Mistrz czapkolenia

O inwencji językowej i pracowitości Čapka krążyły legendy. W ciągu zaledwie dwudziestu lat aktywności pisarskiej publikował przynajmniej jedną książkę rocznie.

26.04.2011

Czyta się kilka minut

Staramy się o paszport, marzy się nam podróż do Hiszpanii, chcielibyśmy obejrzeć dzieła starych mistrzów, ale myślę, że nic z tego nie będzie" - pisze na początku września 1914 r. Karel Čapek do poety S.K. Neumanna. Od miesiąca trwa wojna, Čapek, wówczas 24-letni student filozofii Uniwersytetu Karola w Pradze, stanie wkrótce przed komisją wojskową (która uzna go za niezdolnego do służby). Mimo to jego myśli krążą wokół wymarzonej podróży i dzieł trzech malarzy: Velázqueza, El Greco i Goi, które zobaczy dopiero piętnaście lat później.

Wcześniej odwiedzi Włochy i Wielką Brytanię, skąd w 1924 r. regularnie wysyła korespondencje do dziennika "Lidové noviny". W jednym z felietonów wyjaśnia czytelnikom, dlaczego zrezygnował z odwiedzenia Irlandii - nikt w Anglii nie był w stanie polecić mu tam czegoś godnego obejrzenia, niektórzy ostrzegali przed zamachami bombowymi, a wszyscy robili kwaśne miny, gdy tylko wspominał o swoich planach. W księgarni, gdzie bezskutecznie próbował znaleźć odpowiedni przewodnik, sprzedawca tłumaczy mu, że angielscy turyści omijają wyspę szerokim łukiem; inny rozmówca doradza, by wybrał się raczej na północ, inny - na południe, a jeszcze inny - na wschód. Byle nie do Irlandii.

Čapek zastosował się do tej rady, ale podczas swych europejskich wojaży konsekwentnie unikał zupełnie innego kierunku. W czasie gdy wielu rodzimych literatów pielgrzymuje do sowieckiej Moskwy, a szczytem ich marzeń jest uścisnąć dłoń Majakowskiemu czy Bablowi, autor "Listów z Anglii" nawiązuje znajomości w Londynie i uczy się angielskiego, by móc swobodnie konwersować z Shawem i Chestertonem.

Fascynacja kulturą brytyjską zepchnęła na dalszy plan jego wcześniejsze zainteresowanie Francją. "Nowa poezja francuska" Čapka z 1920 r. (wybór wierszy m.in. Baudelaire’a, Rimbauda i Appolinaire’a w jego tłumaczeniu) uformowała całe pokolenie najwybitniejszych czeskich poetów, z noblistą Jaroslavem Seifertem i przywódcą praskich surrealistów Vítězslavem Nezvalem na czele. O uwielbieniu, jakim ci fenomenalnie utalentowani dwudziestolatkowie darzyli wtedy Čapka (spacerującego po Pradze, niczym prawdziwy angielski gentleman, w meloniku, żółtych rękawiczkach i z bambusową laseczką w dłoni), świadczy fakt, że nazwę swego awangardowego stowarzyszenia "Dziewięćsił" zaczerpnęli z napisanej przez niego wspólnie ze starszym bratem, malarzem Josefem Čapkiem, książki "Ogródek Karkonosza". Uwielbienie szybko jednak ustąpiło rezerwie i poczuciu dystansu, podtrzymywanemu zresztą przez samego Čapka.

Ten najsłynniejszy czeski pisarz swoich czasów urodził się w 1890 r. w Małych Swatoniowicach na Podgórzu Karkonoskim jako trzecie, najmłodsze dziecko wiejskiego lekarza. W 1907 r. rodzina przeniosła się do Pragi, gdzie Karel podjął studia na wydziale filozofii, spędził też rok na uniwersytetach w Berlinie i Paryżu. Z tego okresu datuje się jego zainteresowanie filozofią anglosaską, przede wszystkim pragmatyzmem. Pod wrażeniem lektury futurologicznych powieści H.G. Wellsa postanawia napisać antyutopię w formie sztuki teatralnej. Brat Josef sugeruje, by nazwał jej tytułowych bohaterów - przypominające do złudzenia ludzi automaty - robotami (od czeskiego słowa robota - pańszczyzna).

Dramat "R.U.R. (Rossum’s Universal Robots)" (1920) przyniósł autorowi światową sławę, jakiej nie zaznał przed nim żaden czeski pisarz, z wyjątkiem Jana Ámosa Komenskiego. Podczas dyskusji z udziałem G.K. Chestertona i G.B. Shawa w 1923 r. Čapek tak tłumaczył przesłanie swojej sztuki: "Ci, którzy myślą, że rządzą światem produkcji, sami są jego narzędziami. Wytwory ludzkiego umysłu wymykają nam się z rąk". Profesor Rossum, przekonany, że ludzkość może się obyć bez Boga i zastąpić go w dziele stworzenia, doprowadza do zagłady gatunku. Nie mniej groźny niż uzurpacje nauki jest jednak fanatyzm religijny ("Fabryka absolutu", 1922).

Čapek, podobnie jak większość jego rodaków, nie uznawał natomiast, że realnym zagrożeniem jest komunizm. Napisał głośny artykuł "Dlaczego nie jestem komunistą" (1924), skądinąd świadczący o tym, jak powszechne były w międzywojennej Czechosłowacji sympatie prokomunistyczne (nie przyszło mu przecież do głowy tłumaczyć, dlaczego nie jest faszystą).

"Sercem jestem z biednymi" - tłumaczył Čapek, całkiem w duchu swego młodzieńczego mentora, wspomnianego na wstępie Stanislava Kostki Neumanna, skandalizującego poety i wiecznego buntownika o arystokratycznym pochodzeniu, który w młodości czcił szatana i Stanisława Przybyszewskiego, ale z czasem nawrócił się na komunizm i zwiódł na sowieckie manowce wielu młodych Czechów urodzonych około 1900 r. A także Czeszek, do których skierował słynny dwuwiersz: "Rewolucja to nie gra w szyszki, uczcie się strzelać, towarzyszki!" ("Revoluce není vylet, soudružki: Učte se střílet!").

Čapkowi wszelki fanatyzm - zarówno ideologiczny, jak i religijny - był równie obcy jak wiara w zbawienne skutki rewolucji socjalnej. Wierzył natomiast, że Czesi mogą stworzyć społeczeństwo obywatelskie, takie jak w Anglii czy Francji. W 1922 r. został przedstawiony prezydentowi Tomášowi Garrigue Masarykowi, który pragnął tego samego, i stał się jednym z najczęstszych gości rezydencji w Lánach, zaś prezydent - stałym bywalcem słynnych piątkowych spotkań w willi pisarza w ekskluzywnej praskiej dzielnicy Vinohrady. Katolicka prawica posądzała ich uczestników, artystów i polityków, o praktyki okultystyczne, w rzeczywistości jednak "piątkowicze" (pátečníky) poszukiwali formuły, która pozwoliłaby im na odgrywanie w życiu społecznym i intelektualnym Czechosłowacji takiej roli, jaką na Wyspach Brytyjskich spełniały elitarne londyńskie kluby.

Anglofilia Čapka, znajdująca najpełniejszy wyraz w jego pisarstwie, miała bowiem również istotny wymiar polityczny. Czeskie odrodzenie narodowe, choć radykalnie antyniemieckie, było zwierciadlanym odbiciem zjawisk zachodzących od czasu wojen napoleońskich w ogarniętej romantyczną gorączką Rzeszy. Szczególnie dalekosiężne skutki miało uznanie kryterium językowego za rozstrzygające o tożsamości narodowej (I poł. XIX wieku) oraz wykluczenie warstw uprzywilejowanych lub postrzeganych jako takie, czyli szlachty i Żydów, ze wspólnoty narodowej (II poł. XIX wieku).

W efekcie czeski nacjonalizm wszedł w XX wiek jako ruch drobnomieszczan i plebejuszy powodowanych tłumionym - do czasu - resentymentem wobec Niemców, arystokracji, burżuazji i Żydów (a z czasem także wobec kosmopolitycznej inteligencji, której symbolem stał się Karel Čapek).

Po stworzeniu niepodległej Czechosłowacji w 1918 r. większość czeskich partii sytuowała się po lewej stronie sceny politycznej (legalnie działały aż trzy: komuniści, socjaldemokraci i narodowi socjaliści Edvarda Beneša). Niezwykłym osiągnięciem Masaryka, filozofa i polityka, który zdobył światowy rozgłos, stając w obronie Żyda Leopolda Hilsnera oskarżonego o mord rytualny w słynnej aferze antysemickiej z przełomu wieków, było nie tylko utworzenie niepodległego państwa czechosłowackiego, lecz także to, że zdołał utrzymać jego demokratyczny charakter. W tym celu poddał społeczeństwo, którego tożsamość była dotychczas splotem integralnego nacjonalizmu, katolickiego obskurantyzmu i drobnomieszczańskich przesądów, radykalnej kuracji w duchu postępu, wolnomyślicielstwa, antyklerykalizmu, filosemityzmu i najszerzej rozumianej nowoczesności.

Katolicka prawica, zepchnięta na margines życia politycznego i de facto zamknięta w kulturowym getcie, nie mogła utożsamić się z takim państwem. Czas odwetu nadszedł na przełomie 1938/1939 roku, gdy rząd czechosłowacki, porzucony przez wiarołomnych sojuszników, Anglię i Francję, zgodził się na oddanie Sudetów III Rzeszy. Gorycz i wściekłość Czechów obróciła się przeciwko dotychczasowemu establishmentowi, zaś władzę przejęli konserwatyści, którzy uznali Monachium za karę Bożą i zapowiedzieli powrót do wartości katolickich i narodowych.

Karel Čapek stał się naturalnym celem ataków. Wybitny pisarz katolicki Jaroslav Durych zarzucił mu tchórzostwo i defetyzm, a prasa katolicka - "czapkolenie", czyli "pisaninę zabijającą miłość do ojczyzny i gotowość do poświęceń na jej ołtarzu". Znany poeta Václav Renč nazwał go (w reakcji na śmierć pisarza!) "wrogiem narodu czeskiego nr 3", a inny popularny literat, Rudolf Medek - "lewakiem, masonem, agitatorem GPU". Nieznani sprawcy wybili szyby w oknach domu Čapka. Nic chyba jednak nie zabolało go bardziej niż słowa brytyjskiego premiera, który we wrześniu 1938 r. dał wyraz przekonaniom większości swoich rodaków, pytając, czemu miałby prowadzić wojnę "z powodu kłótni w dalekim kraju, z narodem, o którym nic nie wiemy". Gdy 15 marca 1939 r. Niemcy zajęli Pragę, a funkcjonariusze gestapo zapukali do drzwi mieszkania pisarza, od trzech miesięcy już nie żył.

Dorobek pisarski Čapka jest wręcz nieprawdopodobny. Dramat, powieść psychologiczna, biografia polityczna, opowieści detektywistyczne, felietony, książki podróżnicze i książki dla dzieci - nie było chyba gatunku literackiego, z którym by się nie zmierzył. O jego inwencji językowej i pracowitości krążyły legendy. W ciągu zaledwie dwudziestu lat aktywności pisarskiej publikował przynajmniej jedną książkę rocznie, m.in. trylogię "Hordubal. Meteor. Zwyczajne życie", "Rozmowy z Masarykiem" i "Milczenie z Masarykiem", "Opowieści z różnych kieszeni", "Księgę apokryfów" czy wreszcie superprzebój: "Daszeńka, czyli żywot szczeniaka". Jego dramaty: "Sprawa Makropulos", "Biała choroba", "Matka" wystawiano na scenach całego świata. Był pewnym kandydatem do literackiej Nagrody Nobla.

"Listy z podróży" (do Włoch, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Holandii, Danii, Szwecji i Norwegii), uzupełnione "dla większej poglądowości" rysunkami autora, to znakomite wprowadzenie do jego prozy, a zarazem kapitalny portret zbiorowy przedstawicieli kilku europejskich narodów sprzed niemal stu lat. Anglicy w tej książce przypominają jeszcze typowych Anglików, Szwedzi zaś już wtedy przypominają do złudzenia Szwedów. Opisy holenderskich polderów, norweskich fiordów czy hiszpańskiej corridy są tak plastyczne, że czytelnik wraz z autorem może tylko westchnąć: "gdybym mógł przynajmniej tego żandarma zawieźć wypchanego do domu!".

Piękna książka w znakomitym przekładzie, niestety ostatnim już w dorobku zmarłego w ubiegłym roku wybitnego tłumacza Piotra Godlewskiego.

Lektor omawia książkę "Listy z podróży", "TP" 17/11

Karel Čapek, "Listy z podróży", przekład Piotr Godlewski, posłowie Leszek Engelking, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2011.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2011