Wynalazek pana Rozuma
Sto lat temu w literaturze pojawiły się pierwsze roboty. Ich wyobrażenia rozjechały się z rzeczywistością – choć może po prostu jeszcze im nie sprostaliśmy.
Niewiele brakowało, a maszyny, które pomagają nam kroić warzywa, sprzątać podłogi, składać samochody i straszą nas w niezliczonych dziełach kultury, określalibyśmy dziś inaczej. Świetny pisarz czeski Karel Čapek planował początkowo nazwać sztucznych pracowników w swojej sztuce „labory” – od łacińskiego słowa oznaczającego pracę. Żalił się jednak bratu, artyście, że to sformułowanie jest dla niego za bardzo papierowe. „To nazwij ich »roboty«” – miał według późniejszej relacji rzucić Josef Čapek, nie odrywając się od malowania. W języku czeskim, w odróżnieniu od polskiego czy słowackiego, „robota” nie oznacza zwykłej pracy. W domyśle jest ciężka – niewolnicza, pańszczyźniana.
Taka wymowa bardzo pasowała Čapkowi w sztuce „R.U.R.” (od „Rossum’s Universal Robots”, w przekładzie Andrzeja Sieczkowskiego „Uniwersalne Roboty Rossuma”). Krytyk...
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]