Mojżesz czeka na telefon

– To wtedy, gdy spacerujesz nocą po Piazza Navona i nikt cię nie aresztuje, nie ma godziny policyjnej. Poczułem ją tu, we Włoszech, gdy miałem 17 lat.

31.10.2017

Czyta się kilka minut

Ćwierć wieku po ucieczce z Erytrei Mojżesz bez chwili zastanowienia odpowiada na pytanie o wolność. Spotykamy się w niedzielę rano w rzymskiej siedzibie skalabrynian, misjonarzy służących uchodźcom – którzy numer jego telefonu wypisują nawet na murach libijskich więzień. I całą dobę stamtąd dzwonią. Kiedy niedawno wracał z Brukseli, po wylądowaniu miał 30 nieodebranych połączeń. Pytają go o jedno: „Jak możesz nam pomóc?”.

Do niedawna telefonowali też z łodzi na pełnym morzu. Słyszał błagania o pomoc i okrzyki, że nabierają wody. Mógł tylko przekazać ich numer włoskim ratownikom. I nauczyć, jak na telefonie satelitarnym poznać swoją pozycję. To proste, trzeba wybrać: Menu/GPS Manager/Current Position/Options/Save. Ale uchodźcy nie zawsze znają angielski; trudno się skupić, gdy spod pokładu dobiega krzyk kobiety, która dusi się w oparach benzyny; i gdy ciemność, dreszcze, przerażenie odbierają zmysły.

Dzwonili tak i dzwonili, żądali cudów. – Pytali mnie: „Gdzie jesteś? Nie widzimy cię!”. Myśleli, że sam zaraz podpłynę na ratunek superszybką motorówką – uśmiecha się Mojżesz przez siwiejącą brodę. Jednak ostatnio o. Mussie Zerai (w używanym w Erytrei języku tigrinia „Mussie” to właśnie „Mojżesz”) rzadko przeprowadza przez morze. Ostatni telefon z łodzi odebrał we wrześniu, po tym, gdy Unia zacieśniła współpracę z Libią i do watażków z zachodniej części wybrzeża zaczęły, niemal oficjalnie, trafiać pieniądze z Europy. Ich cel: zatrzymać migrantów. Pieniądze te już się kończą. Jean Claude-Juncker, szef KE, skarżył się właśnie, że brakuje 225 mln euro.

Długo w ostatni weekend rozmawialiśmy z Mojżeszem: o Europie, migracjach, chrześcijaństwie i islamie. O tym, że polska premier zgodziła się w końcu na pierwszą relokację – chce przenieść z Francji pomnik Jana Pawła II – nie zdążyłem mu powiedzieć. Może to i dobrze. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 45/2017