Na pożegnanie

Wszystko musi mieć swój koniec. Cotygodniowa rozmowa z pismem, które przez kilkadziesiąt lat było jak własny dom – również.

09.07.2012

Czyta się kilka minut

To najbardziej oczywiste prawo natury: w tym naszym świecie i jego porządku nikt z nas nie jest wieczny. Każdy z nas na pewnym etapie otrzymuje sygnał niewydolności albo samotności (także zupełnie niezawinionej). Byle tylko nie działo się to w sposób tak dotkliwy i zaprzeczający naszemu prawu do nadziei, jak komunikat o niepotrzebności. Nie pomoże wtedy „wyśmiewanie starości” (oczywiście własnej starości), o którym tak pogodnie rozmawiała niedawno w „Tygodniku” Pani Przedpełska-Trzeciakowska. Ale to nie jest tylko problem ludzi starych, to przecież jeden z najdotkliwszych dzisiaj problemów, także młodego pokolenia.

Korzystając z okazji chciałabym wyrazić dług wdzięczności zmarłemu niedawno Stefanowi Stuligroszowi, twórcy Słowików Poznańskich. Chciałabym raz jeszcze podziękować Mu za jeden koncert w Wilnie kilkanaście lat temu, kiedy ze swoimi Słowikami zaśpiewali w niepodległej już Litwie litewską pieśń z Ostrej Bramy, budząc wdzięczność i zachwyt, bo to był przecież czas dotkliwego konfliktu polsko-litewskiego. Także w świątyniach.

Czytelnikom „Tygodnika” dziękuję za wszystkie przez te lata otrzymane listy, przepraszając tych, którym nie odpisałam (ten grzech zaniedbania szczególnie mnie uwiera...). Listów do redakcji nie przestaję uważać za wyjątkowo cenny kapitał pisma i mam nadzieję, że przechowają się w archiwum „Tygodnika”. A może ktoś w nadchodzące 50-lecie Soboru raz jeszcze zechce przestudiować tamtą Naszą przygodę z setkami głosów Ludzi o Kościół Zatroskanych i wypowiadających się na temat: czego oczekuję od Soboru powszechnego.

Dziękuję również za wszystkie książki ze wspomnieniami. W moim domu półka Wileńska i Tygodnikowa to dwie najciaśniej zapełnione przestrzenie.

I to by było na tyle.


Czerwiec 1948 – czerwiec 2012


Z wielkim żalem żegnamy felietonową rubrykę Józefy Hennelowej. I mamy wielką nadzieję, że będzie często pojawiać się na łamach swojego pisma jako autorka artykułów. Ważnych tematów do podjęcia na pewno nie zabraknie. Bardzo potrzebują tego głosu nasi czytelnicy i my – redaktorzy „Tygodnika”.
PIOTR MUCHARSKI

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2012