI-3 XII)

W wieku 83 lat w Warszawie zmarł Leon Niemczyk, wybitny aktor filmowy i teatralny, autor kreacji stworzonych w ponad 400 filmach, m.in. w "Nożu w wodzie" Romana Polańskiego i "Pociągu" Jerzego Kawalerowicza. Złote Berło, nagrodę Fundacji Kultury Polskiej, otrzymał w tym roku Tadeusz Różewicz, jako młodego współlaureata Nagrody wskazując Tadeusza Dąbrowskiego. "Wielu moich kolegów zarywa noce, ja jestem pracownikiem dziennym. Najlepsze do pisania są godziny między ósmą a dwunastą. Naturalne światło jest też najlepszym egzaminatorem moich wierszy. Najczęściej egzaminowałem je w samo południe. Albo otwierałem tomiki nagle, np. podczas posiłku i sprawdzałem, czy wytrzymują próbę czasu. Po dwunastej jestem już tylko zdolny do czytania gazet. Dawniej chodziłem do kina, teraz trochę patrzę na telewizję. O szóstej rano wstaję wyjątkowo latem. To była godzina pobudki w partyzantce. Pamiętam do dziś słowa piosenki: »Ja już trąbie od godziny, a wy śpita... takie syny!«. Poeta zaczyna radośnie, w świetle, w ogrodzie pełnym nadziei. A jak kończy? Nie wiem..." - mówi autor "Niepokoju" w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej". I dodaje: "Wyczuwam taką atmosferę wokół ludzi starszych, że mogą się oni poczuć obciążeniem dla społeczeństwa. Mówi się, że przez nas populacja jest za stara, że wszystko zawdzięczamy młodym, choć często jest na odwrót. Na szczęście my z pokolenia Kolumbów, nie jesteśmy ulepieni z tak słabej gliny, żeby przepraszać za to, że jeszcze żyjemy. Pocieszam się też czytaniem »Listu do osób w podeszłym wieku« Jana Pawła II. Jest w nim dużo ciekawych i praktycznych uwag. Powinien być wprowadzony do liceów jako podręcznik". "Kiedy byłem dzieckiem, czytano mi książki, nawet nie dlatego, że miałem takich dobrych rodziców - po prostu nie było innego wyjścia. (...) Teraz włączamy dziecku kreskówkę na specjalnym kanale telewizji, bajkę na kasecie czy film na DVD. Dzisiaj dziecko zaczyna od obrazu. Dla mnie, człowieka zawodowo zajmującego się literaturą, to dramat. Literatura istnieje bowiem wtedy, kiedy staje się impulsem dla wyobraźni, kiedy słowo poetyckie można przełożyć na obraz, bo tak działa nasza psychika - ktoś mi czytał, a ja sobie wyobrażałem. Jeżeli dziecko zaczyna od obrazu, wówczas problem z czytaniem polega na tym, że jak podejrzewam - psychologowie jeszcze tego w pełni nie opisali - być może dla części współczesnych dzieci czytanie to żmudne deszyfrowanie czarnych literek, których świadomość nie przekłada na obrazy. Litery i dźwięki trafiają w czarną dziurę. Nie następuje wizualizacja. Czytanie w tej sytuacji to rzeczywiście strasznie męczący proces - w publikowanej przez "Więź" dyskusji mówi Eligiusz Szymanis. - Stanie się to, z czym mamy do czynienia w internecie: czeka nas najprawdopodobniej redukcja języka do prostej przekładalności. To, co w każdym języku było specyficzne, zostanie wyeliminowane. W SMS-ie już nie ma »ą«, »ę« etc. Powstanie najprawdopodobniej jakiś ponadnarodowy język. Marzeniem językoznawców generatywnych było stworzenie uniwersalnej gramatyki. Językoznawcom się nie udało, w życiu się udaje". Nowy numer miesięcznika (2006/11) poświęcony został tematowi "Polski język, polska dusza". Znajdziemy tu także m.in. rozmowę z pisarzem - Wiesławem Myśliwskim oraz tłumaczami - Natalią Gorbaniewską i Adamem Pomorskim. W dniach 7-10 grudnia 2006 w Warszawie i Krakowie odbędzie się kolejna część Festiwalu Kultura Polskich Czasopism, zorganizowana pod hasłem "Sztuka cierpi - pozwólcie nam mówić". W ramach imprezy zorganizowanej przez Fundację Otwarty Kod Kultury oraz Instytut Książki będą miały miejsce dyskusje poświęcone m.in. krytyce prozy i poezji, sztuce pisania o architekturze i sztuce... Wśród spotkań znajdzie się przygotowana przez "Tygodnik Powszechny" dyskusja "Komisarze i spłyciarze? Los kultury w mediach" z udziałem Stanisława Beresia, Kingi Dunin, Krzysztofa Koehlera i Jerzego Sosnowskiego (8 grudnia, CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, godz. 17.00). Szczegółowe informacje: http://festiwal.czasopism.pl W Łodzi zakończył się 14. Festiwal Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage. Wśród gości festiwalu byli Wim Wenders, Ken Russel, Tom Tykwer, Agnieszka Holland oraz David Lynch, który zaprezentował swój nowy film "Inland Empire".10 grudnia w Poznaniu rozpoczyna się 24. Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza "Ale Kino!" Platynowe Koziołki, nagrodę specjalną festiwalu, odbierze w tym roku Dorota Kędzierzawska, autorka filmu "Jestem". Szczegółowy program: www.alekino.com W Poznaniu (Galeria Miejska Arsenał, Galeria ON, Galeria Szyperska, Galeria Stary Browar, Galeria Piekary) oraz Toruniu (Galeria Sztuki Wozownia) trwa cykl wystaw Jana Berdyszaka - rzeźbiarza, malarza, grafika, autora instalacji... W warszawskiej Zachęcie otwarto wystawę "Arka Wilkonia" - prezentację rzeźb i prac plastycznych Józefa Wilkonia, wybitnego autora ilustracji książkowych. Nagrodę "Pelikán" czeskiego pisma kulturalno-społecznego "Listy" otrzymał György Varga, węgierski bohemista, tłumacz, wspierający w latach 80. czechosłowacką opozycję demokratyczną, dawny budapeszteński korespondent RWE, dziś dyrektor Węgierskiego Centrum Kultury w Pradze. "Myślę, że w ciągu roku, najdalej dwóch, Axel Springer pozbędzie się po cichu ekipy kierującej obecnie redakcją »Dziennika«, bądź co gorsza - zamknie »Dziennik« na amen. Nie dlatego, że robią złą gazetę. Ale dlatego, że robią gazetę adresowaną do klienteli, której nie ma. »Dziennik« jest bowiem projektem skrojonym na miarę koalicji PO-PiS - wspólnych potrzeb Kaczyńskiego i Tuska, Rokity i Ziobry, Komorowskiego i Sikorskiego. Opisuje świat oczami Jadwigi Staniszkis, Jana Wróbla, Marcina Króla, Ryszarda Legutki, Elżbiety Fedyszak-Radziejowskiej. Taki »Dziennik« mógł z powodzeniem w ciągu roku odebrać »Gazecie Wyborczej« 25 proc. czytelników, a z czasem może i więcej. Mógłby, ale nie odebrał. Bo PO-PiS nie powstał i znaczna część inteligencji zawstydzona koalicją z Lepperem i Giertychem wróciła pod skrzydła »Gazety Wyborczej«. Bo w sumie lepiej dla żoliborskiego inteligenta (jeśli ma na nazwisko inaczej niż Kaczyński) zżymać się na dezynwolturę Michnika niż żyrować w ciemno pomysły Giertycha - pisze w swoim blogu Maciej Strzembosz, scenarzysta, reżyser i producent filmowy. - Czemuż więc porządny, mądry i po niemiecku solidny koncern miałby przez trzy lata dopłacać do niepewnego interesu?! Aż tak bardzo projektu IV RP nie kochają, by zachwiać swoim kursem na rodzimej giełdzie. Zwłaszcza że gazetę dla rządowej koalicji też już mają. Nazywa się »Fakt«"...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2006

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Bach stanowi pewnego rodzaju punkt odniesienia, gdyż był przedmiotem drobiazgowej analizy setek tysięcy inteligencji, setek tysięcy bliźnich przede mną. Cóż to właściwie znaczy, że klasyczne jest to, co przetrwało? W jaki sposób taka koncepcja klasyczności przejawia się w ludzkim życiu? Najpoważniejszą odpowiedź na to pytanie znajdujemy u wielkiego współczesnego poety klasyczności, Polaka Zbigniewa Herberta. Dla Herberta przeciwieństwem klasyka nie jest romantyk, lecz barbarzyńca. Co więcej, »klasyk kontra barbarzyńca« to nie tyle opozycja, ile konfrontacja. Herbert pisze z historycznej perspektywy Polski, kraju o zachodniej kulturze, która jest permanentnie zagrożona, osaczona przez popadających okresowo w barbarzyństwo sąsiadów. Tym, co pozwala klasykowi przetrwać szturm barbarzyństwa, nie jest w oczach Herberta żadna istotowa jakość. Klasyczne jest właśnie to, co przetrwało najgorsze barbarzyństwo, co ocalało, ponieważ pokolenia ludzi nie mogły o tym zapomnieć i trzymały się tego za wszelką cenę - mówił John Maxwell Coetzee w nawiązującym polemicznie do T.S. Eliota wykładzie "Kto to jest klasyk?", opublikowanym przez "Europę", dodatek do dziennika "Fakt". - Doszliśmy więc do pewnego paradoksu. Klasyczne jest to, co jest w stanie przetrwać. Toteż kwestionowanie klasyki, nieważne jak nieprzyjazne, jest częścią historii klasyki, czymś nieuchronnym, a nawet pożądanym. Dopóki bowiem klasyka potrzebuje ochrony przed atakiem, dopóty nie może udowodnić, że jest klasyką".