Na skróty

W wieku 69 lat zmarł Alan Bates, angielski aktor filmowy i teatralny, znany z ról w m.in. “Greku Zorbie" Cacoyannisa i “Posłańcu" Loseya. Zmarł Marek Łatyński, dziennikarz, w latach 1987-89 dyrektor Sekcji Polskiej Radia Wolna Europa, w latach 1991-94 ambasador RP w Szwajcarii. Na krótko przed śmiercią otrzymał Nagrodę im. Andrzeja Kijowskiego za książkę “Nie paść na kolana. Szkice o polskiej polityce lat powojennych". “Wielu dzisiejszym 40- czy 50-latkom zależy głównie na tym, żeby wyglądać młodziej, zachowywać się bardziej cool i być bardziej sexy niż ich dzieci, a nie na tym, żeby się z nimi kłócić. W normalnym świecie młodzi ludzie mówią innym językiem niż rodzice, słuchają innej muzyki, buntują się przeciwko innym rzeczom - pisze Dariusz Rosiak w ostatnim numerze “Res Publiki Nowej" (2004 / 1), poświęconym więziom i konfliktom (klasowym, grupowym, pokoleniowym...) we współczesnym polskim społeczeństwie. - Fakt, że coraz mniej różnimy się od naszych dzieci oznacza, że albo ludzie starsi chorują na notoryczne zdziecinnienie, albo ludzie młodzi dorastają zbyt szybko. Tak źle i tak niedobrze". Na ekrany polskich kin trafił “Powrót króla", trzecia część trylogii w reż. Petera Jacksona, będącej ekranizacją powieści J.R.R. Tolkiena “Władca pierścieni". O filmie, który w ciągu pierwszego dnia projekcji obejrzało 147 tys. Polaków, piszemy obszerniej obok. Tu zaś jedynie przypomnijmy, iż 3 stycznia to dzień urodzin Tolkiena (1892-1973). Z tej okazji jego wielbiciele na całym świecie wznieśli toast (zobacz stronę internetową Tolkien Society: W Klubie “Świata Książki" ukazała się nowa powieść Jerzego Pilcha “Miasto utrapienia". Do księgarń książka trafi w II poł. stycznia. Nowy, podwójny numer kwartalnika “Polska Sztuka Ludowa. Konteksty" (2003 / 1-2) poświęcony jest w całości pamięci, “jako kategorii kulturowej i poznawczej". Wśród imponująco różnorodnej zawartości znajdziemy m.in. eseje: Paula Ricoeura o melancholii, żałobie indywidualnej i zbiorowej oraz manipulowaniu pamięcią przez ideologie, Yosefa Hayima Yerushalmi o pamiętaniu w kulturze żydowskiej, Ivana G. Marcusa o historycznych technikach mnemotechnicznych i Ruth E. Gruber o odrodzeniu się pamięci Holokaustu i żydowskiego dziedzictwa w Europie pod koniec XX wieku; blok tekstów o Wenecji (m.in. Dariusz Czaja o zmityzowanym obrazie tego miasta w literaturze i Lew Łosief o weneckiej fascynacji Josifa Brodskiego), wiersze Julii Hartwig, Bohdana Kosa i Marcina Świetlickiego oraz prozę Antoniego Kroha, artykuły o Gombrowiczu w inscenizacjach Jerzego Grzegorzewskiego, malarstwie Zbysława Marka Maciejewskiego czy filmie “Memento" Christophera Nolana. Przytoczmy inspirowany Jungiem fragment szkicu George’a Steinera o zbiorowej pamięci zapisanej kulturze: “Nasze sztuki plastyczne, literatura, przeświadczenia religijne i sny - to scheda, u której podłoża leży zespół pierwotnych, dawniejszych niż rozum ikon, wszczepionych, by tak rzec, w kolektywną duszę. Tak więc za pośrednictwem sztuki, literatury, snów nasza przytomna świadomość powraca do wspólnego podłoża, wspólnej pierwotności, której z punktu widzenia analityczno-pozytywistycznego nigdy nie było". Nowym prezesem Fundacji Kultury został Grzegorz Boguta, twórca podziemnego wydawnictwa “Nowa", a po roku 1989 m.in. wieloletni dyrektor Wydawnictwa Naukowego PWN oraz prezes Polskiej Izby Książki. Warszawska Zachęta prezentowała polskie malarstwo ze zbiorów Lwowskiej Galerii Sztuki, spadkobierczyni Muzeum im. ks. Lubomirskich i Galerii Narodowej Miasta Lwowa. Wystawa obejmowała obrazy powstałe od końca XVIII do początków XX wieku (m.in. dzieła Olgi Boznańskiej, Józefa Chełmońskiego, Jacka Malczewskiego, Władysława Ślewińskiego) oraz płótna Józefa Czapskiego i Władysława Lama. Ekspozycja została sprowadzona przez Państwową Galerię Sztuki w Sopocie. “Krytyk - co to dziś właściwie oznacza? Czy takie zwierzę jest w ogóle jeszcze potrzebne i do czego? Rynek rządzi, a ludzie kierują się własnym gustem i kupują, co chcą (...) - diagnozuje Dorota Szwarcman, wieloletni recenzent muzyczny “Gazety Wyborczej" (“Res Publica Nowa" 2004, nr 1). - Ale to tylko jedna z konsekwencji epoki dyktatu marketingu. Drugą stroną medalu jest mocna rola mediów i kult tak zwanych osobowości medialnych. Krytykami często mienią się dziś prezenterzy i komentatorzy kultury masowej, promując przy tym samych siebie bardziej jeszcze niż dziedzinę, którą się zajmują. Wedle popularnego mniemania krytyk nie musi się znać na tym, co krytykuje (może i lepiej, żeby się nie znał; czytelnik, który też się nie zna, mógłby przecież czegoś nie zrozumieć). Nie musi dyskutować o dziełach, umieszczać ich w szerszym kontekście i perspektywie, winien być przede wszystkim »wyrazisty«. Jeżeli więc istotnie prawdziwa krytyka umiera, to właśnie na skutek najazdu »wyrazistych« barbarzyńców." “2003 rok przyniósł wprawdzie spadek obrotów na rynku księgarskim, ale byliśmy świadkami wielu pozytywnych zjawisk, które z większym optymizmem pozwalają patrzeć nad nadchodzące miesiące - pisze w “Rzeczy o książkach" Łukasz Gołębiewski. - Przede wszystkim stabilnie zaczyna wyglądać sytuacja największych firm dystrybucyjnych. Poza tym książka przestaje być postrzegana jako dobro elitarne, staje się produktem masowym, co wcale nie znaczy, że traci na jakości". Absolutnym bestsellerem minionego roku był oczywiście “Tryptyk rzymski" Jana Pawła II (ponad pół miliona egzemplarzy), w czołówce znalazły się też m.in. “Pielgrzym" Paulo Coelho (260 tys.) oraz “Dzieje Greków i Rzymian" Zygmunta Kubiaka (ponad 100 tys.). Największą liczbą tytułów wprowadzonych na czołowe miejsca list bestsellerów może poszczycić się krakowski Znak. “Kolekcjonerzy zrobili się bardziej wybredni. Jeszcze pięć lat temu za pewniaki aukcyjne uchodziły XIX-wieczne malunki o tradycyjnej tematyce: ułan przy studni, szarża kawalerii, hoża dziewczyna w ludowym stroju, słodkie pacholęta, lwice salonowe w lekkim dezabilu. Dziś - nic z tych rzeczy. Kilkanaście lat edukacji zrobiło swoje - nikt nie chce ładować pieniędzy w byle co. Ani to lokata kapitału, ani świadectwo przynależności do elity... - o rynku dzieł sztuki w ubiegłym (bardzo pod tym względem udanym) roku pisze Monika Małkowska w “Rzeczpospolitej". - Stopniało grono starszych, konserwatywnych kolekcjonerów, lubujących się w pamiątkach; mniej jest też nabywców snobujących się na szlacheckie pochodzenie. Powiększają się natomiast rzesze młodych znawców sztuki, którzy chcą otaczać się dziełami bliższymi im w czasie". Rekordowe ceny osiągnęły w zeszłym roku m.in. płótna Tadeusza Makowskiego (“Kominek" sprzedany za 795 tys. złotych) i Józefa Brandta (“Rozpędzony zaprzęg" - 500 tys.), zaś spośród dzieł powstałych po 1944 roku - “Matka z zabitym dzieckiem" Andrzeja Wróblewskiego (470 tys.). Miażdżąco natomiast ocenia ubiegły rok na polskim rynku muzyki popularnej Robert Sankowski z “Gazety Wyborczej". Zapaści sprzedaży towarzyszy “nuda, wtórność, mizeria artystyczna; ukazały się dziesiątki płyt, z których zapamiętać warto najwyżej kilka, brakuje ludzi, którzy potrafią wynajdować nowe trendy, wykorzystywać tworzące się na rynku nisze". Zdaniem krytyków i współpracowników “Kina" najważniejszym filmem pokazywanym w Polsce w 2003 roku był “Pokój syna" Nanniego Morettiego. W rankingu filmowego portalu www.stopklatka.pl zwyciężyła natomiast “Inwazja barbarzyńców" Denysa Arcanda. W Tarnowie odbył się III Festiwal Filmowy “Vitae Valor" (“Wartość życia"), organizowany przez Duszpasterstwo Akademickie “Tratwa". Retrospektywne przeglądy filmowe osnute były wokół tematów: “Jubileusz 25-lecia pontyfikatu Papieża Jana Pawła II", “Dziecko - mały wielki człowiek" i “Ścieżki życia". Nagrody za całokształt twórczości otrzymali: twórca filmów animowanych Ryszard Czekała oraz operator Jerzy Wójcik. Olga Tokarczuk wydała płytę “Opowiadania zimowe", na której czyta opowiadania z tomu “Gra na wielu bębenkach". Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa przeciw organizatorom wystawy rzeźb Igora Mitoraja. Wniosek złożył krakowianin, którego zdaniem Rynek w Krakowie “obstawiono penisami", obrażając uczucia jego mieszkańców.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).